Czerwcowa nowelizacja przepisów o pracy tymczasowej wprowadziła wiele zmian porządkujących rynek agencji pracy tymczasowej oraz korzystnych dla zatrudnionych w tej formie.
Niestety nie dotyczy to regulacji o wynagrodzeniu urlopowym. Można im bowiem zarzucić nieprecyzyjność i brak przemyślenia skutków ich stosowania w realiach pracy tymczasowej. Przepisy zostały tak ukształtowane, że w pewnych przypadkach stosowanie ich wprost, w literalnym brzmieniu, może oznaczać pozbawienie pracowników tymczasowych wynagrodzenia urlopowego albo wypłatę zaniżonego.
Problemem zasadniczym jest to, że w wielu sytuacjach płaca za czas urlopu pracownika tymczasowego nie będzie odpowiadać naczelnej zasadzie kodeksowej, w myśl której za wypoczynek powinien on otrzymać takie wynagrodzenie, jakie by dostał, gdyby w danym czasie pracował.
Wątpliwości dotyczące tych regulacji agencje pracy tymczasowej zgłaszały resortowi rodziny już od dłuższego czasu. Nadzieje na ich wyjaśnienie i przyjęcie takiej interpretacji przepisów, która pozwalałaby na sprawiedliwe potraktowanie zatrudnionych, pokładano w spotkaniu, które wczoraj odbyło się na forum Rady Dialogu Społecznego. Wiceminister Stanisław Szwed wskazał wówczas, że powyższą zasadę kodeksową należy zastosować tylko w najbardziej skrajnych przypadkach, gdy skutki stosowania przepisów byłyby rażąco niesprawiedliwe dla pracownika tymczasowego. To wzbudziło sprzeciw agencji, których zdaniem jest to rozwiązanie niewystarczające. Padła jednak obietnica, że ministerstwo rozważy kolejną nowelizację przepisów.