Firmy w sytuacjach nadzwyczajnych muszą kombinować, by zmienić zaplanowany rozkład czasu pracy. Winna jest luka w przepisach.Czas pracy: Modyfikowanie grafików nieuregulowane, lecz możliwe
Nowelizacja kodeksu pracy wprowadzająca oczekiwane przez przedsiębiorców zmiany w zasadach organizacji i rozliczania czasu pracy nie rozwiązała wszystkich wątpliwości związanych z tworzeniem i bieżącym korygowaniem grafików, według których pracownik przychodzi do firmy.

Minimum na miesiąc

Ustawodawca dopuścił rozwiązanie, zgodnie z którym rozkłady czasu pracy nie muszą być opracowywane na cały okres rozliczeniowy. By jednak dać pracownikom możliwość planowania życia prywatnego, posłowie zdecydowali, że grafik powinien być sporządzony co najmniej na jeden miesiąc. Pracodawca ma obowiązek przekazania pracownikowi nowego rozkładu co najmniej na tydzień przed rozpoczęciem pracy w okresie, na który został sporządzony grafik.
Taka metoda wydaje się wystarczająca dla modelu idealnego, w którym firma jest w stanie przewidzieć i uwzględnić w dokumentacji wszystkie okoliczności mające wpływ na organizację i zapotrzebowanie na pracę. Lecz życie niesie za sobą wiele nieprzewidzianych sytuacji, które wymagają szybkiej reakcji w postaci korekty czasu pracy. Ustawodawca nie dał recepty, jak doraźnie taki grafik modyfikować, mimo że taki postulat był składany w czasie prac legislacyjnych.
Maciej Sekunda, ekspert Konfederacji Lewiatan, w czasie posiedzenia komisji sejmowej mówił: „Nie wiemy, co nastąpi, jeżeli np. pracownik zachoruje, zmieni system czasu pracy lub pojawi się jakaś sytuacja szczególna”.
Owszem, posłowie postanowili, że część firm będzie zwolniona z obowiązku opracowania grafiku, m.in. te, w których rozkład czasu pracy zatrudnionego wynika z prawa pracy lub bezpośrednio z jego umowy. Wątpliwości są co do tego, jak mają się zachować ci, którzy muszą sporządzać harmonogramy w sytuacji, gdy trzeba je zmieniać w trakcie danego okresu.

Niejasne przepisy

Potrzebę doprecyzowania przepisów zgłosiła Iwona Hickiewicz, główny inspektor pracy. W piśmie do ministerstwa pracy zwróciła uwagę, że na podstawie obecnych przepisów można wyciągnąć różne wnioski związane z dopuszczalnością korygowania rozkładów czasu pracy. Można przyjąć stanowisko, że wprowadzanie zmian do grafiku jest niedopuszczalne. Można też założyć, że zmiany takie są możliwe, ale z zachowaniem tygodniowego terminu na zapoznanie się z nimi pracowników. Trzecim rozwiązaniem jest dopuszczenie wprowadzania zmian w rozkładach na zasadach określonych w przepisach wewnątrzzakładowych, które określałyby, z jakim wyprzedzeniem można ich dokonywać.
Resort przyznał, że z przepisów nie wynika wprost dopuszczalność dokonywania zmian w rozkładach.
– Biorąc jednak pod uwagę, że to na pracodawcy spoczywa obowiązek organizowania pracy w sposób zapewniający pełne wykorzystanie czasu pracy, uważam, że jest to jednoznaczne z tym, iż w sytuacjach uzasadnionych przyczynami obiektywnymi, jak np. nieobecność pracownika spowodowana chorobą, można dokonywać zmian w rozkładach czasu pracy – wyjaśnił Radosław Mleczko, wiceminister pracy.
W ocenie resortu regulacje określające, z jakim wyprzedzeniem i w jakim trybie zmiany te mogą być dokonywane, powinny być zawarte w przepisach wewnątrzzakładowych, np. w regulaminie czy obwieszczeniu. Oczywiście nie mogą one prowadzić do obchodzenia przepisów kodeksu pracy. Ministerstwo uważa zatem, że rozstrzygnięcia pojawiających się wątpliwości związanych ze zmianami w grafikach można dokonać w ramach obowiązujących przepisów i dlatego nie przewiduje w tym zakresie zmian w kodeksie pracy.