Za niedopełnienie obowiązków służbowych firma ukarała karą porządkową tylko jednego pracownika z kilkuosobowej grupy. Czy jej działanie nosi znamiona dyskryminacji?
Naruszenie obowiązków pracowniczych ma miejsce niezależnie od tego, czy pracodawca takie same lub podobne zachowania toleruje u innych zatrudnionych i nie wyciąga w stosunku do nich konsekwencji. Rozwiązanie umowy z powodu naruszeń obowiązków, przy jednoczesnej pobłażliwości firmy wobec innych zatrudnionych, którzy w taki sam sposób naruszają swoje powinności, nie uprawnia do stawiania jej zarzutu nierównego traktowania w zatrudnieniu lub dyskryminacji.
Zgodnie z art. 112 k.p. pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków. Z zasady tej nie wynika jednak powinność stosowania przez pracodawcę takich samych sankcji wobec zatrudnionych dopuszczających się podobnego naruszenia obowiązków. Zastosowanie ich tylko w stosunku do jednego z pracowników w sytuacji, w której także inni w taki sam sposób naruszają swe obowiązki, nie narusza prawa. Podwładny, który niedopełnia powierzonych zadań i neguje prawidłowość działania pracodawcy w oparciu o nierówne traktowanie, w rzeczywistości domaga się równości w bezprawiu (wyrok Sądu Najwyższego z 15 grudnia 2004 r., sygn. I PK 79/04).
Z zasadą równego traktowania koresponduje wymóg niedyskryminacji z art. 113 k.p., ale nie każde nierówne traktowanie pracownika jest dyskryminacją. Wybór rodzaju i stosowanie wobec zatrudnionego sankcji należy do pracodawcy. Nie ma przy tym znaczenia, że podwładny ma poczucie niesprawiedliwego korzystania przez firmę z przysługujących jej uprawnień. Na przykład wypowiedzenie umowy pracownikowi za wielokrotne spóźnienia do pracy lub korzystanie z nielegalnego oprogramowania i jednoczesny brak konsekwencji wobec innych zatrudnionych, którzy również dopuścili się takich naruszeń, nie stanowi podstawy do kwestionowania sankcji (ani ze względu na nierówne traktowanie, ani z uwagi na dyskryminację).