Do takiego wniosku doszedł najpierw prawodawca unijny, a następnie rodzimy ustawodawca. Efekt? Dzisiaj wchodzi w życie ustawa o pozasądowym rozwiązywaniu sporów konsumenckich (Dz.U. z 2016 r. poz. 1823). Ma ona pomóc w usprawnieniu niewydolnego do tej pory systemu opierającego się głównie na mediacjach prowadzonych przez wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej. Problem polegał na tym, że przedsiębiorcy najczęściej w ogóle nie chcieli polubownie załatwiać spraw. Powód był prozaiczny: wiedzieli, że druga strona konfliktu, osoba fizyczna, najczęściej zrezygnuje z mozolnej procedury sądowej, skoro wartość przedmiotu sporu rzadko kiedy przekracza tysiąc złotych.
Teraz reguły się zmienią. Co prawda nadal w wielu przypadkach będzie potrzebna zgoda obu stron na udział w postępowaniu pozasądowym, ale niekiedy udział silniejszej strony umowy będzie obowiązkowy. Choćby wówczas, gdy przedsiębiorca odrzucający reklamację nie poinformuje, iż nie wyraża zgody na udział w postępowaniu przed podmiotem zajmujących się rozstrzyganiem sporów z wykorzystaniem alternatywnych metod ich rozwiązywania (czyli najczęściej mediacja i arbitraż).
Atutem pozasądowych rozstrzygnięć ma być ich szybkość. Podmioty prowadzące postępowania (m.in. rzecznik finansowy, inspekcja handlowa, organizacje konsumenckie) powinny przedstawić stronom propozycję rozstrzygnięcia w ciągu 90 dni od dnia doręczenia wniosku o wszczęcie postępowania. Cała procedura zaś co do zasady będzie nieodpłatna dla konsumentów.
Eksperci co prawda mają wątpliwości, czy nowe przepisy odniosą spektakularny sukces, ale z drugiej strony przyznają, że każdej metody, która pozwoli odciążyć niebywale zapchane milionami postępowań rocznie sądy, warto spróbować.
Etap legislacyjny
Weszło w życie