Trybunał w Strasburgu uznał, że Sąd Najwyższy nie może być traktowany jako kolejna instancja uchylająca prawomocny wyrok i ponownie otwierająca postępowanie. Narusza to bowiem zasady pewności prawa
Chodziło o sprawę chorwackiego policjanta, który służył w gminie objętej pomocą państwa i był w niej zameldowany. Mimo że pomieszkiwał poza nią, zachował dodatek, jaki przysługiwał tamtejszym urzędnikom. Trybunał w Strasburgu uznał, że chorwacki Sąd Najwyższy nie powinien uchylać prawomocnego wyroku, przyznającego mężczyźnie prawo do dodatku. Narusza to bowiem pewność prawa i powagę rzeczy osądzonej.
Specjalna pomoc
Policjant służył w żupani (regionie) sisacko-moslavackim. W końcu lat dziewięćdziesiątych został wyznaczony do służby na posterunku policji w gminie Dvor, objętej specjalną pomocą państwa. Zgodnie z obowiązującą w owym czasie w Chorwacji ustawą o obszarach otrzymujących specjalne wsparcie osoby zatrudnione w sektorze publicznym na obszarach wymienionych w ustawie otrzymywały dodatki do wynagrodzenia. W przypadku gminy Dvor było to 50 proc. wynagrodzenia otrzymywanego w innych regionach kraju.
Jednak od lipca 2000 r. prawo do tego dodatku przysługiwało jedynie osobom, które nie tylko były zameldowane w gminie objętej pomocą ale rzeczywiście w niej zamieszkiwały. We wrześniu 2000 r. mężczyzna zwrócił się do sądu w miejscowości Kutina, domagając się wypłaty premii. Sąd w Kutinie uznał, że nie jest właściwy do rozpatrzenia tej sprawy, i przekierował ją do sądu w Hrvatskiej Kostajnicy.
W trakcie postępowania przed sądem prokurator reprezentujący skarb państwa twierdził, że policjant był jedynie zameldowany w Dvorze, ale faktycznie tam nie mieszkał. Co więcej, otrzymywał nawet zwrot wydatków na paliwo za przejazd z innej miejscowości. Mężczyzna przyznał, że korzystał z samochodu policyjnego i faktycznie pomieszkiwał u krewnych, gdyż jego dom nie został całkowicie odbudowany po wojnie.
Sąd potwierdził...
W 2003 r. sąd przyznał mu prawo do specjalnego dodatku w wysokości 67 214,69 kun chorwackich (HRK) wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę, za okres, kiedy pracował na posterunku policji w Dvorze (od 1 lutego 1998 r. do 1 maja 2001 r.). Sąd uznał, że oświadczenie mężczyzny na temat jego miejsca zamieszkania było wiarygodne. Prokuratura natomiast – jak stwierdził sąd – nie dostarczyła żadnych dowodów przeciwnych ani nie zakwestionowała prawdziwości oświadczenia.
Odnosząc się zaś do kwestii zwrotu kosztów dojazdu do pracy sąd uznał, że jest to sprawa warunków zatrudnienia urzędników służby cywilnej i nie ma wpływu na miejsce zamieszkania czy pobytu policjanta. Sąd oddalił apelację, a wyrok się uprawomocnił.
...i zakwestionował
Jednak prokurator skierował sprawę do Sądu Najwyższego (w ramach nadzoru judykacyjnego). Utrzymywał, że policjant nie ma prawa do dodatku, gdyż mieszkał w innym miejscu, niż był zameldowany.
Ten uznał, że koszty dojazdu wskazywały, że policjant faktycznie mieszkał w Sisaku, zatem nie przysługiwał mu dodatek specjalny, gdyż nie przebywał na obszarze, na którym – zgodnie z ustawą – przysługiwało szczególne wsparcie państwa. Do takiej pomocy miały prawo tylko osoby, które były zameldowane i jednocześnie przebywały na danym terenie. Sąd Najwyższy uchylił wyrok sądu drugiej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd w Sisaku. Sąd w Sisauk uchylił wyrok sądu z Hrvatskiej Kostajnicy i zobowiązał mężczyznę do zwrotu spornej kwoty. Uznał, że w okresie, którego dotyczył spór, nie mieszkał on w regionie objętym wsparciem.
Mężczyzna zwrócił się do trybunału w Strasburgu, twierdząc, że naruszone zostało jego prawo do rzetelnego procesu sądowego, gwarantowane przez art. 6 par. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także prawo własności (art. 1 Protokołu nr 1 do tejże Konwencji).
Fundament
Trybunał przypomniał, że jednym z podstawowych aspektów państwa prawa jest zasada pewności prawa, która wymaga m.in., by prawomocny wyrok nie był podważany. Oznacza to, że żadna ze stron nie może zwrócić się o ponowne otwarcie postępowania jedynie w celu ponownego wysłuchania i rozpoznania sprawy. Władza sądów wyższych instancji uchylająca lub zmieniająca wiążące i wykonalne wyroki sądu powinna być używana jedynie w celu skorygowania istotnych uchybień. Sam fakt istnienia dwóch punktów widzenia na jeden temat nie jest podstawą do ponownego rozpoznania sprawy – zaznaczył. Odstępstwa uzasadnione są tylko wówczas, gdy zaistnieją okoliczności o istotnym i determinującym charakterze. W takich przypadkach sąd musi określić właściwą równowagę pomiędzy interesami wnioskodawców, a koniecznością zapewnienia prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, w tym także przestrzegania zasady pewności prawa.
W obecnej sprawie – jak ocenił trybunał – sąd w Hrvatskiej Kostajnicy należycie zbadał argumenty stron i odniósł się do faktycznego zamieszkania policjanta. Strona przeciwna nie dostarczyła żadnych innych dowodów ani nie zakwestionowała prawdziwości oświadczenia policjanta. Sąd apelacyjny oddalił apelację i utrzymał wyrok.
W zaistniałej sytuacji, zdaniem trybunału, Sąd Najwyższy nie może być traktowany jako kolejna instancja, która uchyla prawomocny wyrok i ponownie otwiera postępowanie.
Ingerencja władzy
Odnosząc się natomiast do zarzutu naruszenia art. 1 Protokołu nr 1 trybunał przypomniał, że każda ingerencja władzy publicznej w spokojne korzystanie z mienia powinna być zgodna z prawem. A pozbawienie własności może być uzasadnione tylko wtedy, gdy zostanie wykazane, że odbywało się w interesie publicznym, i jeśli spełniony został wymóg proporcjonalności między interesem ogólnym a interesem jednostki.
„W tym przypadku nie można uznać, że pozbawienie własności było zgodne z prawem w rozumieniu Konwencji. (...) Nie można uznać, że interes publiczny jest nadrzędny wobec podstawowej zasady pewności prawa i praw skarżącego i uzasadnia ponowne otwarcie sporu i pozbawienie mienia skarżącego” – uznał trybunał, stwierdzając naruszenie Protokołu do Konwencji.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2 kwietnia 2015 r. w sprawie Solomun przeciw Chorwacji, sygn. 679/11