Specjaliści rynku pracy przekonują, że zawody, które będziemy wykonywać za dwie, trzy dekady, w dużej mierze dziś... jeszcze nie istnieją. XXI wiek dopiero się rozpoczął i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dekadach czekają nas duże zmiany na rynku pracy. Sprawdźcie o jakie zawody mogą ubiegać się wasze dzieci i wnuki.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ABY PRZEJŚĆ DO GALERII
1
Nanomedyk
Przedrostek „nano” rozpala wyobraźnię naukowców na całym świecie. W laboratoriach supernowoczesne urządzenia podglądają i modyfikują życie na poziomie komórek i cząsteczek – w dotychczasowych dziejach ludzkości nikt w tak głębokie zakamarki jeszcze nie zaglądał. Badacze i biznesmeni poszukują metod na zastosowanie zmodyfikowanych nanostruktur w diagnostyce i leczeniu ludzkich chorób. Specjaliści z zakresu nanotechnologii albo nanobiotechnologii stają się coraz bardziej poszukiwanymi pracownikami. Branża badań nanostruktur może liczyć w najbliższym czasie na stabilne finansowanie z rządowych funduszy badawczych, które z pewnością zostaną zwiększone, jeśli za licznymi badaniami pójdą sukcesy i konkretne zastosowania nanostruktur w medycynie.
Nanomedycyna może zrewolucjonizować klasyczne dziś metody postępowania z chorobami, na które dziś skuteczny lek jeszcze nie istnieje. Ale takie spektakularne przełomy wymagają pracy tysięcy specjalistów na całym świecie. Pracy nanomedykom na pewno nie zabraknie.
ShutterStock
2
Rolnik upraw pionowych
W szwedzkim mieście Linkoeping od dwóch lat jest budowany pierwszy na świecie wieżowiec do pionowej uprawy roślin. Ma on być 3-krotnie wydajniejszy od upraw tradycyjnych, czyli poziomych. Na każdej kondygnacji budynku będą zamontowane elementy mocowania pola uprawnego w kształcie spirali. Uprawa 15 różnych roślin będzie maksymalnie wykorzystywać nasłonecznienie w ciągu dnia.
Futurystka? Może konieczność. Zaludnienie Ziemi i znaczne już rozmiary eksploatacji pól uprawnych powodują, że nadchodzące dekady przyniosą z pewnością dalszy rozwój technologii nakierowanych na osiąganie celów ekologicznych. Zielona branża będzie potrzebowała nie tyle rolników, co operatorów systemów sterowanych komputerowo.
ShutterStock
3
Projektant żywności 3D
Rok 2050. Zamawiasz przez swój kieszonkowy smartblet kapsułki ze składnikami dania właśnie wybranego w twoim osobistym Google Cook i za 3 godziny znajdujesz je pod swoimi drzwiami. Teraz wkładasz kapsułki do Drukarki Dobrych Potraw, która już wie co wybrałeś - i klikasz „Przygotuj”. Po kwadransie czeka na ciebie ciepły, świeży i dobrze podany (wydrukowany) łosoś ze szpinakiem. Niemożliwe? Jeszcze nie.
Współczesne drukarki 3D bez problemu radzą sobie z drukiem superprecyzyjnego silnika odrzutowego dla NASA, dowolnej rzeczy plastikowej albo z wydrukowaniem… nerki do przeszczepienia (dokonali tego ostatnio japońscy chirurdzy w Kobe). Drukować na drukarkach 3D można więc naprawdę dosłownie wszystko - jedynym problemem jest jakość podanego materiału, z którego ma powstać element docelowy. Już teraz toczą się dyskusje na temat tego, jak zmieni się rynek producentów, jeśli każdy w domu z własnej drukarki będzie mógł sobie wydrukować zapisane w pliku dżinsy albo konsolę do gier.
Drukarki 3D mają wszelkie szanse, by stać się w XXI wieku tym, czym maszyna parowa była dla wieku XIX.
ST
4
Menedżer ds. prywatności
Sądzisz, że możesz żyć całkowicie offline, poza okiem śledzących cię algorytmów? To prawda do czasu, kiedy nie wyciągniesz pieniędzy z bankomatu albo nie wejdziesz do Internetu w całości "oplecionego" ciasteczkami. Za kilka dekad prywatność będzie wyjątkiem od reguły, którą będzie powszechna wiedza algorytmów i banków danych na temat tego co kupujesz, co czytasz, co oglądasz i co myślisz (z coraz większym przybliżeniem). Aby wyrwać skrawek prywatności pojawi się rynek usług, które zadbają o nią dla ciebie - oczywiście za drobną opłatą.
W pojedynkę nie jesteśmy w stanie kontrolować i zarządzać tym, co wiedzą o nas maszyny online Google’a, Facebooka czy dowolnego innego serwisu, z którego korzystamy. Menedżer ds. prywatności w naszym imieniu wyczyści w sieci to, czego nie chcemy w sieci umieszczać. Pomoże nam być tak bardzo offline, jak tego chcemy. Zawód menadżera ds. prywatności jeszcze nie jest popularny, ale jest tylko kwestią czasu, kiedy powstaną kursy dla fachowców z tego zakresu.
