Wybory samorządowe oznaczają nie tylko zmianę osób zasiadających w organach gmin, powiatów i województw. Zazwyczaj wiążą się też z personalnymi roszadami w kierownictwie firm należących do jednostek samorządu terytorialnego.
Wybory samorządowe za nami, wiemy już, kto zdobył ile głosów i jak przekładają się one na mandaty. Niebawem okaże się, w jaki sposób wynik wyborów przełoży się na układ sił na poszczególnych szczeblach samorządu. A to z kolei może mieć wpływ na zmiany w zarządach komunalnych spółek. Nowo wybrane władze mają bowiem prawo do powoływania szefów takich spółek.
Kontrakty zamiast umowy o pracę
Do niedawna członkowie zarządów spółek komunalnych mogli być w nich zatrudniani na takich samych zasadach jak w sektorze prywatnym. W praktyce bardzo często mieli po prostu umowy o pracę, rzadziej – umowy cywilnoprawne (np. kontrakty menedżerskie). Możliwe było również pełnienie funkcji na podstawie uchwały właściwego organu spółki (tj. zgromadzenia wspólników albo rady nadzorczej). Było to niewątpliwie bardzo korzystne dla członków zarządu, choć niekoniecznie dla zarządzanych przez nich spółek. Ustawodawca dostrzegł ten problem i wprowadził ustawę z 9 czerwca 2016 r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, czyli tzw. nową ustawę kominową (Dz.U. z 2017 r. poz. 2190). Nowi szefowie spółek komunalnych powinni być powoływani na podstawie jej przepisów. Nie jest jednak wykluczone, że w niektórych spółkach z udziałem jednostek samorządu terytorialnego (JST) ich szefowie pracują jeszcze na podstawie starych zasad, np. mają umowę o pracę.
Zgodnie z postanowieniami ustawy kominowej umowa o świadczenie usług zarządzania musi być zawarta na czas pełnienia funkcji, co oznacza, że ulega ona automatycznemu rozwiązaniu w razie odwołania z zarządu.
Ustawa o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami reguluje współpracę z członkami zarządów i rad nadzorczych we wszystkich spółkach, w których udziały bądź akcje posiadają m.in. JST. Co istotne, spółka nie musi należeć do jednostki samorządowej w całości, a nawet w większości, aby zasady wynikające z ustawy znalazły zastosowanie do zatrudnienia jej członków zarządu. Zgodnie z ustawą osoby reprezentujące na zgromadzeniu wspólników bądź walnym zgromadzeniu udziały należące do JST mają obowiązek dopilnować, aby te organy ukształtowały relacje z członkami zarządów zgodnie z przepisami ww. ustawy. Jeżeli pozostali udziałowcy bądź akcjonariusze nie poprą takiej propozycji, a JST nie ma większości udziałów bądź akcji spółki, zasady wynikające z ustawy nie zostaną wprowadzone. W takiej sytuacji zasady współpracy z członkiem zarządu ustalane są dowolnie w ramach ogólnie obowiązujących zasad.
Jeżeli akcjonariusze poprą projekt uchwały bądź JST ma większość, to jedyną dopuszczalną formą współpracy z członkami zarządów w takiej spółce jest umowa o świadczenie usług zarządzania zawierana na czas pełnienia funkcji. Nowa ustawa kominowa szczegółowo określa zasady takiej umowy i reguluje zarówno jej cywilnoprawny charakter, czas trwania umowy, jak i warunki wynagradzania, łącznie z jego wysokością. W praktyce obecnie pozycja członków zarządu jest o wiele słabsza niż wtedy, kiedy byli zatrudniani na podstawie umowy o pracę. Na podstawie umowy cywilnoprawnej członkowie zarządu nie mają już uprawnień pracowniczych. Ich umowa automatycznie się rozwiązuje z chwilą odwołania z zarządu, bez żadnego uzasadnienia ani okresu wypowiedzenia. Nie przysługuje im prawo do odwołania do sądu pracy i kwestionowania rozwiązania umowy. Nie mają też prawa do żadnej ochrony przed rozwiązaniem umowy.
