W ostatnim półroczu rotacja na rynku pracy wyniosła 21 procent, co oznacza, że taki odsetek ankietowanych zmieniło miejsce zatrudnienia. W odczuciu Polaków jednak dostępność miejsc pracy jest mniejsza niż do tej pory. Na rynek pracownika, czyli na czasy, kiedy poszukujący zatrudnienia będzie miał kilka ofert do wyboru trzeba będzie jeszcze trochę poczekać - podkreśla Agnieszka Bulik z Agencji Doradztwa Personalnego i Pracy Tymczasowej Ranstad. Wyjaśnia, że tam, gdzie jest dużo inwestycji jednocześnie, pracodawcy mają problem ze zdobyciem odpowiednich kandydatów. Jednak ogólnie, na całym rynku polskim wciąż jeszcze nie można mówić o rynku kandydata, ale o rynku pracodawcy.
zobacz także:
W oczekiwaniu na rynek pracownika trzeba uzbroić się w cierpliwość - twierdzi Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Podkreśla, że jest to proces, są to wieloletnie zmiany. Według niego o tym, że rzeczywiście gospodarka przyczynia się do powstawania nowych miejsc pracy, będzie można mówić dopiero przy wzroście PKB wynoszącym ponad 3,5 procent.
filozof(2014-10-06 18:54) Zgłoś naruszenie 00
Niekiedy można sobie pomarzyć, np. w ten sposób: "Wychodzimy sobie na miasta, albo włączamy TV, czy internet, a tu zewsząd atakują nas oferty pracy! Billboardy krzyczą: "Przyjdź do nas! Damy Ci wspaniałą pracę! Jeśli nie potrafisz, to Cię nauczymy! Jeśli jesteś chory, to Cię wyleczymy! Jeśli jesteś leniwy, to Cię zmotywujemy! Jeśli jesteś stary, to Cię odmłodzimy! Tylko przyjdź i przyjmij od nas ten etat! Na umowę o pracę, na czas nieoznaczony, tylko przyjdź kochany kandydacie do pracy!" To oczywiście nie możliwe, bo trzeba by wprzód wprowadzić na nowo jakiś system totalitarny, a tego nie chcemy. Kapitalizm zwany dziś eufemistycznie "gospodarką rynkową" nam tego nie zapewni, ale... być może wielu z nas zgodziłoby się, żeby takie marzenie mogło się urzeczywistnić, nawet jeśli trzeba by od czasu do czasu postać w kolejce po lodówkę, albo telewizor... Mieliśmy gospodarkę niedoboru dóbr i usług, dziś mamy gospodarkę niedoboru miejsc pracy i dopóki jakiś geniusz nie wymyśli jakiegoś sposobu, żeby oczywiste sprzeczności gospodarki kapitalistycznej wyeliminować bez konieczności wprowadzania systemu totalitarnego, możemy se tylko pomarzyć... P.S. Chociaż... gdyby ktoś taki system wymyślił, to i tak ci, którzy tak naprawdę rządzą tym światem (czytaj: którzy mają najgrubsze portfele) skutecznie by temu geniuszowi uniemożliwili wprowadzenie w życie tego... marzenia!... A to, że może za rok spadnie bezrobocie o kolejny ułamek procenta, czym się będą chwalić politycy taj, czy innej partii rządzącej, nie ma to większego znaczenia.
Odpowiedz