Rafalska była pytana we wtorek na konferencji prasowej o możliwość wprowadzenia ograniczeń w związku z odbieraniem służbowych maili oraz telefonów. Na taki krok zdecydowała się od początku 2017 roku Francja.
"Konieczność odbierania maili, telefonów od swoich przełożonych będzie na pewno problemem narastającym. Z całą pewnością komisja kodyfikacyjna, która pracuje nad nowoczesnym kodeksem pracy, szczególnie indywidualnym, powinna tym zagadnieniem się zająć" - powiedziała minister. "Uważam, że to powinno być w jakiś sposób, może nie bardzo sztywno, rozwiązane" - dodała.
Jak mówiła, kwestia odbierania m.in. służbowych maili pojawia się coraz częściej "jako problem pracowników". Minister zapowiedziała, że przekaże sprawę swojemu zastępcy Marcinowi Zielenieckiemu.
"Powiem państwu, że zdarza mi się o różnych przedziwnych porach dzwonić do swoich dyrektorów departamentów, o wiceministrach nie mówię, ale rozumiem, że to jest kadra kierownicza, która ma nienormowany czas pracy" - mówiła do dziennikarzy.
We wrześniu Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy (KKPP) rozpoczęła prace nad nowymi kodeksami pracy: indywidualnym i zbiorowym prawem pracy. Szefem komisji został Zieleniecki. Kadencja KKPP ma trwać 18 miesięcy. W marcu 2018 r. komisja ma przedstawić projekty kodeksów.
Według Państwowej Inspekcji Pracy, co do zasady pracownik nie ma obowiązku świadczenia pracy poza określonym w umowie o pracę wymiarem czasu pracy. "Polskie prawo dopuszcza jednak możliwość pracy w godzinach nadliczbowych, w razie konieczności prowadzenia określonej akcji ratowniczej lub szczególnych potrzeb pracodawcy" - przypomina Inspekcja.
Zdaniem Inspektorów, pracodawca może zobowiązać podwładnego do odbierania telefonu służbowego poza czasem pracy, lecz wtedy należy potraktować to jako pracę w godzinach nadliczbowych, za którą należy się czas wolny lub wynagrodzenie. "Podwładnego można zobowiązać do odbierania służbowych telefonów poza godzinami pracy także poprzez powierzenie mu pełnienia dyżuru w zakładzie pracy lub innym wyznaczonym miejscu, np. w domu" - podkreśla PIP.
Za pełnienie dyżuru - według Inspekcji - wynagrodzenie należy się tylko za czas, w którym pracownik faktycznie wykonywał pracę, co w tym przypadku oznacza czas prowadzenia służbowych rozmów, które będą stanowić pracę w godzinach nadliczbowych, wymagającą rekompensaty w postaci czasu wolnego lub wynagrodzenia.