Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka w poniedziałek pozytywnie zaopiniowała projekt "Zatrzymaj aborcję", który przewiduje zakaz aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W odpowiedzi na decyzję posłów, Ogólnopolski Strajk Kobiet zaplanował na piątek 23 marca ogólnopolski strajk w Warszawie pod hasłem "Czarny piątek". Wspierają go organizacje kobiece: Warszawskie i Łódzkie Dziewuchy, Radomska Inicjatywa Kobieca, Nie Składamy Parasolek z Katowic, Śląskie Perły, Feministyczna Brygada Rewolucyjna, Protest Kobiet i kilkanaście innych.
Protest odbędzie się w Warszawie, o godzinie 16. Dlatego cześć kobiet, aby uczestniczyć w proteście będzie musiała albo zwolnic się wcześniej z pracy, albo - jeśli dojeżdżają z innego miasta - wziąć dzień wolny od pracy.
Wcześniejsze wyjście z pracy. Ukończenie wcześniej pracy obligatoryjnie wymaga zgody pracodawcy, samowolne oddalenie się z miejsca pracy stanowi bowiem naruszenie podstawowych obowiązków pracownika. Zgoda może przybrać dowolną formę - nie musi być udzielona na piśmie, może też trwać dowolną długość czasu. Późniejsze odpracowanie zwolnienia zależy od woli pracodawcy, który może potraktować taką nieobecność na przykład jak urlop bezpłatny albo dodatkowy płatny urlop. Natomiast, jeśli pracodawca jednak zdecyduje się na odpracowanie, to nie może tych godzin potraktować jako godzin nadliczbowych. Zobacz, kiedy pracownikowi przysługuje wynagrodzenie za dodatkową pracę>>
Co jednak grozi pracownikowi, który oddali się z pracy bez informowania o tym pracodawcy? Za wyjście z pracy bez wiedzy przełożonego pracownik może zostać pociągnięty do odpowiedzialności porządkowej i zostać na niego nałożona kara upomnienia, nagany lub kara pieniężna. Wysokość tej kary to maksymalnie jednodniowe wynagrodzenia pracownika. Szczegółowo czytaj na ten temat: Spóźniasz się do pracy lub wcześniej wychodzisz? Grozi ci kara pieniężna i zwolnienie z pracy>>
Wolne na czarny piątek. Pracownik, który mieszka poza Warszawą, i chciałby wziąć udział w proteście, może być zmuszony, aby wziąć dzień wolny. Pracownik może starać się więc o jeden dzień urlopu bezpłatnego, który jednak jest udzielany na wniosek pracownika, ale to do pracodawcy należy ostateczna decyzja, czy godzi się na nieobecność podwładnego. Firma nie jest więc w ogóle związana wnioskiem pracownika i może odmówić pracownikowi wolnego bez uzasadniania swojej decyzji.
Jeżeli pracownik nie wykorzystał przysługującego mu na ten rok urlopu wypoczynkowego, może spróbować skorzystać z urlopu na żądanie. Pracodawca udziela go w sytuacjach nagłych, na wniosek pracownika, we wskazanym przez niego terminie. Zatrudniony powinien zgłosić swoją nieobecność przed rozpoczęciem pracy, najpóźniej w dniu jej rozpoczęcia. Forma jest obojętna - może to zrobić osobiście, telefonicznie, na piśmie, mailowo lub poprzez SMS - ważne, aby informacja dotarła do pracodawcy.
Jednak pracodawca nawet w dniu, kiedy pracownik chce wziąć urlop na żądanie, może się na niego nie zgodzić. Co wtedy? Eksperci są zgodni, że jeżeli pracownik nie przyjdzie do pracy, pracodawca może wyciągnąć wobec niego konsekwencje, zwłaszcza gdy na przykład podwładny opuścił ważne spotkanie. Pracownik może w tym wypadku tłumaczyć się szczególną potrzebą i chęcią wyrażenia swoich poglądów, ale prawo pracy nie chroni szczególnych potrzeb. Więcej na ten temat czytaj tutaj>>
Pracownikowi, który nie przestrzega przyjętego sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy, grozi kara porządkowa (kara upomnienia lub kara nagany) lub kara pieniężna, ale gdy doszło do ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, pracodawca ma prawo wypowiedzieć takiej osobie umowę w trybie dyscyplinarnym. A za ciężkie naruszenie może być uznany właśnie brak usprawiedliwienia za nieobecność w firmie. Jaki dokument jest potrzebny, aby usprawiedliwić nieobecność w pracy, dowiesz się tutaj>>
Jednocześnie, jeśli firma już wyrazi zgodę na urlop bezpłatny pracownika czy urlop na żądanie pracownika, nie może sprawdzać, w jaki sposób zatrudniony wykorzystuje swój wolny czas. Nawet jeśli pracodawcy nie podoba się udział pracownika z proteście, nie może wyciągnąć wobec niego żadnych negatywnych konsekwencji.