W konsekwencji tych ustaleń SN przyznał rację ZUS, że umowy artystów w rozpatrywanych sprawach muszą być oskładkowane. Te rozstrzygnięcia środowisko artystyczne odebrało jako wymierzony w nie cios. Rozległy się głosy, że sąd ingeruje w sferę wolności artystycznej. Temperatura dyskusji podniosła się tak bardzo, że SN postanowił dodatkowo wytłumaczyć się z podjętych decyzji. Wydał 14 czerwca komunikat, w którym oświadczył, że jego intencją nie była „obraza i poniżenie polskich artystów”, ale uporządkowanie kwestii prawnych i ubezpieczeniowych. Przypomniał także, jak ważna jest staranność przy sporządzaniu i zawieraniu umów. Często to bowiem właśnie braki w treści kontraktów z artystami nie pozwalają na zakwalifikowanie ich jako umów o dzieło. Na potrzebę precyzyjnego określenia przedmiotu takiej umowy dziś zwracają uwagę także nasi eksperci.
ZAINTERESOWAŁ CIĘ TEN TEMAT? CZYTAJ WIĘCEJ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >> >>>>>