Telemarketer, który kupił aparat słuchowy, by lepiej rozumieć swoich klientów w trakcie rozmowy telefonicznej, nie pomniejszy firmowego przychodu o poniesiony wydatek, jeżeli sam ma problem ze słuchem – wynika z interpretacji dyrektora KIS.

Chodziło o doradcę ubezpieczeniowego, który kontaktował się z potencjalnymi klientami głównie przez telefon. Jego praca, jak podkreślił, wymaga specjalistycznej wiedzy popartej ciągłymi rozmowami z klientami, analizą stanu ich zdrowia, wpisywaniem do formularzy dokładnych nazw leków itp.
Mężczyzna wyjaśnił, że już teraz ma problemy zdrowotne, bo stwierdzono u niego ubytek słuchu w stopniu umiarkowanym. Dodał, że część jego rozmówców ma problemy logopedyczne, co w jego przypadku mogłoby spowodować błędy zawodowe i wiązałoby się z konsekwencjami prawnymi.
Uznał w związku z tym, że zakup obustronnych zausznych aparatów słuchowych pomoże mu w bezpiecznym wykonywaniu zawodu i pozwoli wyeliminować ryzyko popełnienia błędu. Sądził więc, że będzie mógł zaliczyć ten wydatek do kosztów podatkowych, bo – jak twierdził – służy on zabezpieczeniu źródła przychodów, zgodnie z art. 22 ustawy o PIT.
Nie zgodził się z tym jednak dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Uznał, że wydatek ma charakter osobisty, bo ma związek ze stwierdzonym u mężczyzny ubytkiem słuchu.
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 15 grudnia 2020 r., sygn. 0113-KDIPT2-1.4011.764.2020.6.MD