Zauważa, że z jednej strony mamy już obowiązujący od początku stycznia wyższy poziom płacy minimalnej, z drugiej zaś zapowiedzi ustalenia minimalnej stawki godzinowej dla umów zleceń i samo-zatrudnionych. Grzegorz Baczewski dodaje, że są też zapowiedzi, "rozprawienia się" z umowami cywilnoprawnymi.
Według eksperta, jeśli faktycznie będą one zastępowane przez umowy o pracę, to można się spodziewać, że wynagrodzenia wzrosną. Grzegorz Baczewski zaznaczył, że z punktu widzenia pracodawców wprowadzenie 12 złotowej stawki godzinowej będzie bardzo niekorzystne.
Tam, gdzie za godzinę płacono 7 czy 8 złotych, jak na przykład w firmach ochroniarskich czy sprzątających, trzeba będzie zrezygnować z części pracowników. Według zapowiedzi rządu 12-złotowa godzinowa stawka minimalna ma zacząć obowiązywać od drugiej połowy roku.