Niemal każdy szef urzędu ma zaległy urlop, za który otrzymuje ekwiwalent po odejściu ze stanowiska.
Ustępującemu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego wypłacono na koniec jego kadencji około 150 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. To na nowo wywołało dyskusję o konieczności zmiany przepisów w tym zakresie. Bo problem wypłacenia ekwiwalentów dotyczy również innych szczebli administracji centralnej rządowej i samorządowej. Dla przykładu poprzedni minister edukacji narodowej dostał z tego tytułu 8,4 tys. zł, pozostali członkowie kierownictwa MEN w sumie ponad 69 tys. zł.
– Poprzedniemu wojewodzie wypłacono ekwiwalent za 55 dni niewykorzystanego urlopu. To ponad 30 tys. zł. Zastępca za 18 dni otrzymał ponad 9,2 tys. zł – informuje Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego. Również poprzedni wojewoda dolnośląski za niewykorzystany wypoczynek otrzymał ponad 18 tys. zł ekwiwalentu, a jego zastępca ponad 10 tys. zł.