Urzędnicy jeszcze przed niedzielnymi wyborami poczują znaczny przypływ gotówki w postaci nagród. Nie tylko są one wypłacane wcześniej, lecz także wyższe niż w poprzednich latach
Zasady podziału nagród w służbie cywilnej / Dziennik Gazeta Prawna
Dr Piotr Zuzankiewicz ekspert z zakresu administracji publicznej, współautor komentarza do ustawy o służbie cywilnej / Dziennik Gazeta Prawna
Część szefów urzędów administracji publicznej postanowiło przyznać jeszcze przed wyborami nagrody dla swoich podwładnych. To, że tego typu bonusy są wypłacane w IV kw., nie jest niczym nowym, ale w poprzednich latach trafiały one do kieszeni urzędników z reguły miesiąc później. 11 listopada przypada bowiem nieformalne święto służby cywilnej. Tymczasem z naszych informacji wynika, że wojewodowie i ministrowie zabiegali o to, aby dyrektorzy generalni w tym roku przyspieszyli swoje decyzje w tym zakresie, tak aby urzędnicy otrzymali nagrody najpóźniej jeszcze w tym tygodniu. Natomiast gdyby to się nie udało, mają przynajmniej poinformować podwładnych o ich wysokości.
Ruch w urzędach
Z naszej sondy wynika, że na wypłacenie nagród jeszcze przed wyborami zdecydował się podlaski urząd wojewódzki. Decyzja w tej sprawie została podjęta przez dyrektora generalnego już na początku października. Przy czym najniższa tegoroczna dodatkowa gratyfikacja wyniosła 100 zł, a najwyższa 6,9 tys. zł.
– W ostatnim czasie nagrody uznaniowe zostały wypłacone pracownikom 15 października 2015 r. – informuje Marcin Bielesz, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.
Wskazuje, że ich wysokość w tym roku wahała się od 100 do 2,5 tys. zł. Na taki sam gest tydzień temu – 16 października – zdecydował się dyrektor generalny pomorskiego urzędu wojewódzkiego (najniższe świadczenie wyniesie 300 zł, a najwyższe 5 tys. zł).
– Pieniądze na konta urzędników wpłyną razem z pensjami w przyszłym tygodniu. Pracownicy zostali już powiadomieni przez swoich przełożonych o wysokości nagród – informuje Agata Wojda, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego. Najniższa nagroda w urzędzie w tym roku wyniosła 150 zł, najwyższa 6,2 tys. zł.
Pieniądze z funduszu nagród popłynęły również do pracowników warmińsko-mazurskiego urzędu wojewódzkiego. Przy czym od początku roku do 30 września na ten cel przeznaczono tam łącznie 663 tys. zł, a na te październikowe aż 890 tys. zł.
– To nie jest żadna kiełbasa wyborcza ani przymilanie się urzędnikom przed wyborami – zapewnia Marek Reda, dyrektor generalny warmińsko-mazurskiego urzędu wojewódzkiego.
Innego zdania są związkowcy.
– Właśnie się dowiedzieliśmy, że w łódzkim urzędzie wojewódzkim na jednego pracownika ma przypaść około 2 tys. zł. Tak wysokich nagród nie było od ośmiu lat. Wcześniej średnia wynosiła kilkaset złotych – stwierdza Robert Barabasz, szef Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność”.
– Z moich informacji wynika, że zalecenie, aby nagrody trafiły do urzędników jeszcze przed wyborami, przyszło z centrali – dodaje.
Robert Barabasz dodatkowo wskazuje na formę poinformowania o podwyżkach.
– Ku naszemu zaskoczeniu każdy urzędnik oddzielnie otrzymał e-mailem informację o przyznaniu mu dodatkowych pieniędzy, co wcześniej nie było praktykowane – podkreśla. Wylicza też, że na 20 osób zajmujących kierownicze stanowisko w urzędzie przyznano 116 tys. zł, czyli średnio 5,8 tys. zł.
