Wątpliwości odnoszących się do dopuszczalności wniesienia skargi nadzwyczajnej przeciwko orzeczeniu mającemu naruszać prawo unijne - dotyczą pytania, które do Trybunału Sprawiedliwości UE skierował Sąd Najwyższy. Zapytanie skierowano na kanwie sprawy frankowiczów.

Pytania prawne do TSUE wyniknęły podczas rozpatrywania skargi nadzwyczajnej Rzecznika Praw Obywatelskich oddalającego żądanie uznania za nieważną umowy kredytu zawierającej klauzule regulujące tzw. spread walutowy, mające w ocenie skarżącego charakter niedozwolonych postanowień umownych.

Jak przekazano w czwartek w komunikacie SN w skardze nadzwyczajnej RPO argumentowano, że sąd wydając wyrok, naruszył prawo UE nie zapewniając powodom - będącymi konsumentami - należytej ochrony wynikającej z norm dyrektywy w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Sprawę w środę na posiedzeniu niejawnym rozpatrywało dwóch sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN Paweł Księżak i Grzegorz Żmij oraz ławniczka Bogusława Rutkowska. Postanowili oni o skierowaniu trzech szczegółowych pytań do TSUE.

W czwartkowym komunikacie poinformowano, że pytania SN dotyczą "dopuszczalności skargi nadzwyczajnej w sytuacji, gdy formułowane w niej zarzuty odnoszą się do naruszenia prawa Unii, a skorzystanie z tego środka prawnego jest konieczne dla zapewnienia skuteczności tego prawa".

"SN powziął wątpliwość dotyczącą dopuszczalności wniesienia skargi nadzwyczajnej skierowanej przeciwko orzeczeniu mającemu naruszać prawo unijne zważywszy, że w krajowym porządku prawnym skorzystanie z tego środka prawnego w pierwszej kolejności uzależnione jest od zaistnienia przesłanki ogólnej, zakładającej konieczność uchylenia zaskarżonego orzeczenia z uwagi na potrzebę zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej" - przekazano.

Jak przyznał SN zasada państwa prawnego ma charakter ogólny i stanowi wspólny fundament dla państw UE. Dodał jednak, że nie jest jasne, czy "jej uniwersalne obowiązywanie uzasadnia (...) dopuszczalność środka takiego jak skarga nadzwyczajna, którego uwzględnienie umożliwia wzruszenie prawomocnego orzeczenia sądowego – w sytuacji, gdy poprzez jego wydanie sąd krajowy naruszył prawo Unii w sposób prowadzący do wadliwego, z punktu widzenia tego prawa, rozstrzygnięcia sprawy".

Jak przypomniał SN uwzględnienie skargi nadzwyczajnej powinno następować w przypadku stwierdzenia naruszenia zasad określonych w konstytucji. "SN powziął wątpliwość, czy naruszenie prawa Unii może być rozumiane jako równoważna względem tej przesłanki podstawa uchylenia lub zmiany prawomocnego orzeczenia sądu w razie wniesienia takiego środka prawnego jak skarga nadzwyczajna" - poinformowano w komunikacie.

"Choć można założyć, iż wzruszanie prawomocnych orzeczeń powinno nastąpić wówczas, gdy naruszenie prawa unijnego ma charakter poważny i oczywisty, to dokonanie takiej oceny na poziomie państwa członkowskiego, bez stosownych wytycznych w tym zakresie wynikających choćby z orzecznictwa TSUE, nie zawsze jest jednak możliwe z uwagi na charakter prawa wspólnotowego i potrzebę jego jednolitej wykładni we wszystkich państwach członkowskich" - zaznaczył jednocześnie SN uzasadniając swoje pytania.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi takie mogą obecnie dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. W Sądzie Najwyższym rozpoznawaniem tych skarg zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.