Nie warto do niego przystępować, jeśli kryteria naboru budzą podejrzenia, że są one przygotowane z myślą o określonym kandydacie. Jeśli takie nieprawidłowości dotyczą administracji rządowej, warto poinformować o tym szefa służby cywilnej lub Radę Służby Cywilnej. Wyniki rozstrzygnięcia można też kwestionować przed sądem.
Czy da się wykluczyć będących na zleceniu
Zdecydowałem się na przystąpienie do konkursu na stanowisko w jednym z urzędów administracji rządowej. Okazało się, że wśród osób, które ubiegają się o tę posadę, jest kandydat, który już od kilku miesięcy jest tam zatrudniony na podstawie umowy-zlecenia. Czy jeśli ten kandydat wygra, będę mógł skutecznie zablokować przebieg rekrutacji?
NIE
Nabór na stanowisko jest otwarty i konkurencyjny. Każdy, kto spełnia wymagania formalne, może do niego przystąpić. Nie można doprowadzić do unieważnienia konkursu tylko dlatego, że wśród kandydatów była osoba, która pracuje w tym urzędzie na podstawie umowy-zlecenia. Komisja konkursowa ma za zadanie spośród kandydatów wyłonić najlepszego pracownika. Oczywiście osoba pracująca na zleceniu ma większe szanse od pozostałych, bo zna specyfikę urzędu. Co więcej, pracodawca z pewnością będzie się skłaniał do jej zatrudnienia, bo również zna sposób jej pracy i zaangażowanie. Trzeba jednak mieć twarde dowody na to, że np. osoba zatrudniona na zleceniu znała wcześniej pytania testowe lub te, które zostaną jej zadane przy rozmowie kwalifikacyjnej. Niestety, wykrycie tego typu nieprawidłowości graniczy z cudem. Kandydat niezadowolony z rozstrzygnięcia może tylko snuć domysły. Podobnie jest ze stażystami, którzy zdobywają doświadczenie w urzędzie, a następnie przystępują do konkursu na stanowisko urzędnicze. Zgodnie ze stanowiskiem szefa służby cywilnej prezentowanym ostatnio w Sejmie, nie można tych osób wykluczyć z naboru tylko dlatego, że zdobywały doświadczenie zawodowe w określonej komórce i zdecydowały się w kolejnym etapie swojej kariery na przystąpienie do naboru w tej samej instytucji.
Podstawa prawna
Art. 26 ust. 1 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. 2014 r. poz. 1111 ze zm.).
Czy można pominąć jedno wymaganie
Wśród ofert w administracji rządowej znalazłem jedną, która odpowiada moim kwalifikacjom. Co więcej, nawet urząd jest blisko mojego miejsca zamieszkania. Problem jest tylko taki, że tam wymagają trzyletniego stażu pracy w administracji. Ja przepracowałem tylko dwa lata, ale poza budżetówką pracowałem osiem lat. Czy pracodawca może przymrużyć oko i zakwalifikować moją osobę do konkursu?
NIE
Nabór na wszystkie stanowiska w służbie cywilnej jest otwarty i konkurencyjny. Dyrektor generalny organizuje nabór do korpusu służby cywilnej, do którego należą zarówno pracownicy, jak i urzędnicy służby cywilnej. Niespełnienie wymagań koniecznych już na wstępie dyskwalifikuje kandydata na określone stanowisko. W ogłoszeniu o naborze zamieszczana jest też informacja o zakresie zadań wykonywanych na danym stanowisku, wskazanie wymaganych dokumentów i terminu oraz miejsca ich składania. Dodatkowym atutem i zwiększeniem szansy na otrzymanie stanowiska jest spełnienie przez kandydata wymagań i umiejętności uznanych w ogłoszeniu za pożądane. Najczęściej są nimi: doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku, odporność na stres, sumienność, odpowiedzialność, umiejętność pracy w zespole i znajomość języków obcych. W przypadku niektórych stanowisk wymagana jest też kopia posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa. Najczęściej jest to poświadczenie o klauzuli poufnej. Takie poświadczenie posiadają byli lub zatrudnieni w innym urzędzie pracownicy administracji państwowej. Brak poświadczenia nie jest przeszkodą do przystąpienia do naboru. Kandydat musi tylko dołączyć do dokumentów oświadczenie o wyrażeniu zgody na poddanie się postępowaniu sprawdzającemu, które rozpoczyna się z chwilą wyłonienia kandydata podczas naboru.
Podstawa prawna
Art. 28 ust. 1 pkt 3 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. 2014 r. poz. 1111 ze zm.).
Czy unikanie konkursu jest dozwolone
Bardzo chciałbym pracować w Kancelarii Prezydenta. Niestety od kilku lat bezskutecznie szukałem ogłoszeń dotyczących stanowisk urzędniczych. Co ciekawe, dowiedziałem się, że mój znajomy z uczelni został tam zatrudniony. Nie było jednak żadnej informacji o naborze. Czy takie działania są prawidłowe?
TAK
Do osób zatrudnionych w Kancelarii Prezydenta mają zastosowanie przepisy o pracownikach urzędów państwowych. Przepisy tej ustawy nie przewidują, tak jak jest w służbie cywilnej czy też w samorządach, obowiązku przeprowadzenie otwartego i konkurencyjnego naboru na wolne stanowiska. Niektóre urzędy objęte tą regulacją przeprowadzają nabór na podstawie wewnętrznych zasad konkursowych lub też ograniczają się tylko do zwykłej rozmowy. Nie można tego kwestionować, bo przepisy nie nakładają na szefów tych urzędów obowiązku publikowania ogłoszeń o wolnych stanowiskach. Jeśli już tego typu oferty się pojawiają, to dotyczą stanowisk specjalistycznych, na które trudno pozyskać pracowników.
