Polska do 13 grudnia 2013 r. musi wdrożyć unijną dyrektywę w sprawie praw konsumentów. Oznacza to nie tylko standaryzację przepisów obowiązujących w e-handlu w całej Unii, lecz także poprawę bezpieczeństwa zawieranych w ten sposób transakcji.
Klient będzie miał nie jak dotychczas 10, ale 14 dni na zwrot towaru. A termin ten będzie biegł od chwili doręczenia przesyłki, a nie jak obecnie od chwili zawarcia umowy sprzedaży. – Możliwość zwrotu produktu bez podania przyczyn zyskają też internauci, którzy zakupy robią na aukcji w drodze licytacji – mówi DGP Rafał Stępniewski, ekspert z RzetelnyRegulamin.pl.
Jest też jedna zmiana na niekorzyść klientów. Kupujący nie będą mogli domagać się już pełnego zwrotu kosztów transportu w przypadku, gdy wybrali niestandardową, czyli droższą, formę dostawy. Sprzedawca zostanie bowiem zobowiązany jedynie do pokrycia najtańszej opcji wysyłki.
Poza tym to do kupujących będzie należało zapłacenie za odesłanie produktu. Nowa dyrektywa nakłada jednak na sprzedawcę obowiązek poinformowania o tym klientów. W przypadku gdy tego nie zrobi, będzie musiał zapłacić sam.
Co ważne, produkty cyfrowe (np. e-booki) będzie można zwracać tak, jak przedmioty istniejące w rzeczywistości. Będzie to możliwe jednak tylko do momentu pobrania pliku z serwera. Do tego sprzedawcy będą musieli określić ich kompatybilność ze sprzętem i oprogramowaniem.
Kolejną ważną zmianą będzie zakaz automatycznego zaznaczania i wypełniania pól w formularzach. Poza tym sklepy, które prowadzą własne infolinie dla klientów, nie będą już mogły zawyżać opłat za połączenia. Nowa stawka ma być taka, jak za zwykłą rozmowę telefoniczną. Zakazane będzie też zawyżanie kosztów za skorzystanie z płatności elektronicznych.