Szef MON naprawia błędy poprzedników i wypłaca pracownikom cywilnym wojska wyrównanie za ostatnie trzy lata zaniżonego dodatkowego wynagrodzenia rocznego.



Pieniądze na wypłaty dla cywilnych pracowników zatrudnionych przez armię pochodzą ze specjalnego funduszu wynagrodzeń. Przy czym szef MON ma możliwość przesuwania środków z puli na uposażenia żołnierzy zawodowych i przekazywania ich na nagrody lub premie cywilom. Na nagrody mogą liczyć członkowie korpusu służby cywilnej, m.in. pracownicy wojskowych komend uzupełnień i wojewódzkich sztabów wojskowych. Uprawnieni do premii są pracownicy objęci ponadzakładowym układem zbiorowym. Przy czym wypłacając te dodatki, niektóre jednostki nie uwzględniały ich przy wyliczaniu dodatkowego wynagrodzenia rocznego, tzw. trzynastki.

– Przykładowo jeśli pracownik dostał w danym roku tysiąc złotych premii lub nagrody, to do trzynastki powinien dodatkowo otrzymać 8,5 proc. tej kwoty. Takich osób poszkodowanych według naszych szacunków jest ok. 10 tys. – mówi Zenon Jagiełło, przewodniczący NSZZ Pracowników Wojska.

Twierdzi, że na przestrzeni ostatnich trzech lat każdy z zatrudnionych cywilów stracił ok. 400 zł. Takie wyliczenia wynikają m.in. z art. 4 ust. 1 ustawy z 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 996).

Na różne działania jednostek wpływały niejasne regulaminy wewnętrzne i orzecznictwo, przy czym sprawy nie dotyczyły pracowników cywilnych armii. Sąd Najwyższy w wyroku z 20 lipca 2000 r. (sygn. akt I PKN 17/00) uznał np., że premia uznaniowa, jeżeli nie ma charakteru roszczeniowego, nie stanowi składnika wynagrodzenia za pracę i wobec tego nie mieści się w pojęciu wynagrodzenia urlopowego (czyli również nie jest brana pod uwagę przy naliczaniu trzynastki). Dodatkowo podkreślił, że premie, które są wypłacane co pewien czas, nie mają charakteru cyklicznego i nie powinny być uwzględniane przy 13. pensji.

Część pokrzywdzonych osób odwoływała się od lat do sądów pracy. Sądy I i II instancji w Olsztynie w ubiegłym roku orzekły na ich korzyść. Korzystne wyroki dla cywili zapadały też we Wrocławiu. Sądy jednomyślnie orzekły, że premie dodatkowe wypłacane nawet siedem razy w ciągu roku dla wszystkich pracowników cywilnych (poza tymi nieobecnymi np. z powodu choroby) mają charakter periodyczny (cykliczny) i powinny być uwzględniane przy podstawie naliczania trzynastki. Co więcej, premie nie muszą być wypłacane w takich samych odstępach czasowych, aby mogły być nazywane cyklicznymi, wystarczy, że są przyznawane za zrealizowanie określonych zadań.

Organizacje zrzeszające cywilów już w 2015 r. wystąpiły do szefa MON Antoniego Macierewicza, aby ten ujednolicił zasady naliczania trzynastki. Teraz zapadła decyzja. Otóż resort zamiast chodzić po sądach, postanowił wypłacić wyrównania wszystkim poszkodowanym pracownikom za lata 2013–2015. – Według szacunków na ten cel wojsko musi przeznaczyć około 9 mln zł – mówi płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych.

Tymczasem związkowcy mają teraz nadzieję, że nie będzie już wątpliwości przy interpretowaniu prawa. – Wcześniej dowódcy tłumaczyli się tym, że nie mają w regulaminach wewnętrznych zapisanego obowiązku uwzględniania z dodatkowych środków przekazanych z uposażeń żołnierzy cywilom przy naliczaniu trzynastki. Teraz nie mogą tak postępować, bo sprzeniewierzyliby się ministrowi – przekonuje Zenon Jagiełło.

Podkreśla, że taki proceder niewłaściwego naliczania trwał od 2008 r. i był spowodowany szukaniem oszczędności w armii. Zaznacza, że wyrównanie zostało naliczone do trzech lat wstecz, bo za poprzednie lata roszczenia się przedawniły.

Nie wszystkie organizacje związkowe podzielają takie stanowisko. – Petycje w tej sprawie wysłaliśmy do ministra już w listopadzie, a decyzja zapadła dopiero teraz. Tymczasem minister powinien się ustosunkować do sprawy najpóźniej w ciągu trzech miesięcy od naszego pisma, a nie grać na zwłokę – stwierdza Marek Kazimierczak, przewodniczący Związku Pracowników Wojska „Tarcza”.

Zapowiada, że jego organizacja zamierza pójść do sądu administracyjnego i domagać się wypłaty wyrównań jeszcze za 2012 r.