Bloomberg / David Paul Morris
5
Agent obrotu częściami ciała
Badania nad komórkami macierzystymi to wielka nadzieja XXI-wiecznej medycyny. Równie modnym kierunkiem jest nanobiotechnologia oraz inżynieria genetyczna. Udało się już udowodnić, że możliwe jest klonowanie. Już dziś chirurdzy coraz śmielej sięgają do technikę druku 3D, kiedy trzeba pacjentowi zapewnić brakujący element ciała. Z wielu kierunków medycyna szuka nowych sposobów na pozyskiwanie części zamiennych dla naszych zużywających się organizmów. Transplantacja, pomimo wielu sukcesów, nie jest w stanie spełnić pokładanych w niej nadziei na ratowanie zdrowia, kiedy jakiś organ odmówi posłuszeństwa.
Sprawa jest właściwie przesądzona. Prędzej lub później przyzwolimy etycznie na technologicznie i medycznie godziwe sposoby produkowania tkanek oraz organów dla pacjentów. Obrót organami wymagał będzie na pewno nowych ram prawa oraz wykwalifikowanych agentów, który zapewnią bezpieczeństwo takich transakcji.
ShutterStock
6
Psycholog roślin
To remedium na szkody, które wyrządzą roślinom wszelkiej maści inżynierowie grzebiący w kodzie genetycznym roślin. Całe branże zatrudniają specjalistów, którzy manipulują w inteligencji roślin po to, by rosły one w pożądanym tempie i dawały owoce o pożądanych parametrach. Jednak, jak pokazuje historia, natura przekształcana przez człowieka skażona jest zarazem jego pomyłkami.
By odwracać negatywne skutki mutacji genetycznych potrzebni są psychologowie roślin, którzy będą w stanie przywrócić w roślinach ich postać wyjściową sprzed działań człowieka. Zadanie będzie o tyle trudne, że natura nie zna sztucznych granic tworzonych przez człowieka. Modyfikacja genetyczna jednej rośliny może mieć wpływ na inne, nawet oddalone o setki kilometrów.
ShutterStock
7
Inżynier energii kosmicznej
W antycznym Rzymie tylko patrycjat mógł sobie pozwolić na służbę niewolników w swoim majątku i domu. Dziś rolę niewolników przejęły maszyny: sprzęt AGD, RTV i IT. Do napędzania naszych codziennych „niewolników” potrzebujemy niezbędnej energii. Spalanie kopalin ma swoje skutki uboczne i zasoby te są ograniczone. Reaktory atomowe budzą obawy i produkują kłopot w postaci odpadów radioaktywnych. Technologie uzyskiwania energii z wiatru, słońca, geotermii czy biomasy nie są w stanie pełnić roli głównych źródeł energii. Skąd możemy zatem czerpać energię? Mamy jeszcze przestrzeń wokół naszej planety, czyli kosmos.
Poszukiwania nowych źródeł energii kierują plany badawcze na przestrzeń międzyplanetarną. Nieuchronnie, wraz z wyczerpywaniem się złóż gazu, ropy i węgla, na rynku powstanie duże zapotrzebowanie na specjalistów projektujących elementy instalacji pozyskiwania energii z kosmosu.
ShutterStock
8
Programista inteligentnego kurzu
Przepis na inteligentny pyłek kurzu? Czujnik, nadajnik, zasilanie. Oczywiście wszystko w jak najmniejszym rozmiarze - mikro-, a może nawet nano- (powiedzmy mikrokosmos nanosensorów). Idea inteligentnego kurzu oparta jest na wizji, być wyposażyć dany budynek, dom, instalacje, system, kraj a nawet całą planetę w gęstą sieć mikroczujników, które będą pełniły rolę swoistego rozproszonego układu nerwowego dającego znać kiedy i co jest nie tak. Zebrane z milionów pyłków dane, przetworzone przez petabajtowe serwery, dadzą obraz świata lub dowolnego wycinka w czasie rzeczywistym. Takie systemy jeszcze bardziej spowodują, że człowiek zapanuje nad naturą i zachowaniami mas ograniczając ryzyko. A ograniczone ryzyko to większe bezpieczeństwo.
Jak łatwo się domyślić projektowanie i bieżące utrzymanie systemów inteligentnego kurzu wymaga wielu specjalistów zdolnych do kontroli działania takich ławic elektroniki.
Inne
9
Chirurg pamięciowy
Jesteśmy w dużym stopniu tym, o czym najczęściej myślimy. Procesy zachodzące w naszym mózgu stają się coraz lepiej poznane przez neurologów, neurochirurgów, kognitywistów, psychologów, psychiatrów i neurolingwistów.
A gdyby tak uporządkować naszą pamięć jak w sformatowanym komputerze? Pojawiłyby się nowe, wolne przestrzenie do zapisu wspomnień, umiejętności i schematów zachowań, a do tego zamknięta zostałaby raz na zawsze droga do niechcianych zakamarków pamięci.
Chirurgia pamięci, nawet jeśli na początku będzie mogła zaoferować tylko skromne efekty, będzie z pewnością cieszyć się zainteresowaniem, bo któż z nas nie chce poprawić sobie pamięci, giętkości umysłu i zapomnieć o rzeczach niepotrzebnych? Poszukiwania kluczy do zmian ludzkiego umysłu trwają.
DGP
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję