Minister przyznał na konferencji prasowej, że w związku z suszą, czekają nas "chude biedne żniwa, bo i plony są mizerne".
Podkreślił jednocześnie, że rolnicy nie zostaną pozostawieni sami sobie i będą mogli liczyć na nadzwyczajną pomoc rządu. "Nie pozostawimy rolników bez pomocy. Ci wszyscy, którzy ponieśli straty, nie z własnej przecież winy, tylko ze względu na niesprzyjającą aurę będą mogli liczyć na pomoc rządu, na pomoc państwa (...) Sytuacja jest ekstremalna, wymaga też działań nadzwyczajnych i rząd takie będzie podejmować" - zadeklarował.
Ardanowski przypomniał, że obowiązujące przepisy pozwalają na uruchomienie pomocy w formie umorzenia np. składki do KRUS czy składki podatku rolnego, ulgi w zapłacie czynszu dzierżawnego za ziemię, prolongat zaciągniętych zobowiązań. Istnieje też możliwość uzyskania niskooprocentowanego kredytu na wznowienie produkcji przez rolników. A w gospodarstwach, gdzie straty w poszczególnych uprawach wynoszą ponad 70 proc., jest możliwość udzielenia wprost pomocy z budżetu.
Minister dodał, że w związku z suszą polski rząd wystąpi do Komisji Europejskiej, by ta uruchomiła pieniądze z funduszu solidarności. Podkreślił, że takie działanie ze strony Komisji byłyby zasadne gdyż rolnicy z innych części Europy, szczególnie z północy jak i centrum kontynentu cierpią z powodu suszy, braku opadów.
Ardanowski nie wyjaśnił jak mogłaby wyglądać, zapowiadana przez niego, nadzwyczajna pomoc polskiego rządu dla rolników. Zwrócił jednak uwagę, że sytuacja wymaga "ponadstandardowych" działań w stosunku do tego jak to wyglądało w latach poprzednich.
Szef resortu rolnictwa zwrócił jednak uwagę, że aby pomoc mogła zostać uruchomiona, najpierw muszą zostać oszacowane straty - a z tym są problemy. Powiedział, że na ok. 2,3 tys. gmin dotkniętych suszą, specjalne komisje szacujące szkody działają jedynie w ponad 200. Przypomniał, że takie komisje powoływane są przez wojewodów na wniosek samorządów lokalnych.
"Tak nie może być (...) Susza jest, rolnicy to sygnalizują, a nie są powoływane komisje do szacowania" - podkreślił.
Poinformował, że w czwartek odbył wideokonferencję z wojewodami, podczas której zaapelował do nich, by ci komunikowali się z samorządami i powoływali komisje. Jak wynika ze słów ministra mają one powstać do końca przyszłego tygodnia.
"Mamy 22 czerwca, jeszcze się żniwa nie zaczęły, ale lada moment się zaczną. Dlatego też podjęliśmy takie szybkie działania, żeby do przyszłego tygodnia w całej Polsce były komisje (szacujące straty w wyniku suszy - PAP). W całej Polsce mają być komisje, tam gdzie jest susza" - powiedział.
Uczestniczący w konferencji wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski doprecyzował, że obecnie komisje pracują w 206 gminach.
Wyjaśnił, że susza zagraża najbardziej uprawom zbóż jarych, ozimych, czy krzewom owocowym. Ze względu na prowadzoną uprawę jest to 92, 88 i 86 proc. gmin w Polsce. Najgorzej jest w północnych i centralnych częściach Polski. Najlepiej jest na południu kraju.
Według informacji przedstawionej przez resort rolnictwa, powierzchnia gruntów ornych zagrożonych suszą dla zbóż jarych wynosi blisko 65 proc.; dla truskawek 47 proc.; krzewów owocowych 49 proc.; zbóż ozimych 48 proc.; drzew owocowych 17 proc.; dla rzepaku i rzepiku ponad 1 proc.
Romanowski dodał, że ze względu na brak opadów zagrożone są również uprawy kukurydzy na kiszonkę jak i na ziarno.
Ardanowski zapewnił, że rolnictwo jest jednym z priorytetów państwa polskiego oraz obecnego rządu. Dodał, że w ciągu kilkunastu dni - zgodnie z zapowiedzią premiera - zostaną przedstawione nowe, kompleksowe rozwiązania, które mają wspomóc ten sektor gospodarki. (PAP)
autor: Michał Boroń
mick/ dym/