Warunki współpracy
Zgodnie z postanowieniami ustawy kominowej umowa o świadczenie usług zarządzania musi być zawarta na czas pełnienia funkcji, co oznacza, że ulega ona automatycznemu rozwiązaniu w razie odwołania z zarządu. I to bez konieczności wręczania wypowiedzenia. Jeśli strony przewidują możliwość wcześniejszego jej rozwiązania, to umowa może określać różne terminy wypowiedzenia (także takie, które będą zależne od okresu jej wykonywania), ale nie dłuższe niż trzy miesiące. Może też przewidywać, że okres wypowiedzenia podobnie jak w przypadku umów o pracę upływał będzie w ostatnim dniu miesiąca. Jeśli strony nie wprowadzą do umowy takiego postanowienia, to okres wypowiedzenia liczy się na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego i umowa rozwiąże się z upływem dnia odpowiadającego datą dniowi, w którym złożono wypowiedzenie (miesięczny okres wypowiedzenia złożonego 15 grudnia, upłynie 15 stycznia kolejnego roku, podczas gdy w przypadku umowy o pracę upłynąłby dopiero 31 stycznia). Wypowiedzenie nie wymaga wskazania przyczyny. Nie ma również trybu odwoławczego.
Odprawa – w razie rozwiązania umowy – przysługuje jedynie wówczas, gdy umowa tak stanowi. Nie jest ona jednak związana z przyczynami wypowiedzenia, bo w przypadku umów cywilnoprawnych nie ma konieczności ich wskazywania. Odprawa nie może być wyższa od trzykrotności stałej części wynagrodzenia. Oznacza to, że przy jej obliczaniu nie uwzględnia się wartości otrzymanych przez członka zarządu premii. Co istotne, warunkiem uzyskania prawa do premii jest pełnienie funkcji przez minimum 12 miesięcy przed rozwiązaniem umowy. Członkowie zarządu, którzy pełnili funkcje krócej, nie otrzymają więc odprawy.
Umowa może też przewidywać zakaz konkurencji po jej ustaniu, jednak tylko w przypadku pełnienia funkcji przez co najmniej trzy miesiące. Co więcej, zakaz konkurencji może być ustanowiony na maksymalnie sześć miesięcy, a odszkodowanie przysługujące za jego przestrzeganie nie może przekraczać 100 proc. podstawowego wynagrodzenia za pełnienie funkcji. Podobnie jak w przypadku odprawy, obliczając jego maksymalną wysokość, nie uwzględnia się otrzymanych premii. Umowa powinna też przewidywać karę umowną nie niższą niż wysokość odszkodowania za cały okres obowiązywania zakazu w razie złamania zakazu konkurencji.
Członkowie zarządu w spółkach objętych działaniem nowej ustawy kominowej mają zatem niewielkie pole manewru przy negocjowaniu warunków zatrudnienia. Powinni w niej uregulować kwestię uprawnień do korzystania z urządzeń technicznych (np. komputera, telefonu służbowego) oraz zasobów stanowiących własność spółki (np. samochód służbowy). W umowie można też zastrzec prawo do płatnej przerwy w świadczeniu usług. Osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnych nie mają bowiem prawa do płatnego urlopu.
Kto może reprezentować
Zawierając lub rozwiązując umowy z członkami zarządu spółek, należy pamiętać o szczególnych zasadach reprezentacji wynikających z kodeksu spółek handlowych. W umowach zawieranych pomiędzy spółką a jej członkiem zarządu spółka powinna być reprezentowana przez radę nadzorczą (działającą łącznie – konieczne jest podjęcie uchwały bądź podpisy wszystkich członków rady pod umową) albo pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników (w spółkach akcyjnych – walnego zgromadzenia). Niedochowanie tych zasad obarczone jest sankcją nieważności. Co ciekawe, choć przepisy te obowiązują od dawna, spółki dość często o nich zapominają i zdarza się, że umowy członków zarządu są w imieniu spółki podpisywane z zachowaniem zwykłych reguł reprezentacji, tj. przez ich kolegów z zarządu.
Specjalne zasady dotyczące reprezentacji powinny być przestrzegane również w razie zamiaru wypowiedzenia członkowi zarządu umowy, w sytuacji gdy wypowiedzenie będzie poprzedzać formalne odwołanie z zarządu. Wówczas dokument wypowiedzenia powinien być podpisany albo przez wszystkich członków rady nadzorczej, albo przez pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników. W przypadku gdy pierwszą czynnością będzie odwołanie z zarządu, nie ma konieczności wypowiedzenia umowy, gdyż umowa o świadczenie usług zarządzania zgodnie z ustawą kominową powinna być zawarta na czas pełnienia funkcji. Ulega więc automatycznemu rozwiązaniu z chwilą odwołania z zarządu.
