Gmina będzie mogła przyznać wynagrodzenie osobom, które będą chciały pomagać innym rodzicom w opiece i wychowaniu dzieci. Jego wysokość ustali samorząd.
Gmina będzie mogła przyznać wynagrodzenie osobom, które będą chciały pomagać innym rodzicom w opiece i wychowaniu dzieci. Jego wysokość ustali samorząd.
W całym kraju tylko 71 rodzin wspierało w ubiegłym roku opiekunów, którzy nie radzą sobie z wychowaniem dzieci i grozi im ich zabranie do pieczy zastępczej. Zdaniem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) to zdecydowanie za mało. Dlatego w projekcie nowelizacji ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 998 ze zm.), który w następnym tygodniu ma być przyjmowany przez rząd, resort zaproponował zmiany mające przyczynić się do wzrostu ich liczby.
Rodzina wspierająca powinna pochodzić z najbliższego otoczenia dziecka. Mogą to więc być sąsiedzi, znajomi osób niewydolnych wychowawczo lub ich krewni.
Aby mogli pełnić tę funkcję, nie muszą spełniać wielu warunków formalnych ani kończyć szkolenia. Przepisy wymagają od nich jedynie niekaralności za przestępstwo umyślne. Konieczne jest też przeprowadzenie z nimi rodzinnego wywiadu środowiskowego. Na jego podstawie kierownik ośrodka pomocy społecznej wydaje opinię, po której następuje podpisanie umowy ustanawiającej rodzinę wspierającą.
Ustawa o pieczy nie określa, na czym ma polegać pomoc świadczona przez takie osoby. Wskazuje jedynie, że ma to być wsparcie w opiece i wychowaniu dzieci, prowadzeniu gospodarstwa domowego i prawidłowym wypełnianiu roli rodzica.
W praktyce najczęściej wygląda to tak, że rodziny wspierające zabierają dzieci na wycieczki, zajęcia sportowe, do kina i pomagają im w odrabianiu lekcji. Rodziców biologicznych wspierają w wykonywaniu domowych obowiązków. Jeśli ponoszą w związku z tym jakieś koszty, mogą liczyć na ich zwrot. Ile wynosi taka refundacja oraz jakie wydatki będą jej podlegać, powinna wskazywać umowa.
– U nas to 200 zł miesięcznie na jedno dziecko. Rodzina przedstawia nam rachunki i paragony, a my na ich podstawie wypłacamy pieniądze – mówi Izabela Zwierz, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej (OPS) dzielnicy Bemowo w Warszawie, gdzie działa siedem rodzin wspierających.
Poza zwrotem poniesionych kosztów rodziny wspierające nie mogły do tej pory otrzymywać wynagrodzenia. To właśnie ma się zmienić po wejściu w życie nowelizacji ustawy o pieczy (ma to nastąpić od 1 stycznia 2019 r.). W ramach dodatkowych zachęt do tworzenia takich rodzin MRPiPS proponuje bowiem, aby w zależności od zakresu powierzanych im zadań mogły one otrzymywać pensję. Jej wysokość oraz warunki wypłaty stanowiłyby element umowy podpisywanej z rodziną wspierającą.
To nie koniec zmian, bo zamiast obszernego wywiadu z kandydatami ma być przeprowadzana tylko analiza ich sytuacji osobistej, rodzinnej i majątkowej. Do ich wyłaniania nie trzeba będzie stosować przepisów o zamówieniach publicznych (chociaż nieliczne gminy, które mają lub miały u siebie rodziny wspierające, przyznają, że z nich nie korzystały).
Samorządy, choć pozytywnie oceniają działania podejmowane przez ministerstwo, obawiają się, że mimo ich wprowadzenia dalej mogą mieć trudności ze znalezieniem chętnych do pomocy.
– Wynagrodzenie może być dobrym argumentem za zostaniem rodziną wspierającą, ale podstawowym problemem przy szukaniu takich osób jest ich obawa przed odpowiedzialnością, jaka wiąże się z opieką nad cudzymi dziećmi – podkreśla Anna Prusak, dyrektor OPS we Wrześni.
Dodaje, że czasami sąsiedzi i znajomi wolą pomagać w sposób nieformalny, bez podpisywania żadnej umowy.
Danuta Bojarska, dyrektor MOPS w Stargardzie, zwraca uwagę, że niekiedy to biologiczni rodzice nie chcą korzystać z usług rodziny wspierającej.
– Staramy się przedstawić zalety płynące z tego rozwiązania, ale nie jesteśmy w stanie nikogo do niego zmusić – dodaje.
W ocenie Joanny Luberadzkiej-Grucy z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej instytucja rodziny wspierającej – jako jedna z możliwych form pomocy – wymaga przede wszystkim szerszego rozpropagowania wśród gmin, bo nie wszystkie ich aktywnie szukają.
– Przydatny mógłby być podręcznik dobrych praktyk wskazujący przykłady tych samorządów, którym udało się takie rodziny utworzyć – mówi ekspertka.
Etap legislacyjny
Projekt czeka na przyjęcie przez rząd
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama