Nie wszystkie samorządy zdążą się dostosować do przepisów, które zakazują lokalizowania na tej samej nieruchomości domów dziecka i innych instytucji.
Jeszcze tylko pół roku zostało powiatom na to, aby przeprowadzić zmiany, które doprowadzą do rozdzielenia placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz innych ośrodków całodobowego pobytu. Problem w tym, że nie wszystkim – głównie z powodów finansowych oraz organizacyjnych – uda się to zrobić do końca 2019 r. Dlatego właśnie Związek Powiatów Polskich (ZPP) zwrócił się o nowelizację przepisów, która wydłuży czas na dostosowanie do wspomnianego wymogu o dwa lata, czyli do 31 grudnia 2022 r.

Wyścig z czasem

Zgodnie z art. 106 ust. 2a ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 998 ze zm.), dom dziecka nie może mieścić się na jednej nieruchomości ani w jednym budynku z wymienionymi w tym przepisie instytucjami zapewniającymi całodobową opiekę. Wśród nich są m.in. jednostki organizacyjne pomocy społecznej, młodzieżowe ośrodki socjoterapii, specjalne ośrodki wychowawcze, hospicja, zakłady opiekuńczo-lecznicze, ośrodki wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie oraz izby wytrzeźwień. Przepis ten wszedł w życie w październiku 2016 r., przy czym uchwalona wtedy nowelizacja ustawy o pieczy wprowadziła jednocześnie okres przejściowy dla samorządów, które nie spełniały w tamtym momencie wymogu zakazu wspólnego lokalizowania placówek. Na jego mocy mają one czas do 31 grudnia br. na przeniesienie domów dziecka do innych budynków (bądź tych jednostek wskazanych w art. 106 ust. 2a). Jeśli tego nie zrobią, to po 1 stycznia 2020 r. placówka opiekuńczo-wychowawcza nie będzie mogła działać.

Nowe zasady prowadzenia dokumentacji pracowniczej. Rewolucyjne zmiany w przechowywaniu i prowadzeniu akt osobowych >>>>

– Mamy obecnie w jednym budynku cztery instytucje: dom dziecka, bibliotekę, poradnię psychologiczno-pedagogiczną oraz specjalistyczny ośrodek wsparcia dla osób doświadczających przemocy. Ponieważ przepisy na to nie pozwalają, zapadła decyzja o budowie nowego obiektu dla podopiecznych pieczy zastępczej. Prace nad nim są już na ukończeniu i jeszcze w październiku przeprowadzimy do niego dzieci – mówi Rafał Walter, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR) w Inowrocławiu.
Są jednak i takie powiaty, gdzie tego czasu nie wystarczy.
– W naszym przypadku na jednej nieruchomości organizacja pozarządowa prowadzi placówkę i dom pomocy społecznej. Niestety ani ten podmiot, ani samorząd nie ma wolnego budynku, gdzie można zlokalizować dom dziecka – wskazuje Olga Bociańska, wicedyrektor PCPR w Gliwicach.
Dodaje, że do powiatu zgłosiła się fundacja, która mogłaby przejąć prowadzenie placówki, bo ma odpowiedni obiekt, tyle że ze względu na konieczność jego adaptacji oraz załatwienia formalności (uzyskanie zgody wojewody oraz ogłoszenie nowego konkursu, na podstawie którego zajmie się domem dziecka) nie uda się tego zrobić w ustawowym terminie.
– Myślimy już o awaryjnym rozwiązaniu, na wypadek gdyby okres przejściowy nie został wydłużony, i szukamy dla dzieci miejsc w innych powiatach, choć nie chcielibyśmy ich rozdzielać – informuje Olga Bociańska.

Ministerstwo policzy

ZPP podaje przykłady innych powiatów, które również nie są w stanie się dostosować do art. 106a ust. 2 ustawy. Jeden z nich planuje oddzielenie domu dziecka od ośrodka dla ofiar przemocy w rodzinie w taki sposób, że ten drugi przeniesie do budynku po zlikwidowanej szkole. Tyle że koszt tego przedsięwzięcia to 2 mln zł. Powiat takich pieniędzy nie ma, a podjęte do tej pory próby uzyskania ich z innych źródeł się nie powiodły. Z kolei inny samorząd zamierza zmienić siedzibę ośrodka interwencji kryzysowej, udało mu się zebrać na ten cel 2,2 mln zł, ale z uwagi na rozmiar inwestycji nie ma realnej możliwości, aby zakończyła się do końca br.
– Niektóre samorządy postanowiły dokonać administracyjnego i fizycznego podziału nieruchomości, jednak one również ze względu na skomplikowane procedury i długi okres oczekiwania na decyzje w tej sprawie nie dostosują się do przepisów w wyznaczonym terminie – wyjaśnia Bernadeta Skóbel z ZPP.
Dodaje, że powiaty nie uchylają się od nałożonego na nie obowiązku, tylko potrzebują na jego spełnienie więcej czasu. Dlatego z inicjatywy związku kwestia ta była poruszana na ostatnim posiedzeniu zespołu ds. ochrony zdrowia i polityki społecznej, działającego w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.
– Od przedstawiciela resortu rodziny usłyszeliśmy, że sprawdzą w całym kraju, jaka jest faktyczna skala problemu. Po uzyskaniu tych danych temat powróci na kolejne spotkania zespołu, najpewniej w sierpniu – wyjaśnia Bernadeta Skóbel.
Dopiero wtedy okaże się więc, czy ministerstwo zgodzi się na wydłużenie okresu przejściowego, czy powiaty staną przed perspektywą likwidacji placówek.
DGP