Branża budowlana jest w głębokim dołku. Zatrudnienie w tym dziale gospodarki było w pierwszych pięciu miesiącach tego roku o 38 tys. (o 7,9 proc.) mniejsze niż przed rokiem. Natomiast produkcja budowlana zmalała w tym czasie o 21,5 proc. Spadły nawet nominalne zarobki w przedsiębiorstwach budowlanych – wynika z danych GUS.
Branża budowlana jest w głębokim dołku. Zatrudnienie w tym dziale gospodarki było w pierwszych pięciu miesiącach tego roku o 38 tys. (o 7,9 proc.) mniejsze niż przed rokiem. Natomiast produkcja budowlana zmalała w tym czasie o 21,5 proc. Spadły nawet nominalne zarobki w przedsiębiorstwach budowlanych – wynika z danych GUS.
Średnie wynagrodzenie wyniosło w nich od stycznia do maja 3597 zł brutto i było o 1,1 proc. niższe niż przed rokiem. Ich siłę nabywczą obniżyła też inflacja, która wyniosła w tym czasie 1 proc. W rezultacie realne pensje w budownictwie skurczyły się o ponad 2 proc.
To średnia dla całego kraju. Znacznie gorzej jest w wielu regionach Polski. W województwie łódzkim nominalne przeciętne wynagrodzenia pracowników budowlanych obcięte zostało o 5,6 proc., w woj. opolskim o 4,4 proc., a w woj. dolnośląskim i mazowieckim o 4,3 proc. Tymczasem w przedsiębiorstwach przemysłowych, gdzie produkcja również spadła, ale tylko o 1 proc., przeciętne zarobki wyniosły 3829 zł i były o 2,6 proc. wyższe niż przed rokiem. Powiększył się przy tym dystans, jaki dzieli zarobki w firmach budowlanych od pensji w przedsiębiorstwach przemysłowych. W tym roku w budownictwie są one średnio o 232 zł mniejsze niż w firmach produkcyjnych. Jeszcze przed rokiem różnica w przeciętnych wynagrodzeniach wynosiła 96 zł. Równocześnie pogarszają się wyniki finansowe zakładów budowlanych. Według danych firmy Coface w pierwszym półroczu upadło w budownictwie 106 przedsiębiorstw. – Firmy, które funkcjonują, tną koszty, aby utrzymać się na rynku. W wielu z nich nie ma już premii czy różnego rodzaju dodatków do pensji. Drożsi pracownicy są wymieniani na tańszych – mówi Jarosław Strzeszyński z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości. Pracownicy godzą się także na obniżki płac, byle tylko zachować pracę. Perspektywy nie są dobre, bo mało jest nowych zamówień infrastrukturalnych. Ponadto samorządy zaciskają pasa i ograniczają realizację różnorodnych przedsięwzięć, bo wiele z nich ma także kłopoty finansowe.
Również w następnych miesiącach wynagrodzenia i zatrudnienie w budownictwie mogą się nadal kurczyć, co będzie skłaniać wielu pracowników budowlanych do poszukiwania pracy za granicą. Dołączą oni do już ponad 2 mln polskich emigrantów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama