Masowe korzystanie ze zwolnień lekarskich stało się sposobem na wymuszanie podwyżek płac. Nawet weryfikacja chorobowego nie zawsze skutecznie przeciwdziała takim praktykom.
Ze względu na absencje chorobowe wczoraj zamknięto m.in. kilkanaście przedszkoli we Wrocławiu, a niektóre szkoły (m.in. w Warszawie) skracają zajęcia lub je odwołują. Część placówek zapowiada, że jeśli sytuacja się nie zmieni, będą w najbliższym czasie nieczynne. Wcześniej, w czerwcu i lipcu tego roku, ze zwolnień lekarskich skorzystały masowo pielęgniarki. Straszono je kontrolami ZUS i prokuraturą, ale ostatecznie Ministerstwo Zdrowia się ugięło i przyznało im podwyżki. Sukcesem zakończyła się podobnie przeprowadzona akcja policjantów, również protestujący w ten sposób pracownicy sądów mają dostać podwyżki. Masowe korzystanie z chorobowego stało się więc już zwykłą metodą nieformalnego strajku. Skuteczną, bo trudną do zakwestionowania.
– W praktyce jedynym sposobem na przeciwdziałanie takim przypadkom jest weryfikacja zwolnień lekarskich. A tego nie da się przeprowadzić błyskawicznie – tłumaczy Paweł Korus, radca prawny i partner w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy.