Często na badania kontrolne czekają nawet kilka dni po zakończeniu choroby. Szef każe im wtedy wykorzystać urlop, a powinien potraktować tę nieobecność jako usprawiedliwioną. Pytanie tylko, czy zawsze płatną.
„Po chorobie trwającej ponad 30 dni wróciłam do pracy. Był to wtorek. Zgłosiłam to pracodawcy z prośbą o skierowanie na badania kontrolne. Otrzymałam je dopiero w czwartek. We wtorek próbowałam się także umówić do lekarza medycyny pracy. Okazało się, że z powodu kolejek może mnie przyjąć dopiero w sobotę. Poinformowałam o tym dział kadrowy, który z kolei zażądał ode mnie złożenia wniosku urlopowego na dni, w których oczekiwałam na badania. Od wtorku do piątku przebywałam więc na urlopie wypoczynkowym. Zastanawiam się jednak, czy żądanie działu kadrowego było uzasadnione? Jeśli nie, to czy mogę w jakikolwiek sposób anulować wniosek urlopowy” – pyta czytelniczka.
Jaka praktyka
Jak się okazuje, przypadek naszej czytelniczki nie jest wyjątkowy. Praktykę wysyłania pracowników na urlopy w czasie, kiedy oczekują na badania kontrolne, potwierdzają także pracownice działów kadrowych kilku innych firm. Również na forach pracowniczych zatrudnieni zgłaszają podobne przypadki.
Sprawdziliśmy także, czy kilkudniowe oczekiwanie na badania kontrolne to problem tylko przychodni, w której chciała umówić się nasza czytelniczka (dodajmy, że chodziło o niepubliczną placówkę medyczną, z którą pracodawca miał podpisaną umowę). Okazuje się, że nie. W innych prywatnych placówkach czekałaby od dwóch do czterech dni na wizytę, a w niektórych mogłaby umówić się dopiero wtedy, gdy dysponowałaby skierowaniem na badania (przypomnijmy, że to otrzymała dopiero po dwóch dniach od zakończenia choroby).
Co wynika z przepisów
Przechodząc do udzielenia odpowiedzi na pytanie, eksperci nie mają wątpliwości, że praktyka wysyłania pracowników na urlopy na czas oczekiwania w kolejce do lekarza medycyny pracy jest nieprawidłowa w świetle ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502 ze zm.; dalej: k.p.). Potwierdza to także resort pracy. [ramka]
– Jedynie w okresie wypowiedzenia pracownik ma obowiązek wykorzystania urlopu, jeżeli pracodawca mu go udzieli, co reguluje art. 1671 k.p. – mówi Agnieszka Szczodra-Hajduk, adwokat w kancelarii Hogan Lovells.
Warto także dodać, że możliwe byłoby wysłanie pracownika za zaległy urlop, gdyż w świetle wyroku Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2006 r., sygn. akt I PK 124/05 (OSNP 2006/23-24/354), pracodawca może wysłać pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża zgody.
– To w interesie pracodawcy leży, aby skierowanie na badania kontrolne wręczyć pracownikowi jak najwcześniej, ponieważ im szybciej pracownik wykona takie badania, tym szybciej pracodawca będzie go miał do swojej dyspozycji – wyjaśnia Maciej Ambroziewicz, specjalista z zakresu bhp.
Skąd ma on jednak wiedzieć, kiedy jego podwładny wróci do pracy? Czy taką informację powinien otrzymać od samego pracownika?
– Nie, pracownik nie ma obowiązku informowania o dacie zakończenia zwolnienia lekarskiego. Data ta wynika przecież z zaświadczenia lekarskiego o czasowej niezdolności pracodawcy – mówi mec. Szczodra-Hajduk.
Zatem to pracodawca powinien pilnować tego terminu i odpowiednio wcześniej przygotować skierowanie, tym bardziej że nie ma ono określonego terminu ważności, w związku z czym można je wydać znacznie wcześniej. Przy czym trzeba pamiętać, że choć pracownik może się zapisać na badania kontrolne jeszcze w trakcie niezdolności do pracy, to w tym okresie nie powinien być im poddawany.
– Ponadto pracodawca, który jest stroną umowy z placówką medycyny pracy przeprowadzającą badania kontrolne, ma większą siłę przebicia niż szeregowy pracownik. Może więc w szczególnie trudnych przypadkach wesprzeć swojego podwładnego, np. za pośrednictwem osoby z działu personalnego, i naciskać na przyspieszenie terminu wizyty. Takie działanie powinno odnieść skutek zwłaszcza w przypadku mniejszych placówek medycznych, które z reguły bardziej indywidualnie podchodzą do klienta – mówi Maciej Ambroziewicz.
Płacić czy nie
Skoro już wiemy, że na czas oczekiwania w kolejce do lekarza pracownik nie powinien być zmuszany do wykorzystania urlopu, pojawia się pytanie, jak taką nieobecność należałoby potraktować. Zdaniem ekspertów jest to absencja usprawiedliwiona, problem jednak jest z rozstrzygnięciem, czy w każdym przypadku płatna.