Przepaść płacowa
Wartość wypłacanych w tym roku bonusów dla szeregowych urzędników była znacznie wyższa od tych, które trafiły do nich rok wcześniej. Duże różnice są widoczne np. w zachodniopomorskim urzędzie wojewódzkim, gdzie w tym roku najniższa nagroda wynosi 300 zł, a najwyższa 9 tys. zł (w 2014 r. odpowiednio 130 zł – 10 tys. zł).
W świętokrzyskim urzędzie wojewódzkim najniższa nagroda wynosiła 100 zł, a najwyższa 12,5 tys. zł (teraz odpowiednio 150 zł oraz 6,2 tys. zł).
Całą tą sytuacją są zaniepokojeni eksperci. Co więcej, krytykują także sposób podziału środków.
– Ta uznaniowość jest przerażająca, bo urzędnikom merytorycznym przyznaje się po 100 zł, ewentualnie niewiele więcej. Z kolei osoby na kierowniczych stanowiskach dostają zawsze po kilka tysięcy złotych – zaznacza dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jego zdaniem system przyznawania nagród powinien być bardziej przejrzysty i transparenty. I na pewno nie powinien być powiązany z wyborami.
Lepiej się nie chwalić
Hojność w roku wyborczym jest też widoczna w ministerstwach. Z naszej sondy wynika, że na wypłatę nagród w październiku zdecydowało się Ministerstwo Skarbu Państwa (najniższa gratyfikacja wynosiła tysiąc złotych, a najwyższa 8 tys. zł). Pieniądze mają ponoć być także wypłacone w Ministerstwie Sprawiedliwości.
– Doszły do mnie z słuchy z kuluarów urzędu, że w tym tygodniu odbyło się spotkanie kopertowe, na którym zostały podzielone wysokie nagrody – przyznaje Edyta Odyjas, przewodnicząca NSSZ Solidarność Pracowników Sądownictwa.
Resort jednak zaprzecza.
– Nie mamy zwyczaju organizować kopertowych spotkań. Jeśli już,to przekazujemy listy z podziękowaniem za pracę i wskazujemy kwotę, która później trafia na konto – wyjaśnia Eliza Wójcik, dyrektor generalny Ministerstwa Sprawiedliwości. – W tym roku najniższa nagroda wyniosła 200 zł, a najwyższa 8 tys. zł – dodaje.
Część resortów – w tym gospodarki i spraw zagranicznych – twierdzi, że nie będzie u nich wypłat nagród w tym miesiącu. Przy czym odmawiają podania informacji o wysokości nagród już wypłaconych. Ministerstwo Finansów z kolei zapewniło nas, że udzieli odpowiedzi na nasze pytania po wyborach.
Nagrodami nie kupuje się wyborców
Z pewnością nagrody przyznawane urzędnikom w wyższej kwocie nie powinny służyć interesom rządzących i chęci zdobycia sobie sympatyków wśród urzędników. Takie działania są niczym innym, jak kupowaniem sobie głosów wyborczych. Pracownicy ucieszą się, że tym razem otrzymają wyższe nagrody niż w poprzednich latach. Niemniej jednak trzeba mieć na względzie, że nagroda musi być przyznawana za konkretne osiągnięcie. Przyznawanie w poprzednich latach nagród wynoszących np. 100 zł, stanowiących niewielki odsetek wynagrodzenia zasadniczego, nie spełnia funkcji motywacyjnej, a wręcz działa demotywująco. Aby nagroda pieniężna pełniła funkcję motywacyjną, jej wysokość powinna być skorelowana z rzeczywistymi efektami pracy. Ponadto jej zasady przyznawania muszą być przejrzyste i znane wszystkim pracownikom. Na tę kwestię zwracał zresztą uwagę szef Służby Cywilnej w zarządzeniu nr 3 z 30 maja 2012 r. w sprawie standardów zarządzania zasobami ludzkimi w służbie cywilnej. Przykładem patologicznych sytuacji zgłaszanych głównie przez pracowników administracji skarbowej jest np. brak przydzielania nagród urzędnikom służby cywilnej w związku z otrzymywaniem przez nich dodatku związanego z mianowaniem.