Telepraca to oszczędność kosztów powierzchni biurowej, oszczędność czasu i środowiska - mówią eksperci. To również łatwiejsze godzenie obowiązków służbowych z życiem osobistym i rodzinnym - dodają.

Wiceminister pracy Jacek Męcina mówi IAR, że telepraca w naszym kraju staje się coraz bardziej doceniania. Wyjaśnia, że telepraca to świadczenie pracy poza siedzibą przedsiębiorstwa. Zarówno rozmowa przez telefon, jak i przesyłanie danych przez internet, to działania związane z tą formą zatrudnienia.

Dzięki telepracy można łatwiej łączyć pracę z opieką nad dziećmi czy nad starszymi członkami rodziny - podkreśla minister Męcina.

Telepraca ma jednak nie tylko same dobre strony - zwraca uwagę Marcin Opas, prezes zarządu Firma 2000, specjalista w zakresie wspierania i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Jak podkreśla w rozmowie z IAR, bardzo ważny jest też bezpośredni kontakt z ludźmi. Zachodzi bardzo wiele sytuacji wewnątrz firmy, które nie zawsze da się przekazać za pomocą poczty elektronicznej czy telefonu. Idealną sytuacją jest więc łączenie telepracy z fizyczną obecnością pracownika w firmie - zaznacza.

Eksperci zwracają uwagę, że zatrudnieni w formie telepracy nie zawsze potrafią oddzielić wykonywanie obowiązków służbowych od życia rodzinnego. Zdarza się, że
telepracownik zachowuje się tak, jakby przez cały czas był w pracy. Jest to męczące zarówno dla niego samego, jak i dla jego bliskich. Może być również tak, że telepracownik zajmuje się głównie domem i bliskimi zaniedbując obowiązki służbowe. Tutaj niezbędna jest samodyscyplina - podkreśla Marcin Opas. Dodaje, że telepraca ma jednak mnóstwo zalet. Jest na przykład panaceum na niedogodności pogodowe czy drogą benzynę.


Upowszechnianie telepracy jest coraz łatwiejsze dzięki rozbudowie sieci szybkiego internetu.