Wydaje się, że częściowo odpowiedzi udziela art. 229 par. 3 k.p., który stanowi, że okresowe i kontrolne badania lekarskie przeprowadza się w miarę możliwości w godzinach pracy, a za czas niewykonywania pracy w związku z przeprowadzanymi badaniami pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. W przypadku kiedy pracownik czeka w kolejce, bo pracodawca zbyt późno przekazał mu skierowanie na badanie, wątpliwości nie ma – za taką nieobecność trzeba zapłacić.
Problemu też raczej nie ma, kiedy pracownik mając pewność, kiedy dokładnie zakończy leczenie, a także dysponując skierowaniem na takie badanie, po prostu z premedytacją wcześniej się nie umówił do lekarza.
– W takim przypadku może być to nieobecność usprawiedliwiona, ale będzie nieodpłatna. Odmowa poddania się kontrolnym badaniom lekarskim po długotrwałej chorobie uzasadnia niedopuszczenie pracownika do pracy bez zachowania prawa do wynagrodzenia, gdy wyłączną przyczyną tej odmowy są okoliczności leżące po stronie pracownika (tak wyrok Sądu Najwyższego z 23 września 2004 r., sygn. akt I PK 541/03, OSNP 2005/7/94). Również z art. 81 par. 2 k.p., który można odpowiednio zastosować do przedmiotowej sytuacji, wynika, że wynagrodzenie przysługuje pracownikowi za czas niezawinionego przez niego przestoju. Przy czym pracodawca musi dysponować mocnymi argumentami, aby udowodnić winę pracownika – wyjaśnia Monika Krzyszkowska-Dąbrowska, radca prawny, senior counsel z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak. Dodaje także, że w sytuacji uchylania się od wizyty u lekarza pracodawca może zastosować wobec podwładnego karę porządkową (upomnienie lub naganę), a w ostateczności nawet rozważyć rozwiązanie umowy o pracę.
Sprawa się komplikuje jeszcze bardziej, kiedy pracodawca odpowiednio wcześnie wręczył skierowanie i pracownik starał się umówić do lekarza, a za opóźnienia odpowiada placówka medyczna.
– Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy w takim przypadku mamy do czynienia z nieobecnością usprawiedliwioną płatną. Trzeba bowiem pamiętać, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, a żeby wypłacić pracownikowi wynagrodzenie za czas niewykonywania pracy, musi być wyraźna podstawa prawna. Jedną z nich jest art. 81 k.p. dotyczący wynagrodzenia przestojowego – wyjaśnia Łukasz Chruściel, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch. Przy czym podkreśla, że przepis ten mówi o takiej sytuacji, kiedy pracownik był gotów do wykonywania pracy, ale doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy.
– Jest wątpliwość, po pierwsze, czy opóźnienia wynikające z powodu kolejki do lekarza stanowią przyczyny po stronie pracodawcy, a po drugie, czy pracownik, który nie odbył badań kontrolnych, jest gotowy do wykonywania pracy – zwraca uwagę mec. Chruściel. Wyjaśnia jednocześnie, że dotychczasowe orzecznictwo SN skłania do przyjęcia, że pracownikowi za okres czekania na wizytę przysługuje wynagrodzenie przestojowe. Przeszkody z przyczyn dotyczących pracodawcy są rozumiane szeroko. Nie sprowadzają się wyłącznie do przeszkód subiektywnie zawinionych przez pracodawcę, ale obejmują też inne (obiektywne) przyczyny niewykonywania pracy niedotyczące pracownika. Jedynie zaistnienie przeszkód dotyczących wyłącznie pracownika wyklucza zastosowanie art. 81 par. 1 k.p. (wyrok SN z 7 stycznia 2014 r., sygn. akt I PK 150/13, OSNP 2015/3/35). Poza tym istotne znaczenie ma faktyczna zdolność pracownika do wykonywania pracy, niezależnie od tego, czy została formalnie potwierdzona. Pracownik jest faktycznie zdolny do wykonywania pracy, jeśli jest zdolny psychicznie i fizycznie do jej świadczenia, a jednocześnie nie występują przeszkody do jej świadczenia, takie jak niezdolność do pracy spowodowana chorobą lub innymi przyczynami (tak m.in. wyrok SN z 23 kwietnia 2004 r., sygn. akt I PK 541/03, OSNP 2005/7/94). W konsekwencji jeśli tylko pracownik przedstawi przed sądem dowody, że był faktycznie zdolny do wykonania pracy (np. wyniki badań lekarskich przeprowadzonych we własnym zakresie), sąd może zasądzić wynagrodzenie na podstawie art. 81 par. 1 k.p., nawet jeśli pracownik po odbytej chorobie nie był przez pracodawcę skierowany na badania kontrolne.
Inne pytania
Załóżmy jednak, że w firmie utarła się praktyka żądania wykorzystania przez pracowników urlopu na czas oczekiwania w kolejce do lekarza. A co w sytuacji, kiedy dany pracownik nie ma już urlopu, z którego mógłby skorzystać? Czy jeśli pracodawca uzna taką nieobecność za usprawiedliwioną płatną, to nie narazi się na zarzut nierównego traktowania?
