Wyższe kary, bardziej skomplikowane procedury przy wydawaniu zezwoleń i zaostrzone kontrole inspekcji ochrony środowiska wprowadzają najnowsze, czekające na publikację w Dzienniku Ustaw nowelizacje ustaw o odpadach i o inspekcji ochrony środowiska. To odpowiedź rządu na plagę pożarów miejsc składowania śmieci i szarą strefę w branży odpadowej.

Na co przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę? Otóż magazynowanie odpadów możliwe będzie nie jak do tej pory przez trzy lata, a tylko przez rok. Wyjątek przewidziano tylko dla niezanieczyszczonej ziemi użytkowanej do budowy inwestycji liniowych, czyli np. nasypów, dróg czy linii kolejowych. Miejsca magazynowania śmieci i składowiska mają być też pod stałym nadzorem kamer. Monitoring wizyjny trzeba będzie wprowadzić w ciągu 6 miesięcy od publikacji ustawy. Znacznie trudniejsze niż do tej pory będzie też uzyskanie zezwolenia na zbieranie czy przetwarzanie śmieci. Przede wszystkim nie da się tego robić bez zabezpieczenia roszczeń wynikających z ewentualnego pokrycia kosztów usunięcia śmieci. Dotyczy to także resztek pozostałych po ewentualnym pożarze. A jeżeli magazynowanie ma dotyczyć więcej niż 3 tys. ton, to zezwolenie wyda nie starosta, lecz marszałek.
Trzęsienie ziemi czeka też Inspekcję Ochrony Środowiska, a tym samym i przedsiębiorców. Kontrolerzy zapowiadać się będą musieli z odpowiednim wyprzedzeniem tylko przy planowych sprawdzianach. Zyskują też prawo wglądu do wszelkich dokumentów mających związek z kontrolą, w tym finansowych. W ustawę wpisano też możliwość korzystania przez nich z bezzałogowych statków powietrznych, czyli dronów. Teraz inspektorzy wejdą na teren obiektu lub do pojazdu przez całą dobę. 24-godzinne obowiązki inspektorów spowodują też zmiany w dotyczących ich przepisach o czasie pracy, choć pozostają oni nadal w korpusie służby cywilnej. Inspektorów ma też przybyć – ich stan liczebny powinien się zwiększyć dwukrotnie, czyli na województwo będzie ich przypadać ponad 70. Nie ma więc wątpliwości, że firmy muszą się liczyć z częstszymi karami. I to bardzo wysokimi – sięgającymi przy powtarzającym się przewinieniu nawet 2 mln zł. Ciężkie czasy czekają też przewożących odpady. Ukarze ich częściej nie tylko inspektor ochrony środowiska, lecz także inspektor transportu drogowego, do taryfikatora w ustawie o transporcie drogowym dorzucono bowiem siedem nowych przewinień.

Zabezpieczenie roszczeń

To nowy wymóg, bez którego nie da się uzyskać zezwolenia na zbieranie i przetwarzanie odpadów. Wysokość zabezpieczenia określi w drodze postanowienia organ właściwy do wydania decyzji.
24 godziny na dobę Tak ma działać monitoring wizyjny składowisk i miejsc magazynowania odpadów umożliwiający identyfikację przebywających tam osób.

Nie dla karanych

Starający się o zezwolenie na zbieranie lub przetwarzanie odpadów będzie musiał wykazać, że nie był karalny za niektóre przestępstwa, np. środowiskowe.
12 miesięcy Tyle czasu mają podmioty, które uzyskały już odpowiednie decyzje, na dostosowanie ich do nowych przepisów. Inaczej stracą one ważność.

Jeden rok, a nie trzy

Przez taki okres będzie można przechowywać odpady w miejscu do ich magazynowania. Przewiezienie ich w nowe nic nie da, bo liczy się łączny czas przechowywania.
2 mln zł Tyle będzie mogła wynieść kara za zbieranie i przetwarzanie śmieci bez zezwolenia, o ile przedsiębiorca dopuści się błędu po raz drugi lub kolejny.

Do 100 proc. wynagrodzenia

Dodatek w tej wysokości będzie przysługiwał inspektorom wykonującym czynności kontrolne.
do 100 tys. zł Tyle zapłaci starosta, który, będąc do tego zobowiązanym, nie utworzy parkingu dla zatrzymywanych transportów ze śmieciami.

Inspektorzy ochrony środowiska

Będą mieli prawo wejść przez całą dobę do sprawdzanego obiektu, a w razie konieczności będą mogli wstrzymać prowadzoną tam działalność.