TEZA: Działanie wprowadzające w błąd ma miejsce, jeżeli w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji, której inaczej by nie podjął. Zakłada się przy tym, że przeciętny konsument jest osobą należycie poinformowaną, uważną (ostrożną) i racjonalną (rozsądnie spostrzegawczą), wykazującą odpowiedni stopień krytycyzmu wobec działań, których jest adresatem.
Sygn. akt II GSK 1948/14
WYROK NACZELNEGO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO
z 16 października 2015 r.
STAN FAKTYCZNY
Inspektorzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przeprowadzili kontrolę w przedsiębiorstwie C.D., pobierając próbki artykułu o nazwie „Makaron domowy świderki” w celu oceny jego oznakowania. Stwierdzono, że według składu surowcowego (wskazanego drobną czcionką na tylnej stronie opakowania) makaron ten został wyprodukowany z mąki pszennej, wody i kurkumy. Zdaniem inspektorów użyte w nazwie określenie „domowy” sugeruje konsumentom tradycyjną metodę produkcji z wykorzystaniem jaj, bez dodatku substancji barwiących, aromatów, substancji wzbogacających (witamin, przypraw jak kurkuma), które to substancje nie są stosowane w produkcji domowej makaronów. Zdaniem inspektorów kurkuma powodująca żółte zabarwienie makaronu i posiadająca charakterystyczny smak sugeruje konsumentowi, że makaron wyprodukowano z dodatkiem jaj i może wprowadzać konsumenta w błąd. Inspekcja decyzją nakazała przedsiębiorcy prawidłowe oznakowanie partii zafałszowanego artykułu przez zamieszczenie w oznakowaniu wyrobu, w sposób zgodny z przepisami określenia „makaron z kurkumą” lub „makaron z dodatkiem kurkumy” oraz usunięcie określenia „domowy”. Organ II instancji utrzymał w mocy rozstrzygnięcie. Przedsiębiorca wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a następnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
UZASADNIENIE
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok oraz decyzje organów obu instancji. Stwierdził, że zakwestionowana przez inspekcję nazwa „Makaron domowy świderek” nie zawiera jakiejkolwiek informacji o jego składzie surowcowym, a tym samym nie wskazuje, czy zawiera jaja. Nazwa ta nie stwarza więc pola dla rozważań co do ewentualnych sugestii w zakresie właściwości produktu żywnościowego, jakich mógłby oczekiwać ich nabywca (konsument). Nie nawiązuje ona też do składu surowcowego, właściwości, czy innych cech makaronu, i wbrew stanowisku organu i sądu I instancji nie sugeruje nabywcy produktu, że kupuje makaron z surowca zawierającego jaja. W ocenie NSA nie ma podstaw do twierdzenia, że taką sugestię może wywołać samo użycie w nazwie handlowej wyrazu „domowy”, zwłaszcza że w pozostałych elementach oznakowania środka spożywczego przedsiębiorca wyraźnie wskazał skład surowcowy. NSA podkreślił, że w odniesieniu do makaronu brak jest przepisów szczególnych w prawie żywnościowym, które określałyby jego skład surowcowy lub wymagania jakościowe, tak jak ma to miejsce np. w stosunku do masła, którego wymagania jakościowe, w tym nazwa, są wyraźnie określone przepisami prawa.