Kieleccy radni przyjęli w czwartek budżet na 2017 rok. Planowane dochody przekroczą 1,208 mld zł, a wydatki wyniosą ponad 1,331 mld zł. Deficyt w wysokości ok. 123 mln zł zostanie pokryty z nadwyżki operacyjnej i długoterminowych kredytów.

Za projektem budżetu głosowało 18 radnych, a pięciu wstrzymało się od głosu.

Według prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego budżet na 2017 rok jest z jednej strony ambitny, a z drugiej ostrożny. „Dlatego, że cały szereg wydatków związanych z nową perspektywą unijną jest od nas niezależny. Sądzimy, że będzie można sięgnąć po te pieniądze, ale czekamy na ustalenia na szczeblu centralnym. Wszystkie inne wydatki zostały poddane żelaznej kontroli” – zapewnił radnych Lubawski.

Dochody miasta w przyszłorocznym budżecie przekroczą 1,208 mld zł, z czego blisko 1,082 mld zł to dochody bieżące. Dochody majątkowe wyniosą około 126 mln zł i będą wyższe o blisko 60 mln zł niż w budżecie na 2016 rok.

„Ta duża różnica wynika z tego, że przy realizacji projektów przy współudziale pieniędzy unijnych, w większości przypadków najpierw wydajemy własne środki, a dopiero potem czekamy na płatności z Unii Europejskiej” – wyjaśniła skarbnik miasta Barbara Nowak.

Wydatki w przyszłym roku zaplanowano na poziomie 1,331 mld zł. Wydatki bieżące wyniosą blisko 1,044 mld zł. Wydatki majątkowe przekroczą 287 mln zł i będą o ponad 100 mln zł większe od tegorocznych.

„W tym roku przygotowywaliśmy się do części budowlanej zadań inwestycyjnych, realizowanych przy współudziale środków unijnych z perspektywy finansowej 2014 -2020” – dodała Nowak.

„W 2016 roku przygotowaliśmy dokumentacje projektowe. W przyszłym roku rozpoczną się roboty budowlane przy tych inwestycjach. Stąd ta olbrzymia różnica w wydatkach majątkowych, w porównaniu do poprzedniego budżetu” – podkreśliła skarbnik miasta.

Deficyt w wysokości prawie 123 mld zł ma zostać pokryty z nadwyżki operacyjnej (różnica dochodów bieżących i wydatków bieżących) i z zaciąganych przez miasto kredytów długoterminowych. Zadłużenie miasta na koniec 2017 roku może wynieść około 830 mln zł.

„Szacujemy jednak, że faktyczne zadłużenie może być trochę mniejsze, czyli około 810 mln zł. Wynika to z tego, że na koniec 2016 roku spłacimy więcej kredytów, niż pierwotnie planowaliśmy” – powiedziała Nowak.

Najwięcej wydatków w przyszłorocznym budżecie zostało zaplanowane na finasowanie placówek oświatowych (364 mln zł), na transport i inwestycje drogowe (310 mln zł) oraz na pomoc społeczną (302 mln zł).

W 2017 roku miasto planuje przy współudziale środków unijnych m.in. zakup 25 nowoczesnych autobusów oraz zamontowanie na kieleckich skrzyżowaniach inteligentnych systemów transportowych (ITS), które mają pomóc w bezkolizyjnym przejeździe przez miasto. W przyszłym roku powinna się także rozpocząć przebudowa dworca autobusowego i budowa nowej siedziby Teatru Lalki i Aktora "Kubuś".

W przyszłorocznym budżecie znalazło się także 3 mln zł dla Korony Kielce. Dotychczasowe próby sprzedaży klubu zakończyły się niepowodzeniem i jest on nadal finansowany z miejskiej kasy.