Przepisy określają, na jakie cele gminy będą mogły przeznaczać środki pochodzące z kwot odzyskiwanych od rodziców niepłacących na dzieci.
Wskazanie sposobu wydatkowania tych pieniędzy jest jednym z elementów projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy skuteczności egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Podczas wczorajszej konferencji prasowej Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, zapowiedziała, że w najbliższym czasie trafi on do konsultacji społecznych.
– Jest to kolejny krok w kierunku zwiększenia egzekucji należności budżetu państwa z tytułu wypłaconych świadczeń. Jej poziom, który w 2017 r. wynosił 24,9 proc., należy uznać za dalece niewystarczający – podkreślała szefowa MRPiPS.
Dodała, że alimenty to nie łaska ze strony rodziców, ale obowiązek wobec dzieci. Dlatego należy skończyć ze społeczną akceptacją dla stosowania różnych wybiegów pozwalających na uchylanie się od jego realizacji.
Aby niepłacenie alimentów było trudniejsze, resort chce m.in. wprowadzić pierwszeństwo zatrudniania dłużników do robót publicznych oraz dopuścić egzekucję z diet uzyskiwanych przez rodziców, którzy są międzynarodowymi kierowcami.
– Nie godzimy są na to, żeby pracodawcy chronili dłużników alimentacyjnych, dlatego proponujemy odważne zmiany w tej kwestii – wskazywał wiceminister Bartosz Marczuk.
Wśród nich jest sankcja dla pracodawców, którzy będą ich nielegalnie zatrudniać. Ma ona polegać na tym, że gdy firma przyjmie w ten sposób do pracy osobę, która będzie figurowała w Krajowym Rejestrze Zadłużonych (jego uruchomieniem zajmuje się Ministerstwo Sprawiedliwości), to będzie ponosiła z rodzicem solidarną odpowiedzialność za zobowiązania alimentacyjne do wysokości jego rocznych zaległości.
Podobnie będzie w przypadku, gdy pracodawca będzie legalnie zatrudnionemu dłużnikowi wypłacał wynagrodzenie wyższe niż wynikające z umowy o pracę. Dodatkowo zmianie ulegną przepisy kodeksu postępowania cywilnego, które regulują wysokość grzywny nakładanej na pracodawcę, który nie dopełnił obowiązków związanych z zajęciem wynagrodzenia dłużnika przez komornika.
Obecnie może ona wynosić do 2 tys. zł, MRPiPS proponuje zaś rezygnację z kwotowej formy grzywny i uzależnienie jej od wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Co więcej, kara finansowa będzie wymierzana ponownie w sytuacji, gdy pracodawca dalej będzie uchybiał swoim obowiązkom. Wtedy komornik będzie mógł nałożyć grzywnę sięgającą maksymalnie pięciokrotności średniej pensji.
Projekt wprowadza też nowe rozwiązanie dotyczące sposobu wydatkowania przez gminy środków pochodzących ze zwrotów dokonywanych przez dłużników. Teraz jest tak, że 60 proc. odzyskanej kwoty oraz odsetki trafiają do budżetu państwa, a pozostałe 40 proc. jest dochodem gminy. Co do zasady te środki powinny być przeznaczane na dofinansowywanie działań podejmowanych wobec dłużników, ale w praktyce jest tak, że samorządy wydają je według własnego uznania. Potwierdza to badanie przeprowadzone przez MRPiPS, które wykazało, że w 2017 r. gminy przeznaczyły na cele niezwiązane z ustawą o pomocy osobom uprawnionym do alimentów 44 proc. należnych im pieniędzy (31,1 mln zł). Aby do tego nie dochodziło, w ustawie znajdzie się zapis wskazujący, że kwoty stanowiące 40 proc. odzyskanych sum będą w pierwszej kolejności przeznaczane na działania wobec dłużników oraz obsługę świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego, a jeśli nie zostaną wykorzystane, będzie je można wydać na wsparcie rodzin, np. wypłatę samorządowych świadczeń na dzieci, rozwój opieki żłobkowej oraz organizację robót publicznych dla dłużników.
Wreszcie minister Elżbieta Rafalska potwierdziła, że z 725 zł do 800 zł wzrośnie kryterium uprawniające do świadczeń z FA. Ta zmiana nastąpi jednak dopiero od października 2019 r. Dzięki podwyżce wsparciem z funduszu będzie objętych dodatkowo 60 tys. dzieci, a budżet wyda w przyszłym roku o 77 mln zł więcej na wypłatę świadczeń (a w 2020 r. o 220 mln zł więcej).