Nawet najlepsze szkoły wyższe na świecie nie uczą swoich studentów umiejętności, których poszukują pracodawcy. W przyszłości ten trend będzie się pogłębiał. W cenie będzie nie dyplom, a rozwinięta inteligencja emocjonalna i umiejętność krytycznego myślenia.

Co roku mury polskich uczelni opuszcza tysiące absolwentów. Osób zarejestrowanych jako bezrobotni magistrzy jest 4 proc. Można już mówić w Polsce o przeedukowaniu części społeczeństwa. Jak się jednak okazuje problem nie dotyczy tylko Polski. Jeden z najlepszych systemów szkolnictwa wyższego funkcjonuje w Stanach Zjednoczonych. Rocznie ponad milion studentów z zagranicy przyjeżdża do USA. Jednak amerykańscy przedsiębiorcy – tak samo jak polscy – narzekają na trudności ze znalezieniem odpowiednich pracowników. W efekcie 7 proc. bezrobotnych w USA to osoby z wyższym wykształceniem, a 15 proc. absolwentów pracuje poniżej kwalifikacji.

Światowe Forum Ekonomiczne poszukiwało odpowiedzi na pytanie – dlaczego tak jest? W tym celu opracowano zestaw najbardziej poszukiwanych przez pracodawców umiejętności w 2015 roki i prognozę na 2020 r.

Obecnie pracodawcom zależy na umiejętności: samodzielnego rozwiązywania problemów, pracy w zespole, zarządzania ludźmi, krytycznego myślenia, negocjacji, kontroli jakości, skupieniu, podejmowania decyzji, słuchania i kreatywności.

W 2020 roku zestaw tych cech będzie wyglądał nieco inaczej. Na pierwszym miejscu pozostanie samodzielne rozwiązywanie konfliktów, ale drugie miejsce zajmie umiejętność krytycznego myślenia i kreatywność. Na siódmym miejscu znalazła się inteligencja emocjonalna, a na 10. – elastyczność poznawcza.

To, jak bardzo zmienił się rynek pracy i dlaczego pracodawcy szukają właśnie takich umiejętności pokazują badania Instytutu Badań Strukturalnych. Sprawdzono, jakie zadania wykonują najczęściej pracownicy - manualne czy kognitywne. Okazało się, że od 1998 roku systematycznie rosła ilość zadań kognitywnych (najbardziej nierutynowych i analitycznych), a spadała – manualnych. Jak czytamy w raporcie z badania: „Zmiany w intensywności zadań nie były takie same w obrębie poszczególnych populacji. To młodsi pracownicy (rok urodzenia 1974-1988) byli odpowiedzialni za największą część zmian, efektywnie napędzając ewolucję rynków pracy w latach 1998-2013. Do zmiany w średniej intensywności zadań nierutynowych kognitywnych znacznie przyłożyła się także relatywnie mała grupa urodzona przed rokiem 1950, jednak głównie ze względu na opuszczanie przez nią rynku pracy w latach 1998-2013 (grupa ta wykonywała zadania raczej rutynowe i manualne)”.

- Kształcenie akademickie to coś więcej niż kurs zawodowy. To zasób wiedzy, umiejętności i wartości, jakie mają służyć absolwentowi przez całe życie. Dlatego wiedza ogólna zdobywana w ramach tzw. liberal arts, etyka biznesu ale też negocjacje, praca zespołowa, przedsiębiorczość to są również ważne efekty kształcenia - mówi prof. Witold Bielecki Rektor Akademii Leona Koźmińskiego. I dodaje: "Kształcenie akademickie, to taki podstawowy silnik, w który chcemy wyposażyć studentów. Czy będzie on rozwijał duże prędkości, czy będzie miał napęd na cztery koła – to już zdecydują cechy osobnicze każdego absolwenta".