Resort finansów po rocznej przerwie wraca do prac nad zmianami zasad zadłużania się władz lokalnych. Zdaniem samorządowców wychodzi on naprzeciw ich postulatom. Mają jednak obawy
Prace nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych, która przyniesie spore zmiany dla samorządów, ciągną się od wielu miesięcy. Pierwsza wersja dokumentu została opublikowana na stronach Rządowego Centrum Legislacji w kwietniu ubiegłego roku. Od tamtej pory o projekcie zrobiło się cicho – na tyle, że sami samorządowcy zaczęli spekulować, że dokument trafi do szuflady. Teraz projekt ustawy wraca, co pozwala sądzić, że Ministerstwo Finansów zamierza przyspieszyć prace.
Projekt w zakresie najważniejszych przewidzianych tam rozwiązań nie różni się zanadto od jego poprzedniej wersji. – Projektowana ustawa zmierza do zracjonalizowania możliwości zadłużania się samorządów, uelastycznienia ich gospodarki finansowej oraz wzmocnienia mechanizmów prawnych służących zwiększeniu bezpieczeństwa finansowego – twierdzą projektodawcy.
W dalszym ciągu jednostka samorządu terytorialnego będzie mogła więc dokonać restrukturyzacji i wcześniejszej spłaty długu (w grę wchodzi np. spłata istniejącego zadłużenia nowym długiem o niższych kosztach obsługi). Do limitu zadłużenia będą także wliczane zobowiązania, jakie powstały po skorzystaniu z niestandardowych instrumentów finansowych o skutkach podobnych do umowy pożyczki lub kredytu (np. leasing zwrotny).
/>
Samorządy korzystały z tych rozwiązań w celu obchodzenia ustawowych ograniczeń. Korzystanie z takich instrumentów na koniec zeszłego roku wykazało 315 samorządów na łączną kwotę ponad 1 mld zł.
Planowane jest też objęcie limitem wszystkich wydatków bieżących na obsługę długu (a nie tylko odsetek i dyskonta – jak dziś).
Ustawa przewiduje też, że okres, z którego wyniki finansowe brane są pod uwagę przy wyliczeniach potencjału zadłużeniowego samorządu, zostanie wydłużony z obecnych trzechdo siedmiu lat.
Lokalne władze przy wyliczaniu indywidualnego wskaźnika zadłużenia nie będą też mogły zaliczać dochodów ze sprzedaży majątku. Intencją projektodawcy jest, by sztucznie nie pompować wyników w oparciu o planowany efekt wyprzedaży majątku, a nie w oparciu o realne wykonanie.
NIK ma wpływ...
Jakie zmiany zaszły w projekcie ustawy na przestrzeni roku? Przede wszystkim pod uwagę wzięto rekomendacje Najwyższej Izby Kontroli zawarte w raporcie o efektywności programów naprawczych, które przyjmują gminy znajdujące się w finansowych tarapatach (dokument opisywaliśmy jako pierwsi w wydaniu z 22 marca br.). I tak np. doprecyzowane zostaną przepisy związane z udzielaniem pożyczki z budżetu państwa dla gminy realizującej program naprawczy. Wskazano np., że taka pożyczka jest wyłączona z ograniczenia dotyczącego niezaciągania nowych zobowiązań.
Poprawione mają także zostać przepisy dotyczące środków gminy pochodzących z funduszu sołeckiego. Dotychczasowe regulacje mówią tylko o zakazie tworzenia funduszu w danym roku, jeśli gmina realizuje program naprawczy. Problem pojawiał się, gdy fundusz został uchwalony wcześniej niż wspomniany program. Czy w takim razie pieniądze z funduszu sołeckiego można wydawać? MF uznało, że nie, dlatego trzeba wprost tego zakazać. – Obecny zapis jest nieprecyzyjny, nie uwzględnia faktu, że fundusz sołecki tworzony jest z wyprzedzeniem. Organ stanowiący samorządu podejmuje decyzję do 31 marca roku poprzedzającego rok wyodrębnienia funduszu – zwracają uwagę autorzy projektu. Wyjątkiem od tej zasady będzie przypadek, gdy trzeba będzie dokończyć inicjatywę finansowaną z funduszu sołeckiego, która została podjęta, zanim w gminie przyjęto program naprawczy.
Doprecyzowany ma być też art. 240a ust. 6 ustawy o finansach publicznych. NIK zwróciła bowiem uwagę, że w niektórych jednostkach mimo wdrażania programu naprawczego podwyższano diety radnych. Pojawiło się pytanie, jak postępować w sytuacji, gdy zmiana poziomu wynagrodzeń radnych czy zarządu nie wynika z podwyżek, lecz ze zmian organizacyjnych, takich jak wypłata nagród czy odpraw w związku z przejściem na emeryturę lub rentę? W projekcie doprecyzowano, że chodzi o zakaz podwyższania wydatków na wynagrodzenie zasadnicze.
...a RIO kontrolę
Więcej do powiedzenia mają mieć też regionalne izby obrachunkowe (RIO). Projekt rozszerza katalog zobowiązań (o niestandardowe instrumenty), których zaciągnięcie będzie możliwe dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii RIO. Wyjątkiem od tej zasady będą zobowiązania, których wartość nie przekroczy 0,5 proc. planowanych dochodów bieżących. Nie więcej jednak niż 0,5 mln zł. I to pod warunkiem, że suma zaciągniętych zobowiązań w roku budżetowym nie przekroczy 1 proc. planowanych dochodów bieżących. Kolejny wyjątek to zobowiązania mające charakter krótkoterminowy i podlegające spłacie lub wykupowi w tym samym roku, w którym zostaną zaciągnięte. – Brak takiego ograniczenia prowadziłby do sytuacji, w której JST byłaby obowiązana każdorazowo do uzyskania opinii RIO nawet przy drobnych kwotach – argumentują autorzy projektu.
Jak po wstępnej lekturze projekt oceniają samorządowcy? Ich zdaniem plany MF wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom. Nie podoba im się jedynie planowany sposób wdrażania nowych regulacji (np. część regulacji zacznie funkcjonować od 2019 r., a inne od 2020 r.). – Sposób rozdzielenia wdrożenia ustawy na poszczególne etapy może doprowadzić do przejściowego pogorszenia się sytuacji niektórych jednostek co do limitu ich indywidualnego zadłużenia – ocenia Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. Jak dodaje, samorządy chcą sprawę ustawy ponownie przedyskutować na forum Komisji Wspólnej.
Etap legislacyjny
Konsultacje publiczne