Pracodawca nie ma obowiązku wypłacenia poszkodowanemu podwładnemu zadośćuczynienia, jeśli odniósł obrażenia na skutek działań osób trzecich. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Zatrudniona w zakładzie bukmacherskim kobieta została dotkliwie pobita podczas napadu na firmę. Poszkodowana zażądała zadośćuczynienia od pracodawcy, ten jednak odmówił i w efekcie sprawa trafiła do sądu.
Sąd I instancji uznał powództwo za bezzasadne, gdyż jego zdaniem w miejscu pracy nie zostały naruszone żadne przepisy bhp. Stwierdził także, że brak monitoringu oraz szyb oddzielających pracowników od klientów zakładu nie stanowi o zaniedbaniach pracodawcy. W ocenie sądu w analizowanym przypadku brak było związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem pozwanego a szkodą wyrządzoną kobiecie. Obrażenia, które odniosła w miejscu pracy, spowodowane były bowiem przez osobę trzecią, za którą pracodawca nie ponosi odpowiedzialności.
Sprawa trafiła do sądu II instancji, który oddalił apelację. Skład orzekający wskazał, że w protokole ustalenia okoliczności wypadku przy pracy wskazano zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem – napadem rabunkowym, brak skutecznego zabezpieczenia pracownika punktu przyjmowania zakładów na wypadek napadu oraz spóźnioną reakcję na alarm – podniosła go poszkodowana – firmy ochraniarskiej.
Zdaniem sądu w analizowanym stanie faktycznym nie można zarzucać firmie, że nie wdrażając zabezpieczeń (szyby i monitoring), nie dopełniła obowiązku zapewnienia pracownikowi bezpiecznych warunków pracy. We wnioskach końcowych zalecono jedynie, by firma zapoznała innych pracowników przyjmujących zakłady z okolicznościami i przyczynami zaistniałego wypadku w celu wyciągnięcia wniosków profilaktycznych.
Pełnomocnik kobiety wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten uznał, że konsekwencją błędnej wykładni przepisów prawa materialnego jest przyjęcie, iż do napadu doszło w wyniku zaniechań ze strony firmy. Założenie to jest trudne do zaakceptowania już z tego powodu, że nie widać żadnej relacji zachodzącej między pracodawcą a napastnikiem. Ewentualne zaniechania pozwanego nie mogą być zatem rozważane jako przyczyna napadu. Co najwyżej można twierdzić, że bierność pracodawcy była podłożem sposobności lub eskalacji napadu. Kontekst ten jednak stanowi realną materię badawczą – podkreślił SN.
SN wskazał też, że pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy. Jest też obowiązany chronić życie i zdrowie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki, a w szczególności zapewnić rozwój spójnej polityki zapobiegającej wypadkom przy pracy i chorobom zawodowym uwzględniającej zagadnienia techniczne, organizację pracy, warunki pracy, stosunki społeczne oraz wpływ czynników środowiska pracy. Według niego wszystkie te wymogi zostały zapewnione.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 13 wrześ- nia 2016 r., sygn. akt III PK 146/15.