Rząd zamierza umożliwić firmom zawieszanie umów o pracę na trzy miesiące. To zwalnianie na raty, demolowanie zatrudnienia – grzmią eksperci i partnerzy społeczni.
Zapowiedź zawieszania etatów rozgrzała rynek do czerwoności. W czasie trzymiesięcznej przerwy zatrudniony miałby otrzymywać zasiłek solidarnościowy, czyli 1,2 tys. zł na miesiąc (taką wysokość tego świadczenia proponuje prezydent Andrzej Duda). Potem mógłby wrócić do pracy i dotychczasowej pensji. O możliwości takiej zmiany przepisów poinformowała wczoraj Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. I wywołała burzę.
– To oznacza odwrót i demolowanie całego dorobku nie tylko prawa pracy, ale prawa w ogóle, w tym zasady przestrzegania umów – uważa prof. Monika Gładoch, radca prawny, ekspert prawa pracy.