Radny gminy pełnił tę funkcję do 12 listopada 2010 r. W kolejnych wyborach ponownie został na nią wybrany. Jednocześnie był on pracownikiem firmy, która 15 listopada 2010 r. postanowiła wypowiedzieć mu umowę o pracę, podobnie jak pozostałym pracownikom oddziału z uwagi na likwidację stanowisk. Firma zwracała się do rady gminy o wyrażenie zgody na zakończenie zatrudnienia radnego, ale jej nie uzyskała. Mimo to zdecydowała o jego zwolnieniu.
Pracownik odwołał się od wypowiedzenia do sądu I instancji i zażądał przywrócenia do pracy. Ten uznał, że wypowiedzenie było uzasadnione, bo w firmie faktycznie zlikwidowano stanowisko pracy radnego ze względów organizacyjnych. Dodatkowo w chwili wymówienia pracownik nie korzystał ze szczególnej ochrony wynikającej z faktu pełnienia funkcji w samorządzie. Zdaniem sądu nie mógł się skutecznie powoływać na to, że od 21 listopada 2010 r. ponownie był radnym, ponieważ rozwiązanie stosunku pracy nie było związane z wykonywaniem tych obowiązków.
Sąd zarzucił jednocześnie pracownikowi, że pełniąc funkcję, brał udział w czynnościach rady gminy związanych z rozpoznawaniem wniosku pozwanej spółki. A to oznacza, że żądanie przywrócenia do pracy nie zasługuje na uwzględnienie z uwagi na nadużycie przez radnego prawa podmiotowego. Sąd I instancji oddalił jego żądanie. II instancja podzieliła dotychczasowe ustalenia i oddaliła apelację.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego (SN). Ten uznał, że pracownik mógł uczestniczyć w rozpatrywaniu przez radę gminy jego wniosku i składać wyjaśnienia. Zaznaczył, że nie uczestniczył on w głosowaniu.
SN dodatkowo powołał się na art. 16 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 142, poz. 1591 z późn. zm.), z którego wynika, że kadencja rady gminy trwa cztery lata, licząc od dnia wyboru. Jeśli więc pracownik w okresie od 21 listopada 2006 r. pełnił funkcję radnego, to kadencja ta powinna się zakończyć po 4 latach, czyli 20 listopada 2010 r., a nie – jak przyjęły sądy – 12 listopada 2010 r. 21 listopada 2010 r. pracownik stał się radnym następnej kadencji. Zdaniem SN przez cały sporny okres korzystał więc z ochrony przed zwolnieniem, określonej w art. 25 ustawy.
Ponadto SN zauważył, że pracodawca zwrócił się do rady gminy w sprawie zwolnienia dopiero po doręczeniu pracownikowi wypowiedzenia. Rada słusznie uznała wystąpienie firmy z 6 grudnia 2010 r. za spóźnione wobec wymówienia umowy 17 listopada 2010 r. Zdaniem SN nie można zaakceptować poglądu przedstawionego w tej sprawie przez wojewódzki sąd administracyjny, zgodnie z którym wystąpienie o zgodę na zakończenie zatrudnienia może nastąpić po dokonanym wypowiedzeniu, jeśli nastąpi przed rozwiązaniem stosunku pracy. Przyjęcie takiego stanowiska mogłoby bowiem doprowadzić do sytuacji, gdy firma składa wniosek choćby jeden dzień przed zakończeniem zatrudnienia, a wyrażenie zgody następowałoby już po dacie rozwiązania stosunku pracy. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Kadencja w samorządzie trwa cztery lata od dnia wyboru
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 2013 r., sygn. akt II PK 304/12.