Bezpłatne przejazdy komunikacją miejską, stały się przedwyborczą obietnicą numer jeden. Miasta na potęgę dopłacają, by rozpowszechnić bezpłatny transport wśród swoich mieszkańców. Już prawie 50 miejscowości w całej Polsce zdecydowało się sypnąć groszem, by ich uczniowie i młodzież nie musieli kasować biletów. Taka inicjatywa kosztuje samorząd średnio od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych rocznie.
Szkopuł w tym, że doświadczenia miast z takimi rozwiązaniami są bardzo różne. Podczas gdy zwolenników fundowania darmowych przejazdów – zwłaszcza wśród samych mieszkańców – nie brakuje, zdaniem wielu ekspertów korzyści, które płyną z takich eksperymentów, są znikome.
Mimo to chętnych na zaszczepienie takich rozwiązań na lokalnym gruncie nie brakuje. Zwłaszcza przed wyborami samorządowymi.