Nadal większość gmin w Polsce nie wypełniła warunków dyrektywy ściekowej i nie poradzi sobie z tym problemem w ciągu kilku najbliższych lat. Tak wynika z projektu piątej Aktualizacji Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK), który został przygotowany przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej.
Aktualizacja powinna być przeprowadzana nie rzadziej niż co cztery lata, ale ostatnią rząd zatwierdził zaledwie rok temu. Mimo to postanowił ponownie zweryfikować ściekowe plany.
„Najważniejszą przesłanką do przeprowadzenia obecnej aktualizacji jest konieczność pilnego opracowania dokumentu, który umożliwi samorządom, które nie zdążyły zweryfikować swoich obszarów w ustawowym terminie do końca 2014 r., na ubieganie się o środki w ramach programów pomocowych realizowanych przez instytucje finansujące ” – czytamy w dokumencie.
W KPOŚK znajduje się bowiem wykaz prac koniecznych do zrealizowania unijnych wymogów, a te, które do niego trafią, mogą ubiegać się o środki na realizację planowanych przedsięwzięć.
Koszt inwestycji zaplanowanych przez samorządy i zgłoszonych do KPOŚK 2017 wynosi 27,01 mld zł. W stosunku do 2015 r. kwota ta spadła o niespełna 3 mld zł. Pieniądze są potrzebne na budowę i modernizację sieci kanalizacyjnej – 16,16 mld zł, inwestycje związane z oczyszczalniami ścieków – 10,77 mld zł i przydomowe oczyszczalnie– 82,3 mln zł.
Z analizy danych wynika, że dotychczas wszystkie zobowiązania spełniło 271 aglomeracji (na 1,5 tys. wyznaczonych). Jeżeli uda się zrealizować zaplanowane w KPOŚK inwestycje, w 2021 r. wszystkie unijne wymogi powinno spełnić 979 aglomeracji. Wciąż za mało.
W związku z tym Komisja Europejska może wystosować do Trybunału Sprawiedliwości wniosek przeciwko Polsce o stwierdzenie naruszenia prawa unijnego, co może skutkować karami finansowymi.
Zarzuty KE mogą mieć tym samym negatywny wpływ na zatwierdzenie projektów współfinansowanych ze środków unijnych, a nawet doprowadzić do wstrzymania wypłaty funduszy unijnych w sektorze gospodarki wodno-ściekowej (w przypadku wszczęcia przez Komisję procedury o naruszenie prawa unijnego).
Na razie Ministerstwo Środowiska uspokaja.
– Zgodnie z traktatem akcesyjnym Polska powinna wykonać zobowiązania wynikające z dyrektywy ściekowej do 31 grudnia 2015 r. KE do chwili obecnej nie wszczęła wobec Polski formalnej procedury naruszenia niewdrożenia dyrektywy ściekowej – informuje Paweł Mucha z MŚ.
Resort winą za opóźnienie obarcza głównie samorządy.
– Zapewnienie zbiorowego odprowadzania ścieków jest zadaniem własnym gmin i w związku z tym to na nich spoczywa obowiązek wypełnienia wymogów wynikających z KPOŚK, a więc z dyrektywy ściekowej – wskazuje.
Dodaje, że gminy, pomimo wydania łącznie ponad 60 mld zł do końca 2015 r., nie były w stanie wywiązać się ze wszystkich inwestycji. W związku z tym z inicjatywy poselskiej i przy poparciu Ministerstwa Środowiska 16 grudnia 2015 r. uchwalono ustawę o zmianie ustawy – Prawo ochrony środowiska, odraczając do 31 grudnia 2018 r. nakładanie administracyjnych kar pieniężnych za niewypełnienie tych zobowiązań.
– Na spełnienie wymogów dyrektywy brakuje gminom pieniędzy, bo chodzi o miliardy. Polska nie jest jedynym krajem, który nie radzi sobie z realizacją tych unijnych wymogów. Nadal nie wywiązało się z nich wiele krajów, nawet starej UE – komentuje Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP.