Urzędnik, który otrzymuje niższe wynagrodzenie od innych pracowników, może się domagać odszkodowania od pracodawcy. Nawet jeśli zakres jego zadań jest odmienny.
Pracownik został powołany na stanowisko członka kolegium w regionalnej izbie obrachunkowej. W zespole tym było jeszcze dwóch etatowych urzędników. Do ich obowiązków należało m.in. kontrolowanie i badanie uchwał organów gmin oraz innych dokumentów. Powołany ukończył Akademię Ekonomiczną, posiada tytuł magistra inżyniera ekonomiki i organizacji przemysłu chemicznego. Pozostali z wykształcenia byli prawnikami.
Wynagrodzenie zasadnicze pracownika było niższe od pozostałych etatowych członków kolegium. Na tej podstawie pokrzywdzony odwołał się do sądu I instancji. Zażądał od pracodawcy wypłacenia blisko 40 tys. zł odszkodowania z powodu dyskryminacji płacowej.
W czasie procesu przedstawiciel urzędu argumentował, że skarżący się pracownik przeprowadził mniejszą liczbę kontroli niż pozostali członkowie kolegium. Z racji braku wykształcenia prawniczego nie wykonywał wszystkich zadań. Był oceniany jako osoba o mniejszej wiedzy i doświadczeniu.
W ocenie sądu, pomimo że praca powoda była gorzej oceniana niż pozostałych członków kolegium, niedopuszczalne było różnicowanie zasad ich wynagradzania. Wprawdzie na gruncie ogólnej regulacji, wynikającej z art. 183a – art. 183c kodeksu pracy, takie kryteria jak jakość, wartość świadczonej pracy, rozmiar wykonywanych zadań czy też zaangażowanie pracownika są dozwolone i pozwalają na zróżnicowanie wynagrodzenia pracowników. Niemniej jednak zasada ta nie ma zastosowania w przypadku członków kolegium regionalnych izb obrachunkowych, których sposób wynagradzania został uregulowany w art. 26a ust. 5 ustawy z 7 października 1992 r. o regionalnych izbach obrachunkowych (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 1113). Sąd uznał, że żadne kryterium w tej ustawie nie dopuszcza różnicowania ich wynagrodzeń w podobny sposób jak kodeks pracy. W efekcie zasądził od urzędu na rzecz pracownika kwotę około 40 tys. zł.
Sprawa trafiła więc do sądu II instancji, który oddalił apelację.
Pełnomocnik urzędów wniósł więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN). Ten uznał, że zarówno członek kolegium zatrudniony na podstawie powołania, jak i etatowi urzędnicy podlegają ten samej ustawie. A to oznacza, że wszystkich członków kolegium obowiązuje takie samo wynagrodzenie zasadnicze.
SN wskazał też, że jeśli powołany pracownik spełniał warunki kwalifikacyjne wymagane dla członka kolegium, to różnicowanie jego wynagrodzenia z przyczyn sprzecznych z ustawą jest dyskryminacją. W tej sytuacji należało uznać, że pracodawca nie udowodnił, że kierował się obiektywnymi powodami w rozumieniu art. 183b par. 1 zdanie ostatnie k.p.
SN oddalił skargę kasacyjną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 12 lutego 2013 r., sygn. akt II PK 163/12.