O rekompensatę z tytułu wypadku w czasie pełnienia służby wojskowej można się ubiegać, jeśli nie doszło do rażącego niedbalstwa ze strony poszkodowanego. Tak wczoraj orzekł Sąd Najwyższy.
Od 2000 r. żołnierz zawodowy w stopniu starszego sierżanta służył w jednostce we Wrocławiu. Trzy lata temu jadąc na służbę rowerem po chodniku, zderzył się z pieszym. Doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura uznała, że pieszy nie przyczynił się do wypadku. Wojewódzki sztab wskazał, że w tej sytuacji ma zastosowanie art. 7 pkt 1 ustawy z 11 kwietnia 2003 r. o świadczeniach odszkodowawczych przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą wojskową (Dz.U. nr 83, poz. 760 z późn. zm.). Zgodnie z nim jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje w razie wypadku lub choroby, których wyłączną przyczyną było umyślne lub rażąco niedbałe działanie albo zaniechanie żołnierza, naruszające przepisy lub rozkazy. Armia nie zgodziła się na wypłacenie mu świadczenia. Przywołała ustalenia postępowania prokuratorskiego, z którego wynikało, że żołnierz powinien jechać po jezdni.
Sprawa trafiła do sądu I instancji, który poza opinią biegłego z postępowania karnego dopuścił stanowisko innego specjalisty. A ten uznał, że rower żołnierza zahaczył o barierkę, wskutek czego uderzył przechodnia już w locie. Z tej opinii wynikało, że zachowanie żołnierza nie było w pełni zawinione i rażące. Sąd jednak przychylił się do argumentacji biegłego z postępowania karnego i oddalił żądanie o jednorazowe odszkodowanie. Podobnie uczynił sąd apelacyjny.
W trakcie postępowania poszkodowany został ubezwłasnowolniony, a jego interesy reprezentowała matka. Wyznaczony przez nią pełnomocnik wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN). – Artykuł 7 pkt 1 został źle przez wojsko zinterpretowany, bo wypadek nie miał związku z wykonywaniem rozkazu ani nie był następstwem wyłącznie rażącego niedbalstwa ze strony żołnierza, co potwierdziła jedna z opinii biegłych – przekonywał Jacek Tomasz Bąbikowski, radca prawny, pełnomocnik poszkodowanego.
Tłumaczył, że w miejscu wypadku nie było pionowego znaku poruszania się rowerem po chodniku. – Winy nie można więc przypisać tylko żołnierzowi – dodaje.
SN przychylił się do argumentacji pełnomocnika. Przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. – W prawie pracy i ubezpieczeń społecznych nie ma zdefiniowanego pojęcia rażącego niedbalstwa. Definicje tę można znaleźć w prawie karnym i na jej podstawie w odniesieniu do art. 7 pkt 1 omawianej ustawy trzeba ustalić, jak do tego zdarzenia doszło – uzasadniał Jerzy Kuźniar, sędzia sprawozdawca SN.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 2 października 2013 r. (sygn. akt II UK 168/13).