Komisja weryfikacyjna ds. warszawskiej reprywatyzacji po posiedzeniu niejawnym zdecydowała o nieważności decyzji prezydent m.st. Warszawy z lipca 2014 r. o przyznaniu odszkodowania w kwocie 1,5 mln zł za nieruchomość położoną przy ul. Melsztyńskiej 6.
W ocenie komisji osoba, której przyznano odszkodowanie nie miała do niego prawa. W 1976 r. miejscy urzędnicy zdecydowali, by pozostawić bez rozpoznania wniosek o przyznanie odszkodowania za tę nieruchomość. "W ocenie komisji decyzja prezydenta m.st. Warszawy z 4 lipca 2014 r. (...) powinna zostać wyeliminowana z obrotu prawnego z mocą wsteczną, bowiem dotyczy ona sprawy poprzednio rozstrzygniętej inną decyzją ostateczną" - powiedział Jaki.
Z kolei w sprawie nieruchomości przy ul. Emilii Plater 12 spadkobiercy dawnych właścicieli sprzedali w latach 2003-2004 przysługujące im roszczenia do nieruchomości na rzecz osób trzecich. W kwietniu 2012 r. prezydent m.st. Warszawy ustanowił na ich rzecz prawo użytkowania wieczystego gruntu przy ul. Emilii Plater.
Komisja stwierdziła, że decyzja prezydent m.st. Warszawy z kwietnia 2012 r. została wydana z naruszeniem prawa, bo nie została sprawdzona przesłanka posiadania nieruchomości oraz wadliwie został ustalony krąg spadkobierców; ponadto, doszło do nieodwracalnych skutków prawnych - część beneficjentów decyzji sprzedała przysługujący im udział w nieruchomości na rzecz spółki.
Komisja weryfikacyjna twierdzi, że postępowanie spadkowe po jednym ze spadkobierców dawnych współwłaścicieli nieruchomości zostało przeprowadzone dwukrotnie. I w obrocie prawnym znajdują się dwa postanowienia spadkowe, tj. postanowienie sądu z lutego 1949 r., z którego wynika, że spadek odziedziczyły żona i matka spadkodawcy oraz postanowienie sądu z sierpnia 1990 r., którym stwierdzono, że spadek nabyły siostra i matka spadkodawcy.
Patryk Jaki ocenił, że w obu sprawach - Melsztyńskiej 6 i Emilii Plater 12 "popełniono skandaliczne błędy formalne". Wskazywał, że w pierwszej sprawie miasto wydało decyzję o przyznaniu ponad 1,5 mln zł odszkodowania, mimo że w obrocie była poprzednia, korzystna dla ratusza. Przy tej okazji Jaki stwierdził, że ratusz nie chce wypłacać odszkodowań m.in. dla córki zamordowanej działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej.
Natomiast w sprawie nieruchomości przy ul. Emilii Plater 12 przyjętą fałszywe zeznanie do ustalenia kręgu spadkobierców, mimo że istniał pisemny testament, którego - jak stwierdził Jaki - ratusz nie wziął pod uwagę.
Przewodniczący komisji weryfikacyjnej ponownie zaznaczał, że miasto nie chce wypłacać przyznawanych przez komisję odszkodowań i zadośćuczynień.
W tym kontekście odniósł się do wystąpienia szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska z 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim.
"Przez wszystkie przypadki odmieniał, że najważniejszym elementem w konstytucji jest to, żeby nigdy silniejsi nie dominowali nad słabszymi, żeby zawsze szanowali prawa słabszych. Jak PO wykonuje te zalecenia pana przewodniczącego w Warszawie, jak zachowuje się wobec słabszych lokatorów: +wygraliśmy wybory i można ich kopać+, to jest taka filozofia moim zdaniem" - powiedział Jaki.
Wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta dodał w kontekście wystąpienia Tuska, że "wszystkie wspomnienia mieszkańców warszawskich nieruchomości, które w ostatnich miesiącach oglądaliśmy na komisji weryfikacyjnej, działy się właśnie na jego służbie jako premiera".
Kaleta podkreślił, że komisja zbliża się do wydania setnej decyzji dotyczącej warszawskiej reprywatyzacji.
Przedstawiciel PO w komisji Robert Kropiwnicki odpowiedział Jakiemu i Kalecie, że Tusk przypomniał w swoim wykładzie najprostszą definicję demokracji - "rządy większości z zachowaniem praw mniejszości". "I to jest szalenie istotne, i to dotyczy zarówno władz na poziomie centralnym, jak i lokalnym" - powiedział Kropiwnicki.
Dodał, że kluczem do rozwiązania problemu reprywatyzacji będzie uchwalenie stosownej, tzw. "dużej" ustawy w tej sprawie.
Od maja ubiegłego roku komisja weryfikacja przyznaje odszkodowania i zadośćuczynienia lokatorom ze zreprywatyzowanych kamienic. Stołeczny ratusz twierdzi jednak, że nie może wypłacać tych świadczeń. Miasto argumentuje, że zasady przyznawania odszkodowań są niejasne, a decyzja odszkodowawcza jest uzależniona od uprawomocnienia decyzji komisji weryfikacyjnej odnoszącej się do danej nieruchomości.