Podstawa prawna
Art. 3 ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (t.j. Dz.U. poz. 2013 r. poz. 269 ze zm.).
Czy mogę pozwać gminę za ustawianie konkursów
Sekretarz gminy ogłosił konkurs, w którym jak się okazało, wygrał jego serdeczny przyjaciel. Czy mogę wyniki tego naboru zakwestionować w sądzie?
NIE
Możliwość kwestionowania wyników konkursu istnieje tylko w służbie cywilnej. Wtedy na działalność dyrektora generalnego mogą się poskarżyć do sądu kandydaci do pracy w jego urzędzie. Kandydaci, którzy mają podejrzenia, że było inaczej, bo np. konkurs był ustawiony i tym samym nie wyłonił najlepszego kandydata, takie rozstrzygnięcie mogą zaskarżyć do sądu pracy. Kandydat, który przystąpił do naboru, wnosząc odwołanie do sądu, powinien powołać się na art. 9 ustawy o służbie cywilnej. Zgodnie z nim bowiem w sprawach dotyczących stosunku pracy w służbie cywilnej, a nieuregulowanych w ustawie, stosuje się właśnie przepisy kodeksu pracy i inne przepisy prawa pracy. A wszelkie spory o roszczenia dotyczące stosunku pracy w służbie cywilnej rozpatrywane są przez sądy pracy.
Podstawa prawna
Art. 9 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. 2014 r. poz. 1111 ze zm.).
Czy wolno mi sprawdzić prawidłowość naboru
Bezskutecznie startowałem na stanowisko dyrektora w administracji rządowej. Znajomy, który pracował w tym urzędzie, przestrzegał mnie, że posadę dyrektora i tak obejmie znajomy szefa. Rzeczywiście kandydat, o którym mówił, wygrał konkurs. Czy mogę w tej sprawie poskarżyć się szefowi służby cywilnej?
TAK
Szef służby cywilnej rozpatruje każde doniesienie o nieprawidłowościach. Co więcej, jeśli ma wątpliwości, zaleca powtórzenie naboru. Sam jednak podkreśla, że wiele skarg na konkursy po sprawdzeniu okazują się bezzasadne. Tak więc decydując się na napisanie skargi do szefa służby cywilnej, trzeba się liczyć z tym, że bez twardych dowodów trudno jest udowodnić, że pracodawca dopuścił się nieprawidłowości. Warto jednak informować o wszelkich podejrzeniach i dzielić się swoimi spostrzeżeniami również z Radą Służby Cywilnej, która może wysłać swojego obserwatora na konkurs.
Podstawa prawna
Art. 15 ust. 1 pkt 1 i art. 19 ust. 3 pkt 4 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. 2014 r. poz. 1111 ze zm.).
Czy kryteria mogą sprzyjać określonej osobie
Przeglądałem ogłoszenia na stanowiska urzędnicze do pracy w komórkach prawnych. W jednym z urzędów zauważyłem, że wcale nie potrzebują prawnika, ale osoby z wyższym wykształceniem. Z kolei w innym okazało się, że pracę może otrzymać osoba, która skończyła filozofię. Czy tego typu nabór może być przygotowywany z myślą o z góry ustalonym kandydacie?
TAK
Przeglądając oferty pracy w administracji państwowej i samorządowej, możemy wpaść na oferty, z których możemy wysnuć wnioski, że są przygotowane z myślą o określonym kandydacie. Z pewnością do komórki prawnej nie powinny trafiać osoby po filozofii lub innych kierunkach. Co więcej, może być to niezgodne z opisem stanowiska, na które kandydat chciałby aplikować. Wymaganie ukończenia egzotycznych kierunków studiów do pracy urzędniczej to jednak nierzadka praktyka. Nie mniej jednak osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie konkursu, aby nie wzbudzać podejrzeń, podają również wymóg posiadania wykształcenia wyższego bez wskazywania konkretnego kierunku. Może też dojść do sytuacji, że w ofercie pracy znajdzie się wymóg określonego doświadczenia zawodowego w konkretnej branży. Takie działanie sprawia, że krąg osób spełniających warunki do stanowiska urzędniczego zawęża się. Niestety, takie wymogi mogą stawiać szefowie. Można jedynie mieć wątpliwość, czy do takiego konkursu warto przystępować.
Podstawa prawna
Art. 28 ust. 1 pkt 3 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. 2014 r. poz. 1111 ze zm.).
Czy zastępca kierownika musi przejść konkurs
Zastępca burmistrza z powodów osobistych zrezygnował z tej funkcji. Chciałbym ubiegać się o takie stanowisko. Tym bardziej że mam wykształcenie wyższe, a także ukończyłem studia podyplomowe z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi. Czy urząd miasta musi uwzględnić procedurę konkursową?
NIE
W każdej gminie musi być przynajmniej jedno stanowisko zastępcy wójta (odpowiednio zastępca prezydenta czy burmistrza). Kandydat na to stanowisko wybierany jest przez wójta. Może zorganizować we własnym zakresie konkurs, ale nie ma takiego obowiązku. Zatrudnienie następuje na podstawie powołania. Kandydat na zastępcę musi spełnić dwa warunki. Pierwszy to wyższe wykształcenie, a drugi to sześcioletni staż pracy. Nie ma znaczenia, czy ukończyła studia podyplomowe z zarządzania zasobami ludzkimi, czy też jest magistrem historii. W tym przypadku ustawodawca ograniczył się do wskazania podstawowych wymogów, a w pozostałych sprawach szefowi urzędu pozostawił wolną rękę. ©?
Podstawa prawna
Art. 26a ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2015 r. poz. 1515 ze zm.).