Bardziej niż o połowę skurczyła się liczba Polaków zainteresowanych podjęciem pracy poza naszym krajem. To efekt spadku bezrobocia i wzrostu wynagrodzeń.
/>
Z prawie 17,4 mln pracujących i bezrobotnych Polaków zaledwie 110 tys. było zainteresowanych podjęciem pracy w innym kraju europejskim – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności, które GUS przeprowadził w II kwartale. To aż o 56 proc. mniej niż rok wcześniej.
Spada też zainteresowanie propozycjami zatrudnienia za granicą. – Oferty pracy z Zachodu napływają nadal szerokim strumieniem. Ale chętnych jest ponad dwukrotnie mniej niż dawniej – przyznaje Zbigniew Gutkowski, doradca Europejskich Służb Zatrudnienia Eures w WUP w Warszawie.
– W pierwszym półroczu mieliśmy 161 ofert pracy z zagranicy. Ale pytało o nie tylko 32 bezrobotnych. W tym samym czasie ubiegłego roku dysponowaliśmy 76 ofertami, które zainteresowały 59 osób bez zajęcia – opowiada Irena Lebiedzińska, dyrektor PUP w Opolu.
Skąd ta zmiana? – Mamy zdecydowaną poprawę sytuacji na rynku pracy. Rejestrowane bezrobocie jest najniższe od ponad ćwierć wieku. Nie ma większych problemów ze znalezieniem etatu – ocenia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Dodaje, że wprawdzie wynagrodzenia są na Zachodzie znacznie wyższe, ale wyjazdy łączą się z ryzykiem. Wybieramy więc pewny zarobek w Polsce zamiast ewentualnych trudności z pracą w innym kraju. Tym bardziej że różnice w zarobkach zmniejszają się, ponieważ pensje rosną nad Wisłą z miesiąca na miesiąc – w czerwcu przeciętne wynagrodzenie było o 6 proc. wyższe niż przed rokiem, a w październiku już o 7,4 proc. wyższe.
– Ci, którzy mieli wyjechać, w zdecydowanej większości już to zrobili – ocenia dyrektor Lebiedzińska. Z szacunków GUS wynika, że w ubiegłym roku przebywało przez ponad trzy miesiące za granicą ponad 2,5 mln Polaków – o 118 tys. więcej niż w roku poprzednim.
– Liczba osób planujących emigrację zarobkową zmalała także po ubiegłorocznej decyzji Wielkiej Brytanii o wystąpieniu z Unii Europejskiej. Nie ma jasności, jaki będzie status emigrantów w tym kraju w przyszłości, czy nie będą musieli szukać zajęcia gdzie indziej, zwłaszcza ci z krótkim stażem emigracyjnym – uważa prof. Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.