Resort rozwoju rozważa, by część środków z wynoszącej nawet kilka miliardów euro unijnej rezerwy wykonania przeznaczyć na wsparcie małych i średnich samorządów – ustalił DGP.
Chodzi głównie o miasta powyżej 20 tys. mieszkańców oraz powyżej 15 tys., będące stolicami powiatów (z wyłączeniem miast wojewódzkich). Ministerstwo szacuje ich liczbę na 255 w całym kraju, przy czym 122 z nich – zgodnie z analizami Polskiej Akademii Nauk – kwalifikuje się jako najbardziej zagrożone „utratą funkcji społeczno-gospodarczych”. Na tej liście są m.in. Grudziądz, Zamość, Nysa, Tomaszów Lubelski, Sosnowiec, Łomża, Inowrocław, Elbląg czy Biała Podlaska.
Z finansowego bonusa będą mogły skorzystać mniej więcej za 2 lata. Do końca czerwca 2019 r. państwa członkowskie przekażą do Komisji Europejskiej roczne sprawozdania z wdrażania programów operacyjnych (czyli wykażą, jak efektywnie wykorzystują eurofundusze). Następnie
KE w ciągu dwóch miesięcy zdecyduje, które kraje osiągnęły wyznaczone cele. Wówczas sypnie pieniędzmi. Jeśli Polska spełni wszystkie wymogi, może otrzymać ekstra nawet 5,13 mld euro z rezerwy wykonania.
Ministerstwo Rozwoju liczy, że uda się uzyskać większość tej kwoty, i już zastanawia się, na co ją spożytkować. – W ministerstwie rozpoczynają się prace koncepcyjne dotyczące wypracowania algorytmu wykorzystania tych środków. Ukierunkowanie funduszy na wsparcie miast średnich jest jedną z możliwości rozważanych na obecnym etapie. Decyzje będą podejmowane w 2018 r. – potwierdza Adrian Sinkowski z departamentu komunikacji MR.
To jednak niejedyne działania obecnego rządu dotyczące tzw. Polski powiatowej. Przy udziale m.in. Polskiego Funduszu Rozwoju, PARP, NCBiR, NFOŚiGW wdrażany jest „Pakiet dla miast średnich”. W ramach tego pakietu prowadzone są nabory dedykowane specjalnie tej grupie miast. Samorządy mogą uzyskać finansowe wsparcie m.in. na odnowienie zdegradowanych terenów, rozbudowę sieci cieplnej czy wdrażanie programów skierowanych do ludzi młodych zagrożonych wykluczeniem społecznym. Ogłoszonych zostało już dziewięć takich konkursów (ostatni 29 września).
Na kolejne dobre zmiany można liczyć po 2020 r., czyli w nowej perspektywie unijnej. Z naszych ustaleń wynika, że wtedy miałby się pojawić zupełnie nowy, ponadregionalny program operacyjny, skierowany do samorządów spełniających określone kryteria. Już dziś wiele z nich narzeka, że Program Operacyjny Polska Wschodnia skierowany jest odgórnie tylko do pięciu województw, przez co dostępu do niego nie mają pozostałe regiony z podobnymi problemami gospodarczymi.
– Zgodnie z diagnozą przeprowadzoną w ramach Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju ma być to program skierowany do obszarów o najniższym poziomie
PKB i borykających się z problemami rozwojowymi, które dotykają m.in. tereny zagrożone marginalizacją i średnie miasta tracące funkcje społeczno-gospodarcze – potwierdza Adrian Sinkowski z MR.
Eksperci zwracają uwagę na polityczne motywacje obecnego rządu.
– PiS nigdy nie ukrywał, że jego celem jest wsparcie czegoś, co można nazwać polską prowincją, bo przecież stamtąd pochodzi największe poparcie wyborcze dla tej partii – mówi politolog prof. Antoni Dudek. – Można narzekać na pewne działania poprzedniego rządu, ale na całym świecie to jednak duże miasta są lokomotywami całego rozwoju. Oczywiście nie jest najlepiej, jeśli te lokomotywy oddalają się za bardzo od reszty składu, więc być może dobrze, że PiS chce te dysproporcje jakoś wyrównać. Pytanie oczywiście, jak to wyjdzie w praktyce, tzn. na co konkretnie
pieniądze trafią i czy będą to sensowne projekty, czy powtórka z niesławnych aquaparków i krzewienie lokalnej gigantomanii – dodaje prof. Dudek.
100 projektów samorządowych na 100-lecie niepodległości
Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju
Średnie miasta czeka sporo prezentów. W grę wchodzą np.
pieniądze z tzw. unijnej rezerwy wykonania w 2019 r. Skąd ten pomysł?
Należy pamiętać, że środków z rezerwy wykonania nie możemy sobie ot tak wykorzystać, nawet na szlachetne pomysły. Podlegają one konkretnym zasadom, obowiązującym
fundusze unijne, których musimy się trzymać. Niewątpliwie faktem jest, że chcielibyśmy na poziomie krajowym wypracować pewne budżetowe i pozabudżetowe instrumenty wspierania rozwoju naszego kraju, które również dotyczyłyby średnich miast. Naszym zdaniem dotychczasowe programowanie dotyczące wdrażania pieniędzy unijnych w Polsce, w zakresie polityki spójności, było silnie ukierunkowane na bardzo duże aglomeracje. W tym modelu w realizacji największych przedsięwzięć wyraźnie preferowane były duże miasta. Odpowiedzią na to jest wdrażany przez nas Pakiet dla miast średnich.
Planowane są inne przedsięwzięcia?
Warto też wspomnieć o instrumencie kapitałowym w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju. Dokapitalizowanie tego funduszu w przyszłym roku z budżetu państwa będzie kierowane na inwestycje w samorządach. Jedną ze zmian, które wprowadzamy, są większe środki na coś, co nazywamy w naszej nomenklaturze „działaniami dla samorządów z art. 20a i 20b ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju”. Są to artykuły, na podstawie których rząd może wspierać przedsięwzięcia w samorządach, które nie są objęte polityką spójności czy innymi programami, a jednocześnie są zadaniami z zakresu polityki rozwoju. Te środki istniały już wcześniej, ale raczej nie były znaczące. W przyszłym roku chcemy je wyraźnie zwiększyć, mniej więcej do poziomu 0,5 mld zł i przeznaczyć na przedsięwzięcia objęte pakietem wstępnie przez nas określanym „100 projektów samorządowych na 100-lecie niepodległości”. Wcześniej środki te były wydatkowane w sposób rozproszony i nierównomiernie w skali kraju. Chcemy określić zasady ich dystrybucji, by miały one jasno określony cel, a samorządy mogły uświetnić ważnymi społecznie zadaniami przyszły, szczególny dla naszego kraju rok.
W kolejnej perspektywie finansowej UE być może pojawi się nowy program operacyjny dedykowany m.in. biedniejszym samorządom, nie tylko z Polski Wschodniej.
Bardzo poważnie rozważamy, by program operacyjny, który obecnie dedykowany jest pięciu województwom z Polski Wschodniej, nabrał trochę silniejszego wymiaru, by był kierowany do tych regionów, które mają większe problemy z rozwojem gospodarczym niż inne. To nie oznacza mniej środków dla Polski Wschodniej. Chcemy po prostu, by nowy program był rozleglejszy; to mógłby być jeden duży program skierowany do obszarów o najniższym PKB na mieszkańca i borykających się z problemami rozwojowymi. Myślę, że mógłby on być adresowany do regionów na poziomie niższym niż województwa.