Spadająca liczba przysposobień to efekt większego wsparcia kierowanego do rodzin biologicznych, w tym wypłacanego 500 plus.
Opieka nad dziećmi / Dziennik Gazeta Prawna
2886 dzieci, które nie mogły liczyć na właściwą opiekę i wychowanie ze strony rodziców biologicznych, znalazło w 2017 r. nowy dom. Tak wynika z ostatnich danych Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących przysposobionych dzieci, co jednocześnie oznacza, że ich liczba zmniejszyła się w porównaniu z 2016 r. o prawie 400. Ten spadek widać zwłaszcza w przypadku adopcji blankietowych, gdzie rodzice dobrowolnie zrzekają się swoich praw (nie wskazując rodziców przyspasabiających). Z uwagi na to, że zwykle na ten krok decydowały się matki, które nie miały odpowiednich warunków materialnych do zajmowania się dzieckiem, na mniejszą liczbę takich adopcji mogło mieć wpływ wprowadzenie programu 500 plus.
Szansa dla rodziny
Resortowe statystki znajdują potwierdzenie w informacjach uzyskanych z ośrodków adopcyjnych. To właśnie te jednostki odpowiadają za realizację procedur związanych z poszukiwaniem nowych opiekunów dla dziecka, które kończą się sądowym orzeczeniem o jego przysposobieniu przez właściwych kandydatów.
– W 2016 r. do funkcjonujących na naszym terenie ośrodków do adopcji zostało zgłoszonych 889 dzieci. W ubiegłym roku było ich 759. Natomiast zakwalifikowanych do adopcji zostało odpowiednio 352 i 230 małoletnich – informuje Marta Milewska, rzecznik marszałka woj. mazowieckiego.
Podobnie było w woj. małopolskim, lubelskim czy wielkopolskim. W tym ostatnim w 2017 r. do adopcji zgłoszonych zostało 413 dzieci, a kwalifikacje wydano dla 161. Z kolei rok wcześniej do ośrodków wpłynęły zgłoszenia o 506 małoletnich, a do adopcji zakwalifikowanych zostało 240.
Jak wskazują same samorządy, spadek adopcji jest obserwowany już od kilku lat i ma wiele przyczyn.
– Kwalifikacja dziecka do przysposobienia zależy od jego wieku, dotychczasowych więzi z rodziną biologiczną lub zastępczą czy liczby rodzeństwa. Natomiast dzieci, które mają prawo wyrazić swoje zdanie co do ewentualnej adopcji, często nie chcą zmieniać dotychczasowego środowiska wychowawczego – wylicza Beata Górka, rzecznik marszałka woj. lubelskiego.
Z kolei Bożena Puszkiewicz, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Adopcyjnego, zwraca uwagę, że w ostatnich latach szczególny nacisk kładzie się na wzmacnianie i wspieranie rodzin biologicznych, aby odebranie im praw było ostatecznością. Dlatego kierowane są do nich różne formy wsparcia, w tym m.in. asystent rodziny. Jeśli zaś dziecko trafi do pieczy zastępczej, to pobyt w niej ma być krótkotrwały i powinien zakończyć się powrotem do rodziny biologicznej, a nie adopcją. Nie bez znaczenia jest też wydłużenie procedur związanych z pozbawianiem praw rodzicielskich.
– Sądy dają zwykle opiekunom nie tyle drugą szansę, ile nawet trzecią lub piątą. Jest to oczywiście do pewnego stopnia zrozumiałe, chociaż w niektórych przypadkach nie wpływa korzystnie na dobro dziecka, które do właściwego rozwoju potrzebuje stabilnej sytuacji rodzinnej – podkreśla Anna Sobiesiak, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego.
Anonimowe zgody
W odnotowanym w 2017 r. spadku przysposobień znaczący udział miała też dużo niższa niż w poprzednich latach liczba adopcji blankietowych (anonimowych). O ile jeszcze do 2015 r. ich liczba wahała się od 700 do 800 rocznie, to już w 2016 r. było ich 582, a w ubiegłym roku tylko 490. Zdaniem ekspertów i samorządów podstawową przyczyną tego spadku może być program 500 plus, choć nie ma badań ani analiz, które wprost potwierdzałyby to powiązanie.
– Na zrzeczenie się praw rodzicielskich w ramach adopcji blankietowej najczęściej decydowały się matki, które nie miały środków na utrzymanie dziecka. Dzięki 500 plus sytuacja dochodowa rodzin uległa poprawie i to wydaje się najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem, dlaczego takie przysposobienia są teraz rzadsze – uważa Izabela Ratyńska z Fundacji Rodzin Adopcyjnych.
Również Bożena Puszkiewicz potwierdza, że w 2017 r. do ośrodka zgłosiła się tylko jedna matka, która chciała oddać dziecko w ramach adopcji blankietowej. Natomiast wcześniej było ich od 10 do 15 rocznie.
– W efekcie mamy mniejszą niż w poprzednich latach liczbę dzieci poniżej jednego roku życia, które są kwalifikowane do adopcji, bo w ubiegłym roku było ich 17, a w 2015 r. 56 – dodaje.
W statystykach adopcyjnych za 2017 r. widać też znaczący spadek adopcji zagranicznych. Swoje rodziny poza Polską na mocy orzeczenia sądowego znalazło 137 dzieci, podczas gdy w 2016 r. było ich 286, w 2015 r. – 279. Jak pisaliśmy na łamach DGP (nr 20/2018), jest to efekt wprowadzenia przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ograniczeń w przeprowadzaniu takich przysposobień. Zgodnie z nowymi wytycznymi adopcje zagraniczne są dopuszczalne tylko wyjątkowo, w szczególności gdy przemawia za tym sytuacja zdrowotna dziecka. Co więcej, od stycznia 2017 r. wyznaczony został tylko jeden ośrodek, który może realizować procedury związane z takimi przysposobieniami.