Strażacy żądają waloryzacji wynagrodzeń o koszty inflacji oraz podniesienia kwot dla komend powiatowych na paliwo i brakujący sprzęt. Ten od nowego roku ma jeszcze sporo podrożeć.
Jak twierdzą strażacy, z obcinanych pensji od lat finansują utrzymanie Państwowej Straży Pożarnej.
W kraju przed wyborami nasilają się protesty różnych grup zawodowych, także tych finansowanych z budżetu. Protestują pielęgniarki, pracownicy sądowi, również trzy ugrupowania związkowe funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej: NSZZ Pracowników Pożarnictwa, Związek Zawodowy Strażaków „Florian” oraz Krajowa Sekcja Pożarnictwa NSZZ „Solidarność”. Wtóruje im Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych. Ta, zrzeszając poza strażakami policjantów, pracowników więziennictwa i pograniczników, w całym kraju organizuje pikiety i akcje protestacyjne pod urzędami wojewódzkimi.
Brak pieniędzy i ustawy systemowej
PSP chce około 4 mln zł na zapłacenie pracownikom za wysługę lat. Ustawowo zmieniono sposób wyliczania wysługi (z 25 do 35 proc. za 35 lat służby). Jednak pieniędzy na ten cel nie przewidziano w przyszłorocznym budżecie.
Strażacy to jedyna grupa zawodowa, w której za nadgodziny płaci się o 40 proc. mniej, niż wynosi podstawowa stawka godzinowa. Funkcjonariusze chcą wyrównania do 100 proc. – W tej chwili PSP jest chyba najtańszą firmą w Polsce. Praca ponadwymiarowa jest gorzej opłacana niż regularny etat, co jest absolutnym kuriozum – mówi Robert Osmycki, przewodniczący KSP NSZZ „Solidarność”. Popiera go Krzysztof Oleksak, przewodniczący ZZS „Florian”. – Jeśli strażak pracuje w nadgodzinach, to co? Ma pracować o 40 proc. mniej wydajnie – pyta.
Kolejny postulat to od 30 do 40 mln zł dopłat dla komend. Tylko w zeszłym roku prawie 28 mln zł przeniesiono z wynagrodzeń strażaków na funkcjonowanie komend, w tym na zakup paliwa. To zdaniem związkowców jest nieuczciwe. Według Krzysztofa Oleksaka nie są to wygórowane postulaty, a zwrot tego, co od lat funkcjonariuszom PSP się należy. Szef związku podkreśla, że strażakom chodzi także o wzrost uposażeń funkcjonariuszy o 17 proc. Ma to być rekompensata za wiele lat nieuwzględnionej inflacji. – Według naszych wyliczeń minimalna kwota podwyżki powinna być nie mniejsza niż 470 zł. W tej chwili resort proponuje nam tylko 4 proc., czyli 182 zł na jeden etat.
Sytuacja wydaje się patowa, gdyż wstępny projekt budżetu rząd już przyjął. – Jest jeszcze pewne pole do działania i liczymy na przychylność decydentów – mówi Oleksak. Przed kancelarią premiera protest strażaków miał trwać do 28 września 2015 r. Wtedy też miało się odbyć posiedzenie rządu, które może nieznacznie skorygować budżet. Gdy oddawaliśmy ten numer do druku, ostateczna decyzja Rady Ministrów nie była jeszcze znana. Strażacy oczekują również dużych zmian systemowych. Według Oleksaka brakuje ustawy modernizacyjnej realizującej program wieloletniej rewitalizacji służb, tak by poza pieniędzmi na podwyżki były również uwzględnione potrzeby kubaturowo-sprzętowe. – Brakuje nam również nowych ubrań bojowych – dodaje Krzysztof Oleksak.
Strażacy domagają się w tym zakresie rozwiązań ustawowych, rząd zaś chce przygotować program, którego realizacja będzie zależna wyłącznie od decydentów politycznych.
L4 i emerytury
Strażacy zawodowi są niezadowoleni również z przepisów o zwolnieniach lekarskich, co sygnalizuje Krzysztof Hetman, przewodniczący NSZZ Pracowników Pożarnictwa. – Służba żąda uzupełnienia przepisów gwarantujących funkcjonariuszom korzystającym ze zwolnień lekarskich prawo do zachowania 100 proc. uposażenia, jeżeli ich choroba ma związek ze szczególnymi właściwościami lub warunkami służby, oraz wprowadzenie okresu przejściowego – mówi przewodniczący. Strażak od pierwszego dnia na zwolnieniu ma już obniżane wynagrodzenie o 20 proc. My postulowaliśmy, żeby ten pułap był na poziomie 90 dni, a dopiero po tym okresie nastąpiło obniżenie do 80 proc. – uważa Oleksak. – Nie jest to coś wielkiego, gdyż w UE wszyscy funkcjonariusze służb mundurowych za zwolnienie mają płatne wynagrodzenie w 100 proc. Wyjątkiem są policjanci w Wielkiej Brytanii – dodaje.
