Większości z nas może popaść w prekariat, jeśli wydarzy się jakiś wypadek albo kryzys pozbawi nas poczucia bezpieczeństwaźródło: ShutterStock
„Większości z nas może popaść w prekariat, jeśli wydarzy się jakiś wypadek albo kryzys pozbawi nas poczucia bezpieczeństwa. Musimy jednak pamiętać, że prekariat nie składa się wyłącznie z ofiar. Jedni wchodzą w jego skład, ponieważ nie chcą sięgnąć po inne możliwości, inni, ponieważ pasuje to do ich konkretnej sytuacji w danym czasie. Krótko mówiąc, prekariat jest zróżnicowany” – pisze w swojej książce „Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa” prof. Guya Standing.
wróć do artykułuReklama
aa(2015-05-17 20:26) Zgłoś naruszenie 41
Ale przecież jednym z najważniejszych czynników tzw. sukcesu w biznesie jest umiejętność kupowania jak najtańszej pracy! Dlatego są umowy tzw. śmieciowe itp. albo praca za minimalne wynagrodzenie. To taka polityka płacowa pozwala tzw. nowoczesnym firmom obniżać koszty i dzięki temu wygrywać przetargi, (a skutek jest np. taki, że odbieramy wezwania do sądu nie na poczcie, tylko w kiosku). Ale.. chcieliśmy kapitalizmu, to teraz powinniśmy podziwiać tych, którzy tymi biznesami kręcą, a być może nawet... sami starać się brać z nich przykład i tak kombinować, żeby też samemu zatrudniać pracowników na umowy śmieciowe i wyciskać z nich ostatnie poty nie mając absolutnie żadnych skrupułów! Jeśli ktoś się nauczy dobrze grać w te klocki, może też zostanie tzw. człowiekiem sukcesu, a nawet trafi na listę najbogatszych! Jeśli ktoś nie potrafi, albo miałby skrupuły, powinien się uznać za "nieudacznika" i pokornie znosić los prekariusza ciężko harując, żeby Pan Pracodawca miał z czego wybudować sobie jeszcze większy pałac... Sorry, taki mamy ustrój!
Odpowiedzmorwa(2015-05-18 05:31) Zgłoś naruszenie 63
czyli to problem nie tylko polskiego rynku pracy? Nie wina Tuska i PO? dziwne!
Odpowiedztroll(2015-05-18 14:32) Zgłoś naruszenie 30
Znamienne, że tylko w Polsce czuję się i jestem prekariuszem w zasadzie non-stop, zaś będąc w UK ani razu nim nie byłem.
Odpowiedz+.(2015-05-19 11:39) Zgłoś naruszenie 114
...kiedyś proletariat teraz prekariat...następny debil-naukowiec wymyślił określenie ludzi bez perespektyw(niewolników)...najważniejsze że wykształciła się klasa Panów(właścicieli niewolników).
Odpowiedzmag(2016-08-09 10:31) Zgłoś naruszenie 42
Jeśli mamy już 40% społeczeństwa z wyższym wykształceniem to to świadczy JAK NAJGORZEJ o tym wykształceniu. Są to głównie - jak ktoś zgrabnie ujął - absolwenci "wyższych szkół gotowania na gazie". Czy kogoś dziwi, że absolwenci politologii, archeologii, etnologii itp. kierunków nie znajdują pracy? A to głównie na tzw. kierunkach miękkich są produkowani bezrobotni z "wyższym" wykształceniem. Dla porównania doda, że przed wojną wyższe wykształcenie miał 1% społeczeństwa. Pewnie to było o wiele za mało, ale 40% to już jest śmiech.
Odpowiedz