Koszty związane z wybraną formą płatności, obciążające konsumenta, nie mogą stanowić źródła dochodu sprzedawcy. Inaczej jest w przypadku należności za transport, dostarczenie lub usługi pocztowe.
Przedsiębiorcy sprzedający swoje towary przez internet zdają sobie sprawę, że konkurencja w tym kanale sprzedaży sprowadza się w głównej mierze do rywalizacji cenowej. Dzięki internetowym porównywarkom klient, decydując się na zakup danego towaru, może w ciągu kilku chwil porównać jego cenę i wybrać ofertę najtańszą. W pierwszej kolejności sprawdza on właśnie cenę towaru, a dopiero później (jeśli w ogóle) zwraca uwagę na opłaty dodatkowe związane z zamówieniem, np. koszty płatności lub dostawy.
Wykorzystując ten fakt, przez wiele lat co bardziej pomysłowi sprzedawcy próbowali zarabiać nie tylko na samej sprzedaży towarów, lecz także na opłatach dodatkowych, np. z tytuły płatności kartą kredytową lub za dostawę. Pobierane od klientów opłaty niekiedy znacząco przekraczały poziom faktycznie poniesionych kosztów, w niektórych przypadkach potrafiły sięgać kilkudziesięciu złotych. Obecnie takie możliwości zarobkowania przez sprzedawców są znacznie ograniczone.
Są granice pazerności sprzedawcy
Konsument, dokonując zakupu towaru, ma zwykle do wyboru jeden z wielu sposobów płatności, np. przelewem, kartą płatniczą, SMS-em, za pomocą portali internetowych lub w inny sposób. W związku z udostępnieniem klientowi danego kanału płatności sprzedawca ponosi określone koszty. Przykładowo można wskazać opłaty interchange na rzecz banku, koszty prowizji odprowadzanej do agenta rozliczeniowego lub też koszty przewalutowania zapłaty. Sprzedawca musi przy tym zdecydować, czy sam poniesie te koszty, czy też przerzuci je na klienta.
W pierwszym przypadku może wliczyć ten koszt w cenę towaru. W praktyce wiąże się to jednak ze jej wzrostem lub zmniejszeniem zysku, co w konsekwencji wpływa na konkurencyjność oferty.
W drugim przypadku - opłaty za skorzystanie z określonej formy płatności mogą obciążać konsumenta. W takiej sytuacji sprzedawca musi jednak liczyć się z pewnymi ograniczeniami. Co najważniejsze, sprzedawca nie może zarabiać na takich opłatach. Koszty transakcji obciążające konsumenta muszą być uzasadnione i nie mogą stanowić dodatkowego źródła dochodu sprzedawcy. W praktyce sprzedawca może żądać od konsumenta zwrotu tylko takich kosztów, jakie sam poniósł w związku z wykorzystaniem danego sposobu płatności. Tak wynika z art. 3831 kodeksu cywilnego, obowiązującego od 25 grudnia 2014 r. W razie ustalenia przez sprzedawcę opłaty wyższej od poniesionych kosztów takie zastrzeżenie będzie uznane za nieważne. W konsekwencji konsument będzie uprawniony do zwrotu uiszczonej opłaty dodatkowej.
Co istotne, ograniczenie górnej granicy opłat pobieranych od konsumentów za skorzystanie z określonego sposobu płatności odnosi się do wszelkich rodzajów opłat, bez względu na użytą przez przedsiębiorcę nazwę. Nazwanie opłaty „prowizją”, opłatą „manipulacyjną” lub „administracyjną” nie wpływa na możliwość jej zwiększenia ponad wysokość kosztów związanych z danym sposobem zapłaty.
Za dostawę
Ograniczenia nie występują w przypadku opłat związanych z dostawą towarów. Sprzedawca może więc dowolnie kształtować wysokość opłat za transport, dostarczenie lub usługi pocztowe, byle tylko informacje o opłatach zostały przedstawione konsumentowi w sposób jasny i zrozumiały przed zawarciem umowy (o czym dalej). Konsument powinien mieć bowiem możliwość porównania nie tylko cen towarów, lecz także innych kosztów dodatkowych związanych z zakupem.
Sprzedawcy powinni przy tym uważać na sposób przedstawienia opłat za przesyłkę, aby nie wprowadzały one konsumentów w błąd. Zdarza się bowiem, że przedsiębiorcy, wskazując wysokość tych opłat, odwołują się do cenników operatora pocztowego lub przewoźnika, w praktyce zaś – pobierają opłaty wyższe. Takie zachowanie przedsiębiorcy może zostać uznane za nieuczciwą praktykę rynkową wprowadzającą w błąd. W konsekwencji konsument, który poniósł tak zawyżoną opłatę, może żądać jej zwrotu (art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym).
Obowiązek informacyjny
Aby sprzedawca mógł w ogóle obciążyć konsumenta kosztami płatności lub dostawy, musi go o nich poinformować. Taka informacja musi być podana w sposób wyraźny i zrozumiały w trakcie składania zamówienia, czyli jeszcze przed zawarciem umowy sprzedaży. Jeśli przedsiębiorca nie spełni obowiązków informacyjnych dotyczących opłat dodatkowych, to konsument nie będzie zobowiązany do ich poniesienia. Z kolei jeśli już został nimi obciążony - może żądać ich zwrotu od sprzedawcy.
W konsekwencji e-sklepy już na etapie przedkontraktowym powinny zwracać szczególną uwagę na treść i sposób przekazywania informacji konsumentom. W razie sporu to sprzedawca będzie musiał wykazać, że informacje o opłatach za płatność lub dostawę zostały prawidłowo przedstawione konsumentowi. Podobnie w przypadku zakwestionowania wysokości pobieranych opłat za korzystanie z danej formy płatności to przedsiębiorca będzie musiał udowodnić, że odpowiadają one kosztom rzeczywiście przez niego poniesionym.
Sankcje
W razie niedopełnienia obowiązków informacyjnych przedsiębiorca naraża się na ryzyko wszczęcia postępowania przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dysponuje on całym arsenałem sankcji wobec przedsiębiorców.
Przede wszystkim prezes UOKiK może nakazać przedsiębiorcy zaprzestanie pobierania nieuczciwych lub nienależnych opłat oraz zobowiązać go do ich zwrotu wszystkim dotychczasowym klientom (tzw. rekompensata publiczna). Obowiązek zwrotu konsumentom bezprawnie uzyskanych korzyści jest narzędziem coraz częściej stosowanym przez prezesa UOKiK.
Dodatkowo za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów na przedsiębiorcę może zostać nałożona kara pieniężna w wysokości do 10 proc. obrotu uzyskanego przez niego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary.
Ryzyko wszczynania takich postępowań jest obecnie wysokie. Prezes UOKiK zapowiedział bowiem, że w 2016 r. przeprowadzone zostaną kompleksowe kontrole, które wykażą, jak e-sklepy przestrzegają praw konsumentów.
Podstawa prawna
Art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy z 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 3).
Art. 3831 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).