– Moim zdaniem nie możemy tutaj mówić o nierównym traktowaniu, ponieważ okoliczności konkretnego przypadku są różne. Jeden pracownik ma jeszcze urlop, a drugi już nie, a to oznacza, że ich sytuacje są zupełnie różne i nie można ich porównać – wyjaśnia mec. Chruściel.
I odpowiadając już na ostatnie pytanie czytelniczki o to, czy może anulować wniosek urlopowy, eksperci jednoznacznie mówią, że nie.
– Dopóki pracownik nie złoży wniosku, może domagać się uznania czasu oczekiwania na badania za nieobecność usprawiedliwioną, a nie za urlop. Natomiast w sytuacji kiedy wniosek urlopowy zostanie już złożony, sprawa staje się bardziej poważna, gdyż uznaje się, że pracownik ze swojej woli chce z niego skorzystać. Aby odzyskać urlop, pracownik musiałby wykazać, że pracodawca wprowadził go w błąd lub został zmuszony do złożenia wniosku. A to już bardziej skomplikowana kwestia – wyjaśnia mec. Szczodra-Hajduk.
Można słono zapłacić
Na koniec warto także dodać, że pracodawcy dopuszczający do wykonywania obowiązków pracowników, którzy oczekują na wizytę u lekarza kilka dni, sporo ryzykują. Pojawia się pytanie, czy w sytuacji, kiedy lekarz orzeknie, że dana osoba nie ma zdolności do pracy na tym stanowisku, należy się jej wynagrodzenie za czas, kiedy pracowała bez ważnych badań.
– Tutaj ponownie sięgamy do zasady, że pracownikowi trzeba wypłacić wynagrodzenie za pracę wykonaną – wyjaśnia mec. Krzyszkowska-Dąbrowska. Dodaje, że nawet gdyby w tym czasie miał miejsce wypadek przy pracy, to z punktu widzenia wypłaty świadczeń z ZUS nie ma znaczenia, że pracownik nie miał ważnych badań. Nie może on bowiem ponosić odpowiedzialności za to, że pracodawca naruszył przepisy i dopuścił go do pracy. Dopuszczenie pracownika do wykonywania obowiązków zawodowych wbrew zakazom art. 229 par. 4 k.p. stanowi istotne ryzyko dla pracodawcy. W zależności od okoliczności konkretnego przypadku może stanowić zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy (tak uznał SN w wyrokach z 7 lutego 2006 r., sygn. akt I UK 192/05, M.P.Pr. 2006/5/269, oraz z 18 sierpnia 2009 r., sygn. akt I PK 18/09, LEX nr 528154) oraz stanowić naruszenie art. 207 par. 2 k.p.
Państwowa Inspekcja Pracy mogłaby nałożyć na pracodawcę grzywnę (maksymalnie 30 tys. zł) za takie naruszenie. Przy czym mec. Szczodra-Hajduk podkreśla, że w takim przypadku mamy do czynienia z odpowiedzialnością indywidualną, co oznacza, że grzywna taka zostanie nałożona na konkretną osobę, która wyraziła zgodę na dopuszczenie do pracy osoby niemającej przeciwwskazań do wykonywania określonej pracy. Może to być np. członek zarządu, kierownik zakładu pracy.
Zdaniem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej
„(...) W świetle przepisów Kodeksu pracy pracodawca nie może zmusić pracownika do wzięcia urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po jego nieobecności w miejscu pracy z powodu choroby powyżej 30 dni w sytuacji, gdy przez kilka dni oczekuje na wizytę do lekarza medycyny pracy w celu przeprowadzenia badań kontrolnych. Aczkolwiek istnieje możliwość udzielenia urlopu wypoczynkowego pracownikowi po zakończeniu niezdolności do pracy trwającej dłużej niż 30 dni bez obowiązku przedstawienia orzeczenia o zdolności do pracy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2011 r., II PK 240/10 LEX nr 817523), to zdaniem Departamentu Prawa Pracy, wykorzystanie przez pracownika urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po jego nieobecności w pracy z powodu choroby może nastąpić na wniosek pracownika. Należy bowiem mieć na uwadze, że urlop wypoczynkowy jest uprawnieniem pracownika, który jest udzielany w terminie m.in. uzgodnionym między stronami stosunku pracy. Jednocześnie Departament Prawa Pracy w MPiPS informuje, że przepisy prawa pracy nie nakładają na pracownika obowiązku informowania pracodawcy o terminie zakończenia niezdolności do pracy z powodu choroby. Termin ten wynika bowiem z dostarczonego pracodawcy zaświadczenia lekarskiego o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby. (...)”.
Ważne
To pracodawca powinien pilnować terminu powrotu pracownika po zwolnieniu lekarskim i odpowiednio wcześniej przygotować skierowanie
Ważne
Dopóki pracownik nie złoży wniosku urlopowego, może się domagać uznania czasu oczekiwania na badania za nieobecność usprawiedliwioną