Zbliżają się wybory samorządowe i obecny wójt chce ponownie ubiegać się o urząd. Dodatkowo chciałby też być radnym w powiecie, aby mieć wpływ na sprawy w okręgu jego gminy. Czy przepisy dopuszczają taką możliwość?
Zakaz łączenia stanowisk uregulowany jest w ustawie o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 994 ze zm.). Dotyczy on zarówno radnych, jak i wójta, tylko w nieco odmienny sposób.
Funkcji wójta, lecz także jego zastępcy, nie można łączyć nie tylko z ich pełnieniem w innej gminie, ale również z członkostwem w organach jednostek samorządu terytorialnego (JST), w tym oczywiście w gminie, w której jest się wójtem lub zastępcą, ponadto z zatrudnieniem w administracji rządowej czy mandatem posła lub senatora.
Brzmienie art. 27 pkt 2 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym nie nasuwa wątpliwości. Przepis ten wprowadza ograniczenie dotyczące wykonywania funkcji wójta i jego zastępcy. Nie wolno ich łączyć z członkostwem w organach JST, jakim jest bez wątpienia mandat radnego rady powiatu. Podkreślić należy, iż zakaz ten stanowi gwarancję samodzielności JST i ich niezależności, z tego względu należy odczytywać go jako zakaz sensu largo, obejmując nim również członkostwo w organach jednostek pomocniczych (por. wyrok NSA z 29 maja 2013 r., sygn. akt II OSK 350/13).
Wprowadzony art. 27 ustawy o samorządzie gminnym zakaz dotyczący łączenia stanowisk w żadnym stopniu nie ogranicza radnemu możliwości ubiegania się o stanowisko zastępcy wójta. Nie ma bowiem przeszkód, aby ubiegał się o nie zarówno radny rady gminy, powiatu, czy sejmiku województwa, jak i poseł, senator czy zatrudniony w administracji rządowej, byleby tylko przed objęciem obowiązków uwolnił się od kolizyjnych mandatów, zatrudnienia i funkcji.
Zawarte w art. 27 pojęcie „zatrudnienie w administracji rządowej” należy odnosić do zatrudnienia w szerokim znaczeniu – zarówno w formie umowy o pracę, mianowania, powołania, jak i administracyjnego stosunku pracy i innych form pokrewnych.
Bartosz Bator, adwokat