Dwie odrębne relacje
W przypadku członków zarządu kluczowe jest rozdzielenie dwóch odrębnych relacji łączących ich ze spółką. Pierwszą jest stosunek korporacyjny wynikający z powołania do zarządu przez właściwy organ. Ta relacja zazwyczaj kończy się z chwilą odwołania przez odpowiedni organ i takie odwołanie co do zasady nie wymaga uzasadnienia. Chyba że co innego wynika z umowy spółki. Odwołanie należy zgłosić do Krajowego Rejestru Sądowego w terminie siedmiu dni. Druga relacja wynika z umowy zawartej pomiędzy członkiem zarządu a spółką, regulującej współpracę między stronami. Jeżeli taką umową była umowa o pracę, to jej rozwiązanie może być problematyczne. W takim przypadku członkom zarządów samorządowych spółek przysługują co do zasady takie same uprawnienia jak innym pracownikom. Mogą więc być odwołani ze swojej funkcji w każdym czasie, ale nie zawsze można z nimi rozwiązać umowę o pracę, zwłaszcza jeżeli zawarta jest na czas nieokreślony. Nie można im wypowiedzieć umowy o pracę np. w przypadku nieobecności ze względu na chorobę bądź urlop. Korzystają również z ochrony wynikającej z ochrony rodzicielstwa (np. w przypadku ciąży) bądź osiągnięcia wieku przedemerytalnego.
Konieczne wskazanie przyczyny odwołania
Przy umowie o pracę na czas nieokreślony obowiązuje okres wypowiedzenia uzależniony od stażu pracy w danej spółce. W przypadku kadry menedżerskiej bardzo często był on wydłużony, nawet do pół roku. Trzeba jednak pamiętać, że wypowiedzenie wymaga uzasadnienia, a przyczyna zwolnienia musi być aktualna, rzeczywista i konkretna. Jeżeli w umowie wpisano, że członek zarządu zatrudniony jest jako „członek zarządu”, to już samo odwołanie z tej funkcji przez zgromadzenie wspólników bądź radę nadzorczą uzasadnia wypowiedzenie. Jeśli są zatrudnieni jako dyrektorzy, spółka musi znaleźć dodatkowe uzasadnienie. Zwalnianemu przysługuje odwołanie do sądu pracy. Kwestionować w tym trybie można wyłącznie zwolnienie z pracy, a nie odwołanie z funkcji w zarządzie. Niemniej jednak w przeszłości się zdarzało, że członkowie zarządu wyrokiem sądowym byli przywracani dopracy, choć nie mogli już wykonywać swoich obowiązków.
Odprawy i inne świadczenia
W spółkach zatrudniających co najmniej 20 pracowników, do których znajduje zastosowanie ustawa z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1969), zwalniani członkowie zarządu mogą liczyć na odprawę. Przysługuje ona jednak tylko wtedy, gdy rozwiązanie umowy o pracę umotywowane jest przyczynami nieleżącymi po stronie pracownika. Sąd Najwyższy w wyroku z 2 lutego 2010 r. (sygn. akt II PK184/09) uznał, że właśnie taką przyczyną jest odwołanie z zarządu w stosunku do osób zatrudnionych na stanowisku członka zarządu. Spółka może bronić się przed tym roszczeniem, udowodniając, że za odwołaniem leżały przyczyny dotyczące wykonywania pracy przez członka zarządu.
Jeśli na dzień rozwiązania umowy członkowi zarządu pozostał niewykorzystany urlop, to ma on prawo do otrzymania ekwiwalentu. Jeśli członek zarządu w trakcie zatrudnienia nie zgłaszał nikomu wykorzystywania urlopu i spółka nie ma żadnych dowodów na jego udzielenie, to może stanąć przed koniecznością wypłacenia mu bardzo wysokich kwot.
Ale to nie wszystko. Zwalnianemu szefowi komunalnej spółki zapewne należeć się jeszcze będzie świadczenie za przestrzeganie zakazu konkurencji po ustaniu stosunku pracy (25 proc. otrzymywanego wynagrodzenia, uwzględnia się nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale także premie).