Od dziś do 15 grudnia br. można składać w gminach wnioski o przyznanie bonu ciepłowniczego. To specjalne świadczenie zostało wprowadzone przez rząd w związku z rosnącymi kosztami ogrzewania domów i mieszkań. Przy czym jego otrzymanie zostało uzależnione od spełnienia łącznie trzech warunków, które zawężają grono rodzin, które będą uprawnione do bonu. Pierwszym z nich jest korzystanie z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne. Drugi wymóg to kryterium dochodowe, które wynosi 3272,69 zł dla osoby samotnie gospodarującej oraz 2454,52 zł na osobę w rodzinie.

Nie ma bonu ciepłowniczego, gdy cena ciepła poniżej limitu

I wreszcie ważna jest cena ciepła, która zgodnie z przepisami ustawy z 12 września 2025 r. o bonie ciepłowniczym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia wysokości cen energii elektrycznej (Dz.U. poz. 1302) musi przekraczać 170 zł za 1 GJ. Jednocześnie w zależności od tego, o ile cena ciepła jest wyższa ponad wspomniany limit, zróżnicowana jest kwota bonu. Będzie on wynosił od 500 zł do maksymalnie 1750 zł (w 2026 r., gdy będzie można po raz drugi składać wnioski o to świadczenie, jego kwota będzie wynosić od 1 tys. zł do 3,5 tys. zł).

Brak spełnienia tego trzeciego warunku – nawet jeśli dwa pierwsze zostaną spełnione – będzie więc oznaczać brak możliwości uzyskania bonu. Co ważne, w wielu miastach będzie on podstawowym powodem odmowy jego przyznania, ponieważ cena ciepła systemowego jest w nich niższa od tej wskazanej w ustawie. Dlatego wiele samorządów podjęło szerokie działania informujące mieszkańców o bezcelowości składania w takiej sytuacji wniosków o przyznanie świadczenia. Jednak spodziewają się, że mimo to niektóre osoby i tak będą wnioskować o bon, więc jednocześnie zostały podjęte przez Związek Miast Polskich starania o zwiększenie dotacji przewidzianej na koszty obsługi wniosków. Przepisy ustawy zakładają bowiem, że będzie ona naliczana jedynie od tych pozytywnie rozpatrzonych, które zakończą się wypłatą bonu. Koszty obsługi nie uwzględniają natomiast wydawania decyzji negatywnych. W efekcie będą samorządy, które z uwagi na ustawowe kryteria nie przyznają żadnego bonu, ale za to rozpatrzą dużo wniosków odmownie i nie dostaną za to żadnej zapłaty.

Rozmowy z Ministerstwem Energii bez pozytywnych efektów

ZMP zaproponował więc, aby samorządom przysługiwała zryczałtowana kwota 60 zł za każdą negatywną decyzję, a ta kwestia była poruszana na ostatnim posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

– Niestety, usłyszeliśmy od wiceministra energii, że na obecnym etapie resort nie przewiduje zwiększenia środków przeznaczonych na obsługę bonu ciepłowniczego – informuje Marek Wójcik z ZMP.

Dodaje, że strona samorządowa jest bardzo zawiedziona podejściem Ministerstwa Energii. Przypomniał, że projekt ustawy nie był konsultowany z KWRiST, przez co nie mogła przedstawić swoich uwag do projektu, pozwalających na jego poprawienie.

– Gminy biorą na siebie realizację kolejnego niełatwego zadania, a w zamian spotykają się z działaniem rządu łamiącym konstytucję, bo tym jest brak zapewnienia odpowiednich pieniędzy na wykonywanie zadań zleconych – podkreśla Marek Wójcik.

Deklaruje też, że samorządy nie będą zostawione same z tym problemem, a ich prawa będą dalej bronione. ©℗