Inną ważną kwestią jest rozwiązanie problemu nierówności emerytalnych w służbie. – Chodzi przede wszystkim o możliwość zaliczenia do stażu pracy lat przepracowanych w innym miejscu.
Co na to rząd
Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSW, twierdzi, że od 2015 r. strażakom oraz innym funkcjonariuszom mundurowym przyznano wyższe dodatki za wysługę lat. – W samym 2015 r. MSW uruchomiło na ten cel środki finansowe w wysokości ponad 31 mln zł. Według założeń w PSP wypłata dodatków obejmuje ok. 9 tys. strażaków, co daje kwotę ponad 8 mln zł rocznie. W 2016 r. na wzrost wynagrodzeń dla funkcjonariuszy i pracowników cywilnych służb zostanie przeznaczona kwota ok. 443 mln zł. – Większa pensja ma się przełożyć na wzrost nagrody rocznej oraz zwiększenie funduszu nagród uznaniowych i zapomóg – mówi Woźniak. – Zwracamy uwagę, że średnie uposażenie strażaków na przestrzeni lat sukcesywnie rosło. Funkcjonariusze podlegli MSW dostali podwyżki w 2009 r. oraz w 2012 r. W tym ostatnim policjanci, pracownicy SG, PSP i BOR byli jednymi z nielicznych grup, które otrzymały podwyżkę przy zamrożeniu wynagrodzeń w całej sferze budżetowej. W ubiegłym roku dla straży przeznaczono łącznie ponad 2 mld 340 mln zł. To też ponad 780 wozów strażackich i około 50 specjalnych wymiennych nadwozi – wyjaśnia rzecznik.
Słaby odzew
– Jesteśmy gotowi rozmawiać o 10-proc. wzroście uposażeń w 2016 r. i rozłożeniu kolejnych 7 proc. na następne 2–3 lata. Rząd natomiast na odczepnego zaproponował nam 4 proc. – żali się Osmycki. Zapytany o współpracę z Komendą Główną PSP stwierdził, że została zawieszona. KG pod postulatami związkowców się nie podpisuje. Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP Paweł Frątczak nie chce komentować akcji protestacyjnej. Bardziej otwarta jest rzecznik Zarządu Głównego Ochotniczej Straży Pożarnej Teresa Tiszbierek. – Na nas protest się nie przekłada, gdyż my swoją służbę odbywamy ochotniczo, pobierając wynagrodzenia z innych zakładów pracy. Wyrażamy jednak nadzieję, że w żaden sposób nie wpłynie to na współdziałanie przy akcjach ratowniczych i szkoleniach, których udzielają nam strażacy zawodowi – mówi Tiszbierek. – Mamy swoje problemy. Od nowego roku ma być wyższy VAT na sprzęt ratowniczy i wozy. To może oznaczać, że OSP w biedniejszych samorządach nie będzie stać na odpowiedni sprzęt do ratowania ludzi i mienia – dodaje.

Budżetówka z roszczeniami
Nie tylko strażacy walczą o poprawę warunków pracy. Co chcą osiągnąć inne protestujące grupy pracowników?
Pielęgniarki
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych podpisał porozumienie w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Wynikiem rozmów jest podniesienie pensji pielęgniarek o 400 zł rocznie przez najbliższe cztery lata. Wynagrodzenia te będą przekazane w formie rozporządzenia ministra zdrowia jako dodatkowe środki finansowe do umów z NFZ.
Służby mundurowe
W pikietach protestacyjnych na terenie całego kraju domagają się:
● zrekompensowania kosztów inflacji za lata 2009–2015,
● stałej corocznej waloryzacji płac od roku 2016,
● nowej ustawy modernizacyjnej dla służb mundurowych,
● włączenia Służby Celnej do systemu emerytalnego służb mundurowych.
Pracownicy sądowi
● Chcą trzykrotnej podwyżki po 500 zł, na obecnym etapie Ministerstwo Sprawiedliwości oferuje im tylko 130 zł na wyrównanie stanowisk.
● Chcą poprawy warunków pracy, dodatkowych urlopów za wysługę lat oraz określenia praw i obowiązków pracowników wymiaru sprawiedliwości w jednej ustawie.