Pan Mariusz jest od kilku miesięcy bezrobotny. – Szukam różnych zajęć, żeby poratować domowy budżet. Często są to prace sezonowe, na krótki czas. Niedawno dostałem kolejną propozycję pracy. Pracodawca lojalnie mnie uprzedził, że nie podpisze ze mną żadnej umowy. Proponuje naprawdę dobre pieniądze, ale żona straszy mnie, że jeśli ktoś się dowie, że pracuję na czarno, firma zapłaci symboliczną karę, za to ja będę mieć duże kłopoty. Nie wiem, czy faktycznie tak jest, nie chcę stracić okazji do zarobku, z drugiej strony wolę nie mieć kłopotów – zastanawia się czytelnik
Praca bez umowy, czyli na czarno, może być źródłem poważnych problemów, przede wszystkim jednak dla pracodawcy. To na nim spoczywa obowiązek podpisania z zatrudnionym umowy, odprowadzania za niego należnych składek na ubezpieczenia. Dlatego pracodawca, który nie dopilnuje obowiązku, musi liczyć się z karą grzywny nałożoną przez inspekcję pracy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych i urząd skarbowy. Przepisy wyraźnie wskazują, że jeśli pracodawca w wymaganym terminie nie potwierdzi pracownikowi na piśmie rodzaju umowy i jej warunków oraz nie zgłosi nowo zatrudnionej osoby do ubezpieczenia społecznego, to zatrudnia nielegalnie. Co więcej, pracodawca łamie też prawo, jeśli zatrudnia bezrobotnego i nie informuje o tym odpowiedniego urzędu pracy. Pan Mariusz nie pisze, czy jest zarejestrowany jako bezrobotny. Skoro jednak pozostaje bez zatrudnienia od kilku miesięcy, możemy założyć, że jest. Jeśli podejmie pracę, ma obowiązek w ciągu 7 dni powiadomić o tym urząd pracy, inaczej musi liczyć się z grzywną i to nie niższą niż 500 zł. To nie koniec kłopotów – jeśli nie wykaże przychodów w rocznym zeznaniu podatkowym (a przy pracy na czarno nie może ich wykazać), przyjmuje się, że wszystkie dochody, które nie zostały zgłoszone, podlegają 75-proc. stawce podatkowej.
Ponadto nasz Czytelnik powinien mieć też na uwadze, że brak umowy oznacza dla niego brak jakichkolwiek uprawnień – nie są za niego odprowadzane składki, ale nie ma też pewności, czy faktycznie otrzyma obiecane wynagrodzenie. W takim przypadku odzyskanie należnych pieniędzy może być trudne.
Na nielegalnym zatrudnianiu traci jednak przede wszystkim pracodawca – inspektor pracy może na niego nałożyć karę 2 tys. zł, a jeśli łamie prawo kolejny raz – 5 tys. Dodatkowo o sprawie zostaje powiadomiony ZUS, a ten płatnika składek może ukarać karą do 5 tys. zł. Sprawa może też trafić do sądu pracy, a jeśli ten uzna, że postępowanie pracodawcy narusza obowiązki wskazane w ustawie, musi liczyć się z grzywną od 3 do 5 tys. zł. Informacja o pracodawcy trafia też do urzędu kontroli skarbowej i również w wyniku tego postępowania musi liczyć się z karą.
Podstawa prawna
Art. 8, 98 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2015 r. poz. 121). Art. 74, 76 ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. z 2015 r. poz. 149). Art. 21, 37 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy (Dz.U. z 2015 r. poz. 640).