Trybunał Konstytucyjny już 17 listopada rozstrzygnie, czy korpus służby cywilnej powinien być wyłączony z możliwości zawierania układów zbiorowych pracy
To efekt złożonego w sierpniu 2014 r. wniosku NSZZ „Solidarność” o zbadanie zgodności art. 239 par. 3 pkt 1
kodeksu pracy z konstytucją. Zgodnie z nim układu zbiorowego pracy nie zawiera się dla członków korpusu służby cywilnej.
– Bardzo nas to cieszy, że trybunał zajmie się dla nas tak istotną sprawą, jak brak możliwości zawierania układów zbiorowych z pracodawcą – podkreśla DGP Robert Barabasz, szef Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność”.
W ocenie związkowców część kwestionowanego przepisu jest niezgodna z art. 59 ust. 2 i 4 konstytucji, który stanowi, że związki zawodowe oraz pracodawcy i ich organizacje mają
prawo do rokowań (w szczególności w celu rozwiązywania sporów zbiorowych) oraz zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień.
Ponadto wskazali na niezgodność art. 239 par. 3 k.p. z 98 konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy. Ten ostatni akt prawny nie przewiduje bowiem żadnych wyłączeń prawa do rokowań zbiorowych, przy czym ustawodawca krajowy ma prawo określić, w jakim zakresie gwarancje z tym związane będą stosowanie do
policji i sił zbrojnych (art. 5 ust. l tej konwencji).
– Układ zbiorowy byłby dla nas główną podstawą do prowadzenia rozmów i negocjacji z szefami urzędów. Przecież lepiej jest dla pracodawcy i związkowcom ustalić priorytety w układzie zbiorowym, niż rozpatrywać sprawy poszczególnych pracowników. Szkoda czasu i energii – uważa Robert Barabasz.
Tłumaczy, że wystarczy przestrzegać takiego dokumentu przez obie strony, a nie za każdym razem na nowo prowadzić indywidualne ustalenia. – Z takiego mechanizmu moglibyśmy już skorzystać w przypadku przyszłorocznych podwyżek. W układzie moglibyśmy ustalić zasady podziału tych środków – dodaje.
Po stronie związkowej argumentacji stanął prokurator generalny. W jego ocenie ustawodawca, nowelizując
kodeks pracy w listopadzie 2000 r., nie przedstawił przekonującego uzasadnienia dla wyłączenia całego korpusu służby cywilnej z możliwości zawarcia układu zbiorowego pracy.
Podkreślił, że w ten sposób eliminuje się całkowicie metodę układową w tym segmencie administracji publicznej. Zaznaczył, że takie rozwiązanie budzi uzasadnione wątpliwości co do zgodności z aktualnymi trendami obowiązującymi w prawie wspólnotowym i międzynarodowym, a tym samym z ratyfikowanymi przez Polskę umowami międzynarodowymi.
Związkowcy również podkreślają, że nie ma też uzasadnienia, dlaczego służba cywilna narażona jest na takie ograniczenie, a np. większość pracowników samorządowych już nie.
Z kolei eksperci takie odmienne potraktowanie członków służby cywilnej uważają za zasadne.
– Samorządy mają różne źródła finansowania i dzielą się na biedne i bogate. Tam można więc zawierać układy, które najczęściej sprowadzają się do zwiększenia obciążeń finansowych. Z kolei w służbie cywilnej decydują o tym przede wszystkim akty normatywne i jedyne źródło finansowania, jakim jest centralny
budżet – tłumaczy dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– Mam nadzieję, że trybunał nie zakwestionuje tego przepisu kodeksu pracy. Bo jak by to wyglądało, gdyby minister finansów dowiedział się, że musi zarezerwować dodatkowe pieniądze, bo np. jeden dyrektor generalny urzędu zawarł ze związkami układ zbiorowy, który przewiduje dodatkowe obciążenie finansowe – dodaje.
120,4 tys. osób liczy korpus służby cywilnej
4,8 tys. zł wynosi średnie wynagrodzenie w